Sezon 2013/14 zakończony, czas rozpocząć przygotowania do gorącego (miejmy nadzieję) offseason. Jednym z najważniejszych tematów tych wakacji będzie przyszłość Carmelo Anthony’ego, który podtrzymuje, że zrezygnuje z ostatniego roku kontraktu i zostanie wolnym agentem. Możliwe, że będzie rozmawiał ze swoimi kolegami z Miami o wspólnej grze, ale też może zastanawiać się nad dołączeniem do gwiazd z Chicago lub Houston. Według weekendowych doniesień Adriana Wojnarowskiego, o których pisał Przemek, to właśnie Bulls i Rockets są obecnie najpoważniejszymi faworytami w tym wyścigu. Wiemy jednak, że żadna z tych drużyn nie ma wystarczająco dużo wolnych pieniędzy, dlatego będą musieli wcześniej wykonać kilka innych ruchów i dopiero gdy to im się uda, będą mogli zacząć realnie myśleć o ściągnięciu Melo. Przyjrzyjmy się więc sytuacji Bulls i Rockets, co muszą zrobić, żeby zyskać miejsce w salary cap i ile pieniędzy będą w stanie zaoferować Anthony’emu?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
sing&trade, tralala
Czy Melo może wziąć w pierwszym roku (w opcji Bulls) 15 a później rosnąco dojść do 20 ?
Tak czy inaczej na miejscu Melo poszedłbym do Chicago. Zachód jest tak mocny, że nawet w Houston mógłby równie dobrze zdobyć mistrzostwo albo przegrać w pierwszej rundzie :-) Za duże ryzyko. W Bulls w przyszłym sezonie nawet z kolejną kontuzją Rose’a ma mega szanse na finał konferencji conajmniej.
może ale do salary pójdzie średnia, niżej masz to opisane.
No to bez sensu. Zostaje tylko s&t. Nie zgodzi się na 15, 8.
Przy tym założeniu i tak polegnie w NBA Finals :)
Ale patrząc na zimno szanse na mistrzostwo są większe. A w optymistycznym wariancie ” zdrowego DR” w następnym sezonie staje się to całkiem realne
“Pamiętajmy jednak, że podczas gdy ich umowy to łącznie nieco ponad $16 milionów w salary cap, w rzeczywistości trzeba będzie każdemu z nich zapłacić $15 milionów za ten nadchodzący sezon”
Wtf? Kompletnie mi się to nie zgadza albo nie jestem w temacie
Ich umowy zostały tak skontruowane, aby Knicks i Bulls nie byli w stanie ich wyrównać. 5 mln/5 mln/15 mln. W salary było to dzielone po równo – 8 mln za sezon, ale w rzeczywistości wypłata wygląda inaczej
Mieli dosyć niesymetrycznie rozłożone kontrakty na 3 lata, a do salary szła średnia.
Ich kontrakty to po ok 5/5/15 czyli razem daje 2 x 25 mln czyli 50 dzielone na 3 lata czyli po 16 z kawałkiem średnio rocznie.
Dla Byków demontaż składu by podoisac Carmelo nie jest dobra opcja . Chyba ze już wiedza ze Różyczka nie wróci. Oddanie Butlera/gibsona +picki zrezygnowanie z trzeciego to za duża cena zwłaszcza ze jest szansa na wzmocnienie rostera znacząco . Wciąż liczę ze tony Snell pójdzie w kierunku jakim poszedł Kahwi leonard i będzie najlepszym graczem z ławki
Na miejscu knicks już dobijałbym deal z rockets. Po pierwsze jeżeli masz gracza takiego kalibru to wolałbym wysłać go do tej drugiej konferencji. Po drugie sign&trade za lin&asik to może być sytuacja win-win jeżeli melo miałby odejść za nic. Knicks chcą grać trójkąty, więc inteligentny Lin powinien wpasować się idealnie. Coż to tylko jeden gwarantowany rok, więc małe ryzyko. Dodatkowo na Linie można ciągle marketingowo zarobić. Teoretycznie od Asika można zacząć przebudowę. Pewny, defensywny punkt w drużynie. Na wschód byłby IMO w czołówce centrów. Mówię o obronie bo jak wiemy w ataku potrafi tylko stawiać zasłony. Mając Asika można wytransferować Chandlera – pierwsza myśl to OKC. Może GSW za harrisona barnesa? Dla warriors nie byłby to taki zły ruch. Ale koniec. Już kopię za głęboko.
Po tym jak Rockets zrobili im kuku proponując Linowi kontrakt, którego nie mogą wyrównać teraz będą im iść na rękę i jeszcze nie będą domagać się Parsonsa? Kibicu Rockets, zejdź na ziemię
Jeśli trzeba by oddać Gibsona plus dwa picki z drugiej dziesiątki mocnego draftu to moim zdaniem lepiej amnestionować Boozera, sięgnąć po Mirotica. Zwłaszcza, że nie wiadomo czy z D.Rose’a jeszcze będzie jakiś większy pożytek a wtedy sam Melo nie pomoże zdobyć mistrzostwa a zapcha sallary cap na 4 lata.
Dawać go do Houston, będzie super duo
http://www.youtube.com/watch?v=wVYJULACcao
Na miejscu Chicago nie brałbym Melo. Powinni ściągnąć Mirotica, zobaczyć jak będzie wyglądać Rose (tutaj może być różnie), być może amnestionować Boozera. Piszę, że być może, gdyż jedyny sens jaki widzę w nieamnestionowaniu Carlosa to taki, że w lutym być może jest szansa wymienić jego spadający kontrakt za coś wartościowego. W przeciwnym wypadku nie ma nad czym się zastanawiać, zwalniać i pomachać na do widzenia, płacząc nad swoją naiwnością wykazaną w dniu podpisywania z nim tego kontraktu. Z całkiem wysokimi numerami wybrać dwóch grajków z których być może Thibs zrobi kolejnych Butlerów czy Gibsonów. Ci nowi nawet jeżeli nie będą gwiazdami mogą osiągnąć status podobny do Jimiego i być łakomym kąskiem na rynku transferowym. Wtedy po przez trady ściągnąć jakąś opcję ofensywną nr 2. Plan B – awaryjno-asekuracyjny. Nie wykorzystywać amnestii na Boozera, żeby zobaczyć co będzie z Rosem. Jeżeli znowu kontuzja wykluczy go na cały, czy 3/4 sezonu z gry, bez zastanowienia tę amnestie wykorzystać na niego. Bez kontraktu Boozera i Rosa, a z Noahem, Butlerem, GIbsonem, Miroticiem, dwoma pierwszoroczniakami z TEGO draftu oraz Thibsem i 35 mln w salary w 2015 na bank mogą ściągnąć franchise playera. Choćby był to Melo, to sytuacja powinna być lepsza, niż dziś pozbywanie się cennych picków, być może Gibsona, cz Butlera i nie ściąganie Mirotica.
Jako wierny fan Houston od 21 sezonów Panu Melo mowię STANOWCZE NIE!
Takie rozwazania maja sens tylko wtedy jak nie oddaje sie dobrych zawodnikow za melo. Jeszcze w przypadku hosuton – lin i asik jeet tego wart. W przypadku chicago – gibson, agustin, kirk to za duzo. Tylko kombinujac jak miec dobra 5 i zachowac backup to ma sens bo sam melo nic nie wygra. To nie typ LBJa.
LBJ też niczego SAM nie wygrał, Jordan również…
Iverson i Bryant (w odpowiedniej kolejności:) wygrywali sami…pojedyńcze mecze, nie tytuły…
W sprawie Parsonsa Houston nie wykorzystało opcji drużyny i stał się ZASTRZEŻONYM wolnym agentem przecież. Czy coś nie kumam?