Trzy rzeczy, których nie mogę się doczekać: urlop, Kevin Love w Cleveland i Phoenix Suns grający znów w koszykówkę, teraz z Isaiahą Thomasem. Ale myślę Thomas/Goran Dragić/Eric Bledsoe – razem na parkiecie. Gerald Green może grać jako gdziekolwiek z nimi na boisku. Powinno być bardzo, bardzo, BARDZO.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Właśnie to zakontraktowanie Thomasa i wybór Ennisa w drafcie trochę mi nie pasują do układanki Phoenix. Hornacek chyba nie jest gościem, który zażyczył sobie Ennisa w drafcie tylko po to, żeby był w najlepszym wypadku 4 guardem w składzie. Mi to wyglądało bardziej jak przymiarki do Love’a – PHX ma już zapchany backcourt, podpisują Bledsoe i sign and trade z Minny?
a w to że mówią, że odrzucają takie opcje to bym specjalnie nie wierzył;)
Mam bardzo podobne odczucia z tymi przymiarkami po Kevina.
Czysto sportowo, opcja Love w Suns wygląda bardzo dobrze.
Jednak chęć i możliwość gry obok LBJ na słabszym wschodzie chyba zabija entuzjazm Kevina do gry w Arizonie. Zawsze PHX mogą zaryzykować… przy czym po Dwightmare trilogy mam wrażenie, że organizacje jeszcze bardziej sceptycznie podchodzą do takich ryzykownych ruchów.
Abstrakcją dla mnie jest to, że nikt NIKT nie zaproponował Bledsoe max. kontraktu. Parsons i Hayward dostali takie propozycje choć moim zdaniem są z 2 półeczki niżej w hierarchii umiejętności koszykarskich od Erica.
Wydaje mi się, że akurat proponowanie kontraktu Parsonsowi to był ruch ze strony Dallas na udupienie Houston – Cuban potrzebował kogoś na SF – hej, Parsons jest wolny, dawaj do nas za 15 mln, a Houston i tak nie wyrówna bo czeka na Bosha i innych.
Z Phoenix i Bledsoe jest taka sytuacja, że Phoenix nie jest pod żadną gilotyną, jak ktoś dla Bledsoe maxa, to oni pewnie wyrównają. Jak nikt nie da maxa to się z nim dogadają jakoś.
A maxa dla Haywarda po prostu nie rozumiem:-)
Z jednej strony to okropnie dziwi, bo rzeczywiście wolałbym mieć w drużynie budowanej od zera Bledsoe niż Parsonsa/Haywarda. Z drugiej strony jednak liga jest bardzo nasycona piekielnie utalentowanymi rozgrywającymi i po prostu żadna z drużyn tak naprawdę potrzebujących na gwałt rozgrywającego nie ma miejsca na maxa dla Bledsoe. Jedynymi kandydatami jak na razie, jak słusznie zauważył Maciek, są Bucks, ale muszą najpierw zejść z kontraktów.
Ja tam mam nadzieję, że dzięki temu że właściwie nie ma za bardzo chętnych na Erica, uda się Suns go zatrzymać za mniejszą kasę i będziemy mogli oglądać ten super dynamiczny tercet z Dragiciem i Thomasem w akcji :)
Bledsoe do Indiany! :)
Wiem, wiem nie ma jak, ale pomarzyć zawsze można…
Jakaby się nie udało z Lovem, to Sanders + dodatki przydałby się w Phoenix