Adam: To już trzeci rok z rzędu, kiedy obie drużyny spotykają się w playoffach. W 2012 Heat przegrywali 1-2 i stracili Chrisa Bosha, ale to właśnie wtedy odnaleźli swoją small-ballową tożsamość. Rok później Pacers zmusili ich do 7-meczowej serii, ale w tym decydującym spotkaniu LeBron James ze swoimi partnerami zupełnie ich rozbili. Pacers za każdym razem sprawiali im problemy, ale potem Heat zawsze odpowiadali, potwierdzając swoją wyższość. I wydaje im się, że teraz będzie podobnie. Co prawda w Indianie przygotowywali się cały rok na to starcie, wzmocnili ławkę i już nie muszą grać serii tylko w piątkę, do tego mają przewagę własnego parkietu, ale mają za sobą też te ostatnie miesiące zawirowań w zespole. Obawiam się, że mentalnie nie będą gotowi, żeby to wygrać i znowu Heat znajdą na nich odpowiedź.
Maciek: To najważniejsza niewiadoma w matchupie, który znamy przecież na wylot – jak mamy traktować obecnie Indianę Pacers? Czy wygranie przez nich 6 z 8 ostatnich spotkań i posiadanie obrony nr 1 w tych playoffach, to znak tego, że wyszli z kryzysu, czy też sam sposób w jaki przegrali mecz nr 5 z Waszyngtonem znamionuje, że wciąż nie wrócili jeszcze do poziomu, na którym mogą myśleć o pokonaniu Miami. Jednak nawet w trakcie najgłębszego kryzysu ten zespół był w stanie pokonać w marcu Miami na własnym parkiecie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Heat w 6 niestety.
Przed sezonem pisałem na swoim twitterze (@Damiansport1, polecam przy okazji), że Pacers pokonają w końcu Heat w tych finałach konferencji i przez pierwsze kilka miesięcy sezonu wszystko szło zgodnie z tym co pisałem. Niestety, co się stało potem z Pacers, wszyscy widzieli.
Robiłem co mogłem by stworzyć argument na wygraną Indianę, ale nie dałem rady, dlatego typuje Miami, ale trzymam kciuki za Pacers.
No rzeczywiście wielką niewiadomą są Pacers. Ale zasady są proste, co widać u buków, nie stawia się na niewiadome – vide analitycy espn. Nie sądzę aby obecni Pacers byli lepsi i mieli lepszego trenera niż Nets. Nie lekceważyłbym tez bardzo widocznego kryzysu Pacers na podstawie ich ostatniej serii czy końcówki serii z Atlantą (7 meczów z obecną Atlanta to dla Pacers MEGA wstyd i nie wierzę, że Miami są/byli większym wyzwaniem niż uniknięcie tego wstydu).
Czy z Wizards grali tak jak do końca stycznia nas przyzwyczaili ? Nigdy w życiu. Czy istnieje magiczny przycisk, który zmienia grę Pacers na widok Miami – też w to nie wierzę. Miami również nie wygląda jak team, który połknie rywali w te play-offy, jak tegoroczni Spurs czy ubiegłoroczni Heat, ale jednak wygląda jak team o klasę lepszy niż Pacers. I team mający jeszcze spory i widoczny upgrade w grze. Kluczem w Pacers będzie nie tyle vertical Hibberta, raczej fakt czy Dawidowi uda się pchnąć w resztę zawodników wiarę i siłę, która on posiada. Bo to bez wątpienia najrówniej grający zawodnik obecnych Pacers.
Wg mnie wygra zespół, który wygra dzisiejsze spotkanie. A ponieważ sadzę, że jednak będą to Heat – to Heat w 5 (max w 6).
Swoją drogą Panie Macku – był typ Nets w 6 a tu Pacers w 7 ? Nets > Pacers ;-)
typ ‘Nets w 6’ to był mój ‘guts’ typ, a’la ‘w najlepszym wypadku’ a’la ‘Mirza Teletovic is owning LeBron James i założył drugi Twitter aby mieć dwa konta z dwiema tapetami gdzie śmieje się mu w twarz’. Ten nie jest, ale oczywiście można go tak potraktować skoro typowałem wcześniej przeciwko Miami i tak mocno się pomyliłem :)
Szkoda, ze tak mało (prawie nic) jest o trenerach. Niby wszyscy wszędzie piszą, że Heat są starsi i słabsi niż rok temu (trudno temu w sumie zaprzeczyć), ale dziwi mnie to, że nic nie wspomina się o Spoestrze. Choćby w kontekście przewag jakie daje Pop dla Spurs. Spo nie jest tak wybitnym trenerem jak Popovich, to oczywiste( na razie) ale jest świetnym trenerem, dużo lepszym niż Vogel i zdecydowanie szybciej i skuteczniej reagującym na wydarzenia na boisku. I ma wielkie doświadczenie w play-offach i finałach, którego też nie ma Vogel. Dla mnie to kapitał minimum jednego meczu.
Jeśli Pacers sądzą, ze będą grali ze starszą kopią ubiegłorocznych Heat, to moim zdaniem są w ogromnym błędzie. Spo ich zaskoczy i to nie raz.
@Maciej
Co to znaczy typ ala “guts”? Typ to typ, a Twój był jeżeli już to ala “zblazowana gwiazda” :)
W teorii to miało być “w sumie nic nie tracę, a nuż pokażę swoją wyższość i zasłynę błyskotliwym typem”. Mimo wszystko pomyłka była bardzo duża i wyszła z tego mała głupota. Nawet nie taka mała
Heat w 4
Obym się mylił i musiał przepraszać Indianę
Heat w 6,Spurs w 6
No, Lance przygotowuje grunt pod eject w meczu:
http://espn.go.com/nba/playoffs/2014/story/_/id/10947604/indiana-pacers-guard-lance-stephenson-plans-extra-aggressive-miami-heat-dwyane-wade
Cały Lance …. Potem będą płacze, ze sędziowie faworyzują Heat, bo wyrzucili gościa celującego w kolana Wade’a, niby całkowicie przypadkowo.
Jeśli Heat dziś wygrają skończy się 4-1. W innym wypadku typuję 4-2. Spurs 4-2.
Heat w 5
Heat w 4. ewentualnie oddamy drugi mecz dla IND
Tak jak ktoś już pisał- Indiana jest słabsza niż Brooklyn+ tajna brań w postaci Odena!
naprawdę ktoś wierzy jeszcze w Odena?
W tym momencie to taka loteria ile meczy będą potrzebowali wg mnie Heat by pokonać Pacers.Wszystko zależy od tego w jakiej kondycji przede wszystkim psychicznej wyjdą na tą serię gracze z Indiany.
Liczyłem na bardziej wnikliwą analizę ze strony Szanownej Redakcji, ale możliwe, że wynika to właśnie z tego, że nikt nie wie czego spodziewać się po Indianie.
Za to wiemy dużo lepiej, czego spodziewać się po Heat.
Bosh rozciągający grę na łuku to jedno. Pytanie tylko, czy Spo zdecyduje się na grę Haslemem, czy jednak Battierem. Rok temu postawił na Udonisa i wydaje mi się, że teraz też to właśnie Haslem będzie grał przeciwko Hibbertowi.
James powinien grać swoje, ale Człowiek Zagadka może mu tu utrudnić wbijanie się pod kosz. W ogóle gra Hibberta, a nie Georgea będzie wg mnie kluczowa w tej serii.
Co poniektórzy piszą, że Heat są słabsi niż przed rokiem. Kompletna bzdura. Skąd to bierzecie?
Wade jest zdrowszy niż przed rokiem, Heat oszczędzali go cały sezon na dwie kluczowe serie.
Heat są starsi? Tak, ale tacy Spurs też nie młodnieją.Liderzy Heat są w najlepszym koszykarsko wieku.
Ray Allen był świetny w serii przeciwko Brooklynowi. Birdman był potrzebny przeciwko Bobcats, a nie przeciwko Brooklynowi, gdzie Garnett niestety nam się strasznie zestarzał. W ogóle jeszcze przed playoffs sporo osób uważało, że Bobcats mogą sprawić problem swoim oponentom w playoffs, a po gładkim sweepie nikt już o tym nie pamięta, bo to Heat na nich trafili.
Oden raczej nie będzie grał. Zbyt długą przerwę ma, by wejść w rytm meczowy w najważniejszych meczach sezonu.
Heat są słabsi? a kogo stracili? Mike Miller grał przeciwko Pacers przed rokiem w 5 meczach średnio 7min. i notował całe 1,8pkt. Jakby co są Jones i Lewis.
Pytanie kluczowe – jakiego zobaczymy w tej serii Hibberta?
Ponadto James musi być lepszy od Georgea, Wade od Stephensona, a reszta tak naprawdę nie ma większego znaczenia.
Będę kibicował Pacers, West zrobił na mnie duże wrażenie i wierzę, że zmotywuje zespól do walki. Heat jakoś w tym roku mnie nie przekonują i nie chciałbym ich oglądać w takim składzie w przyszłym sezonie. Byłoby ciekawiej, gdyby James po sezonie przeniósł swoje talenty do innej drużyny :). Po kontuzji Ibaki Spurs nie powinni mieć problemów z szybkim awansem do finału i to oni będą w nim faworytem, nieważne czy z Heat czy z Pacers.
Heat rok temu, przed play-offami wygrali 27 meczów z rzędu i wyglądali na team, który nie straci więcej niż 2 mecze w play-off. Dlatego w tym roku są słabsi, bo nawet nie mieliby szans aby do tego wyniku się zbliżyć. Ale na pewno są mądrzejsi.
27 meczów wygrali bo i terminarz mieli sprzyjający a później się mocno napalili na wygrywanir i zrobienie jakiegoś rekordu. Sami w wywiadach opowiadali, że grali tak jakby to były PO. A jak to się skończyło? A tak, że Wade miał problemy ze zdrowiem. W tym roku byli mądrzejsi i szykowali się tylko na PO i nie specjalnie ich obchodziło zajęcie 1 miejsca w konferencji bo gdyby przycisneli to by wyprzedzili w tamtym okresie grającą na żenującym poziomie Indiane. Wygranie 20+ meczów z rzędu to jednak coś magicznego i ciężkiego do osiągnięcia na co nie tylko forma zawodników ma wpływ, więc określanie, że Miami jest słabsze niż rok temu bo nie skończyli sezonu z bilansem 37-2 jak sprzed roku jest bezsensu
Niekoniecznie. Tegoroczne oszczędzanie Wade’a w kontekście jego zdrowia było i jest OK, ale jednocześnie bardzo ograniczyło rozwój zagrywek meczowych, zgranie teamu i wyraźnie widać, że wpłynęło nie tylko na grę pary James/Wade ale i ich wzajemne stosunki.
PO trwają już miesiąc, więc o zgranie tego duetu nie ma co się bać. A co do stosunków to znają się już tyle lat, grają ze soba 4 sezon, są prawdziwymi profesjonalistami i mają znacznie inne, mistrzoswkie, dojrzalsze podejście niż taka Turner, Hill, Stephenson.
Tylko przed tą serią zapytam: czy tylko mi się wydaję że sędziowie zawsze pomagali Miami? Nie chce wchodzić w dyskusję, czy intencjonalnie, czy jest parcie na OKC – Heat w finale, bo to jak z globalnym ociepleniem – nie ważne czy mamy na nie wpływ, ważne że jest.
Seria z SAS – w ostatnich minutach nic nie gwizdane z 50:50 na korzyść Spurs, zaś wszystko na korzyść Miami. Teraz seria z Brooklynem – gwizdane Miami, niegwizdane na Piercie (w efekcie czego byłby remis i dogrywka).
Pamiętam w serii z Indianą jeden ważny no-call, tylko nie pamiętam kiedy to było. Ostatnie minuty meczu, Hibcio na ławce (???), lebron 5 stepów i jeden kozioł (2 razy travel), kiepska obrona PG13 i wygrana Miami. Teraz, wiem, że takich rzeczy się nie gwiżdze zwłaszcza tej przeinteligentnej gwieździe, ale to było tak rażące, że wciąż mam niesmak i wstyd za lige.
So far te playoffy są mocno jebane przez gwizdki, zobaczymy ile kwiatków będzie w tej serii…
O czym Ty piszesz ? Jaki remis Brookynu? Jeśli byłby faul na Pierce’a i ta mieliby piłkę z boku, czyli to samo co mieli. Nets nie mieli bonusa. Bardziej ewidentnych fauli w końcówkach meczów w tegorocznych play-off nie odgwizdano np. Jacksona na Paulu, Paula na Currym czy całej sekwencji zdarzeń w ostatni meczu Nets z Toronto, łącznie z niezaliczeniem 6 faulu Williamsowi tylko KG. Widzisz to co chcesz.
Jakie kroki Jamesa w tamtym meczu ? Nie rozśmieszaj mnie. To wymysł polskich forów, nikt z Pacers czy espn nie zająknął się o tej sytuacji, dla nich taka akcja to oczywistość w NBA.
Jeszcze zapominałeś o najważniejszej akcji w historii ubiegłorocznych finałów czyli mitycznym faulu Battiera na Timie, który zdecydował wg fanów Spurs o tytule dla Heat.
Tak naprawdę to LeBronowi gwiżdżą 1/2 fauli, które gwizdane są w identycznych akcjach Manu czy Hardenowi.
PS. Rozumiem, ze ten Hibbert na ławce to tez wina Heat ? ;-)
Jeśli tak to przepraszam – byłem pewien, że rzuty, biję się w pierś.
Oczywiscie ze ewidentne faule są niegwizdane, dlatego liga psuje te świetne PO jak może. Fatalne sędziowanie. Jako fani Miami powinniście czuć niechęć do takich gwizdków, wszak co to za nagroda wygrać z osłabionym przeciwnikiem albo korzystając z forów od sędziów.
Co do kroków – tutaj nie przepraszam, Ty przeproś, po prostu policz ile zrobił kroków, ile razy piłka dotknęła ziemi i masz wynik, 5:1. Nie wchodzę na żadne fora, poza 6g to jest.
Faul Batiera na Timie – nic o tym nie wiem (znów – ogladam, a nie czytam). Co innego przeciążyło na strone Miami, ale nie był to talent.
Ciekawego tematu dotknąłeś czyli tego czy ktos się zająknął nt faulu. Jedyną osobą która jest na liście płac NBA a śmiało mówi co myśli jest JVG, reszta cichutko siedzi i tak jak to się ostatnio wypsnęło komuś z komentatorów w czasie meczu do Barrego: “you learn quick, we gotta promote those who they see”.
Co do komentarzy nt ogladania nba zamiast czytania / highlightów: widziałem wszystkie mecze PO, chyba, że ze sobą kolidowały, wtedy tylko ich połowy (no i czasem jednym okiem, jak blowout). A Ty?
NBA jest jak PRL, chujowe, ale nie mamy wyboru.
Jedyne o co można się spierać w akcji Lebrona, to ze ruszył minimalnie (w tym wypadku o mgnienie oka) przed kozłem, co jest nagminnie puszczane, więc żeś się czepił jak rzep psiego ogona. A w ogóle do całego argumentu, że było 5 kroków, a tylko jeden kozioł, to sklej sensownie o co Tobie chodzi, bo można zrobić jeden kozioł i nawet 10 kroków, a violation nie będzie, jak masz czas i miejsce, żeby tego dokonać. Chyba, że w świecie Twoich reguł, na każdy krok musi przypadać kozioł :)
Jeśli w Twoim świecie możesz zrobić 10 kroków i jeden kozioł to ja nie chce z Tobą ani wychodzić na parkiet, ani dyskutować o koszu. Spodziewałem się dyskutowania o tym czy takie rzeczy JUŻ powinny być gwizdane czy takiemu komuś jak LBJ można pozwolić na wszystko, a nie czy to w ogóle są kroki.. Ja wiem że LBJ i kroki to beka sprzed paru lat, ale w tej sytuacji to wygrało im serię.
Stek bredni, że zęby bolą, a ten przykład z SA to nie wiem o czym piszesz, chyba meczu kolega nie oglądał. Odpowiedź krótka, bo sam sobie jej udzieliłeś w pytaniu: rzeczywiście dużo się Tobie wydaje :)
Ale spokojnie antyfani, bez obaw. Kolejny krzyżyk w kalendarzu i brak wzmocnień powodują, że mi samemu ciężko uwierzyć, żeby Heat dali radę. Oczywiście nic to dla mnie nie zmienia, czyli Go Heat! :)
ale sie usmiałem kolego. hibbert nie istnieje w ostatnimi czasami poniewaz sedziowie wkoncu gwizdaja jego ewidentne faule i ty mowisz przeinteligentny kolego ze sedziowie gwizdza pod heat? nie osmieszaj sie i napisz cos sensownego
Dla mnie te wszystkie trudności Pacers z ostatnich tygodni, a nawet już miesięcy mogą wbrew pozorom zadziałać na ich korzyść. Atmosfera wokół nich się poprawiła. Teraz grają z zespołem, który zawsze działa na nich bardzo motywująco, a przewaga parkietu ma tu znaczenie. Kluczowa postać? Hibbert! Miami nie ma niego odpowiedzi i ten gracz jest w stanie powstać z umarłych właśnie w tym najważniejszym momencie. 4-0 dla Miami, jak również 4-1 nie biorę pod uwagę. Wyrównana seria. Oby 4-3 dla Indiany.
Heat w 6
Spurs w 5
Nie cierpię Spurs
Panowie, ale to chyba tylko w Polsce tak się ciągle podejrzewa o drukowanie spotkań nawet w NBA. Nam jest łatwo oceniać te błędy jako przychylność, mamy pierdylion powtórek, analiz, rozkładania na poklatkowe ujęcia. Tego nie ma od ręki podczas meczu. Tam są mega emocje i pojawiają się błędy i to nie jest poziom emocji porównywany do występów polskich drużyn w eliminacjach ligi mistrzów czy spotkań reprezentacji Polski w hokeju :)))))
Więcej luzzuuuuuuu :) Peace :D
Heat w 5
Spurs w 6
Heat w 6
Okc w 7
Miami pamiętajcie jeszcze tylko 8 !
Indiana w 7
Spurs w 6
WOW, Indiana jest na 3 minuty przed końcem II kw. 65% z gry :) 75% za trzy