Łukasz Łysikowski, Suns Nation
“LeBron James i Carmelo Anthony w kręgu zainteresowań Phoenix Suns” – czytając takie nagłówki można zwariować. Przecież dopiero co Suns byli w przysłowiowej czarnej dupie i nagle do Arizony ma przenieść swoje talenty dwóch koszykarzy z najwyższej półki? Oczywiście dobrze wiemy, że taki scenariusz nie będzie miał miejsca, ale przecież na Jamesie i Anthony’m świat się nie kończy. Kolejne nazwiska przewijały i przewijają się w plotkach związanych z Suns, ale ciągle Ryan McDonough nie wykonał żadnego wielkiego ruchu. Póki co puścił Channinga Frye’a do Orlando i zatrzymał PJ’a Tuckera. Czy powinnismy się tym martwić?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nie powiem żeby było źle ale wyrwanie Frye’a z pierwszej piątki Słońc to ogromna strata… Na rynku praktycznie nie ma takich graczy więc i załatać dziurę będzie trudno. Wszystko rozbija się o rozwój gry w parze Bledsoe oraz Dragica. Bracia Morris nie wiadomo czy zagrają tak dobry sezon a i Tucker moim zdaniem jest troszkę przepłacony za 3 lata powinien dostać jakieś 12-14 mln maks ale ruch jest zrozumiały i nie jest on aż tak przepłacony jak będzie Parsons choćby. Pytanie kogo Suns zatrudnią na centrze oraz kto będzie buckup’em dla Dragica i Bledsoe??