Koszykarze Trail Blazers znaleźli przed meczem węża w szatni

9

Taktyka, której używają San Antonio Spurs w serii z Portland Trail Blazers jest zrozumiała – wytrzemy Wami parkiet. Spurs wygrali dwa mecze różnicą 20,5 punktów i tylko Miami Heat zdobywają w tych playoffach punkty efektywniej.

Trail Blazers mają tymczasem najgorszą obronę w tym postseason – tracą 112,3 punktów na 100 posiadań – i nie mieli jej też w zdarzeniu, które miało miejsce przed meczem.

Za must-follow skądinąd Twitterem Portland Trail Blazers:

snake

Wąż odkryty został w dolnej części szafki przez Thomasa Robinsona i rozpoznany został przez sztab masażystów Trail Blazers – który usunął go z szatni – jako grzechotnik. Zawodnicy przestraszyli się, Robinson odskoczył jak w teledysku “Drop” zespołu Pharcyde (jutro w Polsce). Ktoś objął Mo Williamsa.

San Antonio Spurs zaprzeczyli jednak istocie zagrożenia, twierdząc, że nie był to groźny wąż, ot taki niejadowity zwykły wężuś jakich wiele w okolicy. W dodatku wężuś był jeszcze dzieckiem, nieobeznany zgubił kompas.

– Wąż został wypuszczony na wolność – powie i uśmiechnie się dziś Pani Justyna Pohanke.

Terry Stotts przekonany że wąż był zagrożeniem powiedział:

“To zadziwiające, że znaleźliśmy w szatni jadowitego węża. Nie wiem czy to kiedykolwiek wcześniej miało miejsce. To brzmi jak historia z ABA.”

Pytanie co znajdą w swojej szatni gracze Spurs, gdy w sobotę zagrają w Portland.

Typ, że nic. Znów wyjdą na boisko z twarzami chirurgów, próbując zrobić klinikę.

Poprzedni artykułOd San Antonio Spurs do NBA: Powodzenia tej wiosny… Gdzie jest Aldridge?
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (81): Kolekcja sztućców

9 KOMENTARZE