Heat przy okazji trade deadline zrobili sobie miejsce w składzie i mieli wykorzystać to, aby dodać na ławkę kolejnego przydatnego weterana. Ostatecznie jednak ani Danny Granger, ani też Caron Butler nie wybrał się na Florydę. W tej sytuacji Heat sprawdzili Andrew Ligginsa i dali mu dwa 10-dniowe kontrakty, po czym zwolnili i od razu podpisali dwuletnią umowę z Justinem Hamiltonem. Jest to 7-footer z połowy drugiej rundy draftu 2012, którego Heat pozyskali wtedy od Sixers i mieli w składzie przed obecnym sezonem, a ostatnio grał on w ich drużynie D-League. W barwach Sioux Falls Skyforce zaliczał 19.3 punktów i 9.2 zbiórek, a do tego trafiał świetne jak na podkoszowego 38.5% za trzy. Niedawno był na 10-dniowym kontrakcie w Charlotte, ale wystąpił tylko w jednym meczu i Bobcats nie zdecydowali się go zatrzymać. Gdy tylko ponownie był do wzięcia, Heat nie zastanawiali się i związali ze sobą na dłużej.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.