Summer League w Las Vegas, dzień 5: Genów nie oszukasz

9
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

Pamiętacie Glena Rice’a? Nie Juniora. O nim za chwilę, ale teraz przypomnijcie sobie skrzydłowego, którego najlepsze lata kariery przypadły na występy w Miami na początku lat 90′ i Charlotte w ich drugiej połowie. W swoim najlepszym sezonie notował on wtedy prawie 27 punktów i trafiał 47% (!) rzutów za trzy. Co najlepsze, przy pozostałych rzutach jego skuteczność wzrastała wtedy tylko o niecały 1%. Czy jego syn ma szansę “wypełnić buty” po tacie?

Do NBA trafił już dwa lata temu, jednak od tamtego czasu nie był w stanie zagrzać w niej miejsca. Wciąż ma jednak tylko 23 lata i w Lidze Letniej zauważyć możemy w końcu jego talent. Oby tylko to, co zdarzyło się w Vegas, nie zostało tylko w Vegas…

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

9 KOMENTARZE

  1. Warto wspomnieć o C.J McCollumie, 6/9 za trzy, 28 punktów, może być niezłą opcją dla Blazers jeśli utrzyma dobrą formę. W zeszłym sezonie nie grał za wiele, ale gość zdecydowanie umie rzucać. No nie wiem jak McDermott odnajdzie się w systemie TT. A Napier, cóż, jeździec bez głowy póki co. Lebron jako GM pokazuje poziom podobny do Jordana :p

    0
  2. “Podobno Nerlens Noel jest już w pełni zdrowy, jednak od początku ligi letniej – jeszcze w Orlando – nie zagrał w żadnym back-to-backu. Nie grał też Casper Ware i ciągle poza grą jest K.J. McDaniels, który zmaga się z kontuzją kostki odniesioną w jednym z poprzednich meczów.”

    Sixers nawet w Lidze letniej tankują :)

    0
  3. A Gortat mógł grać w Miami.

    Uff…

    Wizards wygląda teraz jak strzał w dziesiątkę i wygrana na loterii. 60 mln za 5 lat, gwarantowane, świetny młody trzon zespołu (Wall, Beal), rozwijająca się młodzież (Rice, Porter), dokoptowani role playerzy (Humphries), weterani z doświadczeniem (Miller, Pierce) którzy będą też vocal leaders, a na dokładkę ploteczki, że za 2 lata przyjść tam może Kevin Durant. Żyć nie umierać.

    A nie wróć. Jeszcze tylko ten Randy Wittman do wymiany. Oby już w listopadzie Wizzies mieli nowego coacha. Marc Jackson?

    0