Zawodnik A: grasz po 29 minut na mecz, w środę jesteś w Nowym Orleanie, kończysz mecz, wsiadasz w samolot i w czwartek już witasz się z rodziną na Florydzie. Masz wolny czwartek, piątek, sobotę, niedzielę i w poniedziałek wracasz do swojego klubu.
Zawodnik B: grasz po 36 minut w meczu, w czwartek grasz wieczorne spotkanie w TNT w Portland, wsiadasz w samolot i lecisz do Nowego Jorku na Weekend Gwiazd. Jesteś od piątku rano i od razu bierzesz udział w imprezach promocyjnych, to samo w sobotę, plus trenujesz pokazowo z drużyną swojej konferencji. W niedzielę grasz mecz i w poniedziałek wracasz do klubu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jestem za zmniejszeniem sezonu regularnego do 62-66 meczów. Odbiłoby się to pozytywnie na poziomie meczów, mniejszej liczbie kontuzji, acl-ów itd. Niestety na pierwszym miejscu w takich przypadkach jest kasa, wpływy z biletów, transmisji telewizyjnych i reklam.
Tego jakoś nikt nie ogarnia ale mniejsza ilość spotkań to też mniej koszykówki i droższe bilety dla ludzi którzy chcą pójść na mecz. Odnoszę wrażenie, że skrócenia sezonu przede wszystkim chcą dziennikarze zajmujący się tematem, bo odkąd dostali league passa to muszą oglądać więcej spotkań i najwyraźniej nie chce im się tego robić ;-)
Chcą podwyższenia poziomu to niech wydłużą sezon o tydzień i wywalą ze 4 daremne, wiecznie przegrywające i tracące pieniądze, organizacje.
Zawodnik nie musi grać 82 spotkań.
Nie może być mniej spotkań bo NBA to gigantyczna kasa i zyski i koszykarze oraz ich zdrowie jest tu najmniej ważne :) Ale tydzień przerwy to dobry pomysł
Pomysł z dłuższą przerwą w lutym jest dobry. Nie tylko dla graczy ale również dla nas bo troszke bedzie mozna sobie odsapnąc ja tak srednio ogladam dwa trzy mecze dziennie a na poczatku sezonu to i po cztery sie zdarzalo
Pisanie o mniejszej ilosci meczy zeby nie bylo kontuzji jest mitem. Wiekszosx kontuzji powstaje w pierwszych 20-30 meczach z pocztku sezonu. Takze dla atrakcyjnoaci jak najbardziej, dla braku kontuzji nie.
Czyli mitem jest, że NBA jest bardziej obciążająca dla graczy niż np. ACB lub PLK?