Terry Stotts – powodzenia w bronieniu Tony’ego Parkera duetem swoich rozgrywających. W meczu nr 1 półfinału Konferencji Zachodniej Parker i San Antonio Spurs biegali kółka wokół zasłon na łokciach, używając koszyczków jak wielkanocny królik i kręcąc głowami Damiana Lillarda i Mo Williamsa we wszystkie strony świata.
Z drugiej strony parkietu Spurs ścigali Blazers do linii za trzy jak ręce do góry! odpowiadając znakomitym przechodzeniem do transition.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“Lillard był przez całą pierwszą połowę na kartonie z mlekiem” made my day :)))
PTB powinni zagrać na luzie nic nie mają do stracenia druga runda to i tak sukces, a oni wyszli mocno przestraszeni i po zabawie
No tak, przecież to tylko takie luźne figle i wystarczyłoby powiedzieć chłopakom “idźcie i bawcie się dobrze, nic nie musicie”.Błagam, niektórzy już po 2 miesiącach sezonu wepchnęli tą drużynę do grona contenderów, po pokonaniu Houston jeszcze mocniej zaczęto akcentować ich szanse na kolejne rundy a teraz nagle okazuje się, że nikt nic od nich nie wymaga i w zasadzie to grają żeby się “otrzaskać” w playoffs.W Portland są głodni sukcesu wszyscy, ponad dekadę czekano na wyjście z pierwszej rundy, Aldridge, który lada moment skończy 29 lat i był już jedną nogą poza Blazers pierwszy raz wącha parkiet w drugiej rundzie a reszta trzonu drużyny jak Batum czy Matthews ma przed sobą może 3-4 lata gry w prime.Naprawdę, tej drużynie w obecnym składzie nie zostało wiele czasu a jeśli Lamarcus postanowiłby poszukać szczęścia gdzieś indziej to znów na lata wypadliby z obiegu.Ta drużyna już nie tylko kibicom i rywalom musi udowadniać, że są w stanie o coś walczyć ale też i sobie.
Spurs to marka. Nie można o tym zapominać nawet po serii z Dallas. Życzę pierścienia Tony’emu.