Offensive juggernaut

8
fot. Albert Pena / Newspix.pl
fot. Albert Pena / Newspix.pl

Potrzeba wielkiej determinacji i trenera z głową na karku, by znosić kaprysy losu odbierającego mistrzowskie ambicje w dwóch sezonach z rzędu. Moja fascynacja zespołem z Chicago przestała być już tylko typowym dla fana poczuciem sympatii do organizacji, jej historii i całego podwórka tworzącego silny fan-base. Z wszystkich ołtarzyków, ten powstały na cześć Toma Thibodeau przynosi mi najwięcej satysfakcji, ponieważ nie pozostawia miejsca na wątpliwości. Coach nauczył się żyć w cieniu prawdziwego widowiska. Schował ego do kieszeni i nie stracił ani trochę szacunku. Stworzył za to swoim współpracownikom i podopiecznym znacznie więcej miejsca na rozwój.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

8 KOMENTARZE

  1. Pod którymś z ostatnich fleszy pisałem, że Chicago jest niemal na dnie ligi jeśli chodzi o skille ofensywne… Michał szybko poddał weryfikacji moja opinie :D hehe.
    Anyway… faktycznie w lutym Chicago wygladało zaskakująco dobrze w ataku (no moze poza meczem z Miami…. ach te shot clock violations) ale zastanawiam się czy to nie jest taki trochę przedłużający się fluke… dalej uważam, że potrzebują wiecej talentu w ofensywie bo sama chemia może nie wystarczyć :)

    Fajny tekst!

    0
  2. Michał ostatnio świetne teksty, ciekawe statystyki, interesujące analizy. Merytorycznie już bardzo blisko Maćka. To jeszcze nie długość Verweija, ale już na prawdę blisko:)

    A pamiętam początki na ZP-1, gdy przeważnie nie wytrzymywałem do końca artykułu, gdyż był z 3 razy za długi. Obecnie widać ogromny progres. Jest dobrze.

    pozdrawiam.

    0