Wystarczyło, że Phil Jackson wrócił do Los Angeles i od razu Lakers grali o wiele lepiej, zaliczając efektowne zwycięstwo. Niestety dla nich, teraz Zen Master będzie pojawiał się tu tylko raz na rok ze swoją nową drużyną. Drużyną, która jest wielkim pośmiewiskiem ligi. Knicks niby walczą o playoffs, a wyglądają jakby rywalizowali z Sixers o tytuł króla tankowania. Wizyta w LA była dla nich idealną okazją, żeby zanotować kolejne zwycięstwo i zbliżyć się do ósmych Hawks… Ale chyba z zespołów walczących o ostatnie miejsce w playoffs, tylko Cavs jeszcze zależy, żeby się w nich znaleźć. Hawks przegrali trzy ostatnie mecze. Knicks dwa, a to co wczoraj zaprezentowali było totalną kompromitacją.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
parodia…
Buss Junior podpuścił swoich graczy i obiecał im wypad do Playboy Mansion za TĘ kwartę ;)
Dziady zagrały z dziadami… szkoda tylko legendy Phila która teraz będzie nadszarpnięta “cudami” w NYK