Rzucający za trzy Rondo

3
fot. AP
fot. AP

Rajon Rondo zanotował wczoraj 18 asyst, więcej niż cała drużyna Pistons, a do tego nie popełnił ani jednej straty prowadząc Celtics do drugiej wygranej z rzędu. Ostatnim, który mógł pochwalić się taką liczba asyst bez straty był Steve Nash prawie siedem lat temu. Ale to, że Rondo potrafi świetnie prowadzić grę i znajdować wolnych kolegów wiemy od dawna, teraz tylko nam o tym przypomniał. Warto natomiast przy okazji zwrócić uwagę na inny, nowy aspekt jego gry, którego wcześniej nie oglądaliśmy. Wczoraj 6 razy rzucał za trzy i był to już czwarty mecz z rzędu, w którym miał co najmniej 5 prób zza łuku. Przed tym sezonem w całej karierze tylko raz zdarzyło mu się oddać 5 rzutów z dystansu w jednym spotkaniu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE

  1. Cały czas miałem ochotę, w którymś z komentarzy wtrącić, że jest w lidze rozgrywający w TOP5 asystujących (od momentu kiedy gra), który rzuca za 3 ok. 35% z gry przy ok. 2 próbach w meczu, a jego drugie imię to Pierre o czym pewnie nigdy nie wiedziałeś/aś, a napewno nie pomyślałeś o nim kiedy czytałeś te staty.

    To było do przewidzenia, Rajon z porządnym rzutem za 3 + swoim atlantyzmem i dynamiką (kiedy ją odzyska) ma szansę stanąć obok Chrisa Paula. Czas pokaże czy uda mu się wskoczyć na taki poziom.

    Drugą wielką rzeczą jest to jak dobrze kreuje kolegów Rajon, który przecież wszedł w grę w połowie sezonu, bez jakiegokolwiek obozu przygotowawczego. Pamiętam, że przed jego powrotem pojawiało się sporo opinii, że bez KG i Piercea, Rondo nie będzie miał jak nabijać tych swoich asyst. Jak widać J. Sully, Olynyk i Green to wystarczające nazwiska dla Rajona. Good job.

    0