Plumlee zatrzymał Jamesa, ale czy blok był legalny?

33
fot. Robert Duyos / Newspix.pl
fot. Robert Duyos / Newspix.pl

Brooklyn Nets wygrali ostatnie 7 z 10 meczów, pokonując dziś w nocy Miami Heat, którzy z kolei rywalizują z Indianą Pacers o pierwsze miejsce na wschodzie. Bohaterem spotkania został rookie Mason Plumlee, który rozmył marzenia King Jamesa o kolejnym numerze jeden w Top 10.


Sytuacja nie do końca jasna – clean block czy też dwa rzuty wolne dla Jamesa? Opiszę pewne założenia i jestem ciekaw Waszego zdania. Trochę mojej filozofii  stosunku do NBA i podobnych zagrań.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

33 KOMENTARZE

  1. Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem, jak można mówić o tym no call? Ja rozumiem, że jak gość trafi w piłkę i nawet przez to trochę w dłoń to można to puścić i jest ok. ALE TU PLUMLEE PO PROSTU NIE TRAFIŁ W PIŁKĘ! Rozróżniajmy sytuację – trafienie w piłkę i przez to trochę w dłoń, a odwrotnie trafienie w dłoń i przez to trochę w piłkę. Jak takie ma być sędziowanie w play-offach to to jest dramat. Wiadomo, jestem kibicem Miami i patrzę na to nieobiektywnie, ale cholera jasna, tutaj nie ma po prostu żadnych wątpliwości na moje oko, bez względu na drużynę i zawodników. Może ktoś pomoże mi to zrozumieć, bo tłumaczenie z tego artykułu to BS.

    0
  2. Właśnie. Przydałby się artykuł, który mówi trochę o tym jak to jest z blokami w europejskim baskecie:) Często grając amatorsko (bez sędziego) z ekpią jest masa takich sporów między nami. Faul czy blok:P i zaczyna się kłótnia. Tak samo jest z wybiciami piłki z kozła. Może ma ktoś jakieś info jak to jest w europejskiej koszykówce?

    0
  3. W takim momencie, przy potencjalnym gamewinnerze i samej końcówce, sama akcja niedopuszczalnie sędziowana. Wyczulony sędzia mógł już to zagwizdać przy kontakcie z JJ który wybił z rytmu LBJ – atak na rękę i brzuch.
    Tu było ewidentne wypaczenie wyniku – może poszło o to, że chodziło o Lebrona. W tym roku sędziowie nie patrzą na niego zbyt łaskawie.

    0
      • No tak, biedny James, sędziowie się na niego uwzięli bo za patrzenie się na nich dostaje dachy.Chłopie wiesz ile James dostał dachów w tym sezonie?5, a Ty opowiadasz jakby go co najmniej w co drugim spotkaniu ostrzegali za byle co i sypali z rękawa techniki.Kevin Durant, który jest głównym kandydatem do MVP ma tych przewinień na koncie 15 i nikt nie jęczy a w przypadku LeBrona pojedynczy faul roztrząsa się miesiącami, błagam.

        0
        • akurat oglądałem wszystkie mecze OKC w tym sezonie i powiem szczerze, że z tych 15 techników Duranta większość nie budzi moich wątpliwości (choć ok, kilka było dziwnych). Miałem na myśli traktowanie gwiazd i moim zdaniem James jest tu traktowany poniżej średniej. Zauważ, że reaguje dość spokojnie na prowokacje i faule delikatnie mówiąc niesportowe(co mu zresztą wypominano na 6. graczu nie tak dawno temu, ze niby jest soft). Moja teza była taka, że gdyby reagował jak Paul, George, Griffin czy Bryant, to by go dopiero wyrzezali arbitrzy. To najlepszy obecnie gracz,niezależnie od sympatii (która, w moim przypadku, jest zdecydowanie po stronie Duranta). Zobacz, jak gwiżdżą Jamesowi, a jak gwizdali Jordanowi, czy Kobemu, kiedy mieli podobny status.
          PS Zgodzisz się chociaż z tezą, ze jest zatrzymywany bezpardonowo?

          0
          • Ale jak go traktują poniżej przeciętnej?James jest w top 10 graczy którzy najczęściej wykonują rzuty wolne a równie bezpardonowo są zatrzymywani choćby Griffin czy Howard.Sprawdź sobie jak choćby w tym sezonie Oden z tych szlachetnych i zawsze grających fair Heat potraktował Blake’a.Do tego praktycznie Jamesowi nie gwiżdże się przewinień a gdy już zdarzy się mecz w którym odgwiżdże mu się 4-5 to wielkie zdziwienie na jego twarzy i machanie łapami w stylu dzisiejszego show w przejściu po meczu. A jak chcesz pomówić o tym co gwizdali Jordanowi to pooglądaj też jak go traktowali choćby Pistons.Dziś za jeden taki faul na Lebronie jak Thomasa czy Rodmana zabrakło by wam chusteczek żeby się wypłakać a na 6 graczu miałbyś z 3 felietony o tym, że liga musi zmienić przepisy i chronić swoich najlepszych graczy.

            0
        • Zła ta analogia z Pistons. Biorąc ją pod uwagę, trzeba by patrzeć, jak traktowali Jamesa, gdy grał w Cavs. Jordan w finałach z Phoenix lub Jazz – to jednak była chyba nieco inna para kaloszy. I nie mieszaj w to Odena, bo nie o wszystkich Heat, do których niechęć chyba niestety trochę Cię czyni niobiektywnym, tu mowa, tylko o Jamesie. To jak w dyskusji o Griffinie zgłaszać zastrzeżenia np. do Barnesa. Moim zdaniem, Jamesowi wypomina się wszystko. Gdyby taki ‘blok’ przy game winnerze byłby na Kobem, to Internet by zaplonał od głosów Oburzonych

          0
          • Ale przecież Bryantowi też się wszystko wypomina.Nawet redaktorzy tutaj na 6 graczu co jakiś czas urządzali sobie drwiny z Kobiego i gwarantuje Ci, że był to wiele wyższy poziom niechęci i wypominania niż w przypadku Jamesa.Mi to akurat nie przeszkadzało bo sam jego fanem nie byłem i nie jestem ale trzeba patrzeć na fakty obiektywnie.Ty cały czas piszesz w formie gdybania na zasadzie “co by było”.Ja nie gdybam tylko mówię o faktach i na przykład o takim bloku Jermaina O’Nela na Ellisie nikt nie roztrząsał przez 40 komentarzy i to we dwóch artykułach.Szybko zapomniano, nikt się nie oburzał i nie musiał skakać w przejściu do szatni.Za rok nawet nie będziesz o tym pamiętał ale jestem w stanie uwierzyć, że blok na Jamesie będziesz rozpamiętywał miesiącami.Druga sprawa co do traktowania Jamesa w Cavs.Oświeć mnie może jak to brutalnie się z nim obchodzono i jak był poniewierany choćby przez Pistons, Spurs czy Celtics.Ja nie pamiętam aż tak ostrej i fizycznej koszykówki żeby pisać, że James to ogólnie w porównaniu do Jordana jest poszkodowany bo tamten dostawał gwizdki za same fade away’e.Dziś po prostu za to co wtedy robiono większość zawodników kończyłaby z flagrant 2.Pamiętam też serie z Knicks i wcale łatwiej Mike nie miał, zresztą jak i inni gracze Bulls jak choćby Cartwright czy Grant.

            0
  4. Gdyby nie artykuł, można pomyśleć że na powtórkach Plumlee przybija Lebronowi pionę po dobrym meczu.

    Nie lepiej stwierdzić, że cała trójka sędziów miała fatalną perspektywę do racjonalnej oceny, niż wciskać iż wpierw zarejestrowali kontakt koniuszków (!) z piłką?

    *LBJ serio musi ćwiczyć reakcję po takich sytuacjach. Rozumiem, że czapa i że od white boya, ale shiiiiit. W przejściu prawie odrąbał sobie łapę.

    0
  5. Do Autora: Ewidentny faul i dwa rzuty osobiste dla Jamesa. Człowieku przestan odwracać perspektywę, bo jeżeli O’Neal miał wielkie łapy i rozdawał bloki, to faktycznie ciężko było gwizdać mu faule. Tutaj jest zupełnie odwrotnie i nie widzę przyczyny, dlaczego nie miałoby się odgwizdywać fauli na LeBronie tylko dlatego, że koleś z mniejszymi dłońmi, trafił jego większe. Sick.

    0
  6. Bardzo ładnie Panie Michale przytacza Pan przykład z tym, że piłka jest zasłonięta rękoma, które leżą na niej. Wtedy oczywisty no-call. Sęk w tym, że to nie była tego typu sytuacja, nawet koło niej nie leżała i Pan jako sędzia powinien doskonale o tym wiedzieć. Nadgarstek Jamesa nie jest w tym wypadku traktowany jako część piłki i chyba w sumie Pan się z tym zgadza (równie dobrze można go walnąć w łokieć…), bo potem płynnie przechodzimy nagle do zupełnie innej argumentacji dotyczącej reguły, że jeżeli jest najpierw blok, a potem kontakt z ręką to no-call (i tu bez dwóch zdań do samej zasady oczywiście znowu racja). Tylko czy naprawdę Pan uważa, że gdyby nie zdjął mu nadgarstka, to ta piłka nie trafiłaby do kosza? To muśnięcie jej po drodze małym palcem nie miało żadnego wpływu na jej “lot”. Piłka nie zmienia kierunku i cały czas jest w rękach Jamesa, dopóki obrońca nie trafia w przegub dłoni. Ale spoko raz pod wozem raz na wozie. Jak dla mnie bardzo dziwny punkt widzenia jak na sędziego pierwszej klasy, ale nie ma problemu, na szczęście przecież nie musimy się zgadzać. Idąc za cytatem z artykułu powyżej skoro już lubi Pan słabe wycieczki osobiste: Michał nie płacz, ale moim skromnym zdaniem, po tych kilku artach, które miałem okazję tutaj przeczytać dość mierny z Pana sędzia.

    Pozdrawiam

    0
  7. Faul? Dla mnie oczywiście że nie. Sędziowie podjęli ekstra decyzje. Na pierwszy rzut oka blok jest czysty jak łza. W przybliżeniu widać dopiero kontakt dłoni. Jednak wyskok Plumlee był wykonany pionowo z ręką w górze bez żadnego ruchu po prostu lecąc spotkał się w powietrzu z LeBronem. Jego ręka w dotknęła piłki i ją wyrzuciła normalna reakcja przy bloku. Przytoczmy inny przykład. Ziomek rzuca z półdystansu obrońca blokuje rzut skacząc pionowo nie w niego, kładąc przy okazji palce na piłce nie całą dłoń . Rzucający będzie oczywiście rękę prostował i uderzy w dłoń obrońcy. Faul? Jest to podobna sytuacja tylko że w przypadku dzisiejszego zagrania działo się to w rozpędzie. Brak kontaktu był wręcz nie możliwy przy tak małej odległości od obręczy. https://www.youtube.com/watch?v=6Grq0ddWsik Tutaj widać jak Kobe lepi Derona mega czysto ale z powodu impetu mimo wszystko gdy piłka wypada ich nadgarstki się spotykają. Plumlee dotknął tylko 3 palcami a tak nie można?

    0
  8. Przedstawiam sytuację i interpretację próbując wcielić się w rolę sędziego NBA – jeśli chodzi o przepisy FIBA prawdopodobnie zdecydowana większość sędziów (myślę, że około 95%) na różnym poziomie rozgrywek odgwizdałoby faul – ja również. Jednakże koszykówka NBA jest innym światem – inne przepisy, inne interpretacje i inna ocena kontaktów. Wystarczy wspomnieć o błędzie kroków czy też sile kontaktów pomiędzy zawodnikami. W NBA pozwala się na o wiele więcej, dlatego moim zdaniem nie można tej akcji (jak i wielu podobnych) rozpatrywać patrząc okiem naszych przepisów. Idealnym przykładem są zwykłe faule w NBA, u nas z kolei oceniane jako przynajmniej faule niesportowe (niedawny foul Mahinmiego na Jamesie).
    Cały czas podkreślam, że jest to moje zdanie, które nie musi być słuszne. Cieszę się, że jest wiele komentarzy i argumentacji różnych stanowisk. Sytuacje pod kątem europejskiej i polskiej koszykówki (różne kategorie wiekowe) rozpatruje na swoim blogu i można tam zobaczyć wiele akcji NBA, ocenianych według naszych przepisów, które są rozpatrywane zupełnie inaczej – często argumentowane przez szefów szkolenia FIBA i tak dalej.
    PS wycieczki osobiste? Nie jestem hejterem żadnego z zawodników, ani żadnej z drużyn, więc nie wiem dlaczego zostało to odebrane na poważnie. Ale cóż, każdy ma prawo do własnego zdania :)
    Pozdrawiam!

    0
    • Ja się z argumentacją przedstawioną kompletnie nie zgadzam, gdyż właśnie w świetle panujących zasad był to wg mnie oczywisty faul i widzę to zupełnie inaczej niż Pan, co starałem się klarownie uzasadnić. Jedyne co rozumiem to że była to szybka akcja, koniec meczu, żaden sędzia nie był pewien, krew się nie lała i puszczono to z duchem gry jak to się często robi i ok, ale rozmowa była nie o tym, tylko co na to przepisy o ile kojarzę. A poważny będę jak umrę…

      Pozdrawiam

      0
    • Panie Michale dziękuje za artykuł i przedstawiony w nim punkt widzenia. Proszę pominąć wszelkie zaczepki tutejszych hejterów, jak ktoś ma łeb na karku wie że felietonistyka (a za felieton uważam ten właśnie materiał) rządzi się swoimi prawami. Ja pozyskałem informacje o pewnym punkcie widzenia na temat tej sytuacji i proszę się o więcej takowych z wybranych akcji NBA w przyszłości. Pzdr.

      0
  9. Przepisy NBA się zmieniają bo gra staje się coraz bardziej atletyczna co stwarza większe ryzyko kontuzji. Dziś już nie pozwala się na tak agresywne zachowania w obronie jak jeszcze kilka lat temu, nie mówiąc o erze Bad Boys, co wspomniał jeden z komentujących.
    Nie odważę się jednoznacznie ocenić tej akcji, ale ja bym tu faulu nie gwizdnął w imię “ducha gry” :)

    0
  10. Panie Michale przypomnę Panu przy innej okazji jak będzie Pan pisał faul-no call o tej sytuacji. Nakreślił Pan bardzo, bardzo jasno swoje preferencje, mam nadzieję, że będzie Pan się ich trzymał. Ja też bym nie gwizdnął, ale faul był EWIDENTNY.
    Przypomnę tylko, ze ciało zawodnika NBA jest również nieproporcjonalnie duże w stosunku do ciała zwykłego człowieka, również jego ręka. Także tu rozumiem, że również można spokojnie w nie walić na Pana-zasadzie, bo trudno je ominąć ? Rozumiem, ze każdy kontakt z ręka rzucająca w okolicach piłki to tez nie faul, bo łapa duża i ciężko ja ominąć ;-)

    Aha i stawiam stówkę kontra roczny abonament, ze liga przyzna się do błędu. MK/AS wchodzicie ?

    0