Paul George jest już nie tylko liderem Pacers, ale i jedną z największych gwiazd ligi, co potwierdziło niedawne głosowanie kibiców na piątki do All-Star Game. Roy Hibbert jest postrachem w pomalowanym i głównym kandydatem do nagrody dla najlepszego obrońcy NBA. Lance Stephenson zrobił kolejny krok na przód, ma najwięcej triple-doubles w tym sezonie i też był brany pod uwagę przy wyborze zawodników do składu Wschodu. David West to weteran, który jest liderem w szatni, a na parkiecie po cichu robi swoje, między innymi trafiając najlepsze w lidze 51.4% z szóstego metra. Tymczasem George Hill to ten piąty z fantastycznego startowego lineupu Pacers, będący w cieni swoich kolegów, na którego najmniej zwraca się uwagę. Obecny sezon jest dla niego gorszy niż poprzedni i mimo że to on jest rozgrywającym, nie jest już nawet pierwszym asystującym swojej drużyny, w momencie gdy większą rolę w prowadzeniu gry przejął Stephenson. Wczoraj jednak Lance był nieobecny z powodu kontuzji pleców, George i Hibbert mieli problemy ze zdobywaniem punktów i to Hill wysunął się na pierwszy plan. Rozegrał najlepszy mecz kariery i razem z Westem prowadził Pacers do zwycięstwa w pojedynku na szczycie ligi z Blazers.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nie ogarniam, że Hibbert tak słabo zbiera…
Ja to nie ogarniam że Wizards potrafią wygrać z Portland a przegrają z jakimś badziewiem typu CLE. I to nie pierwszy raz. Wcześniej były takie wtopy bodajże z BOS, MIL itd.
A ja nie ogarniam jak Hibbertem może zostać DPoTY jak ogrywa go pod jednym i drugim koszem jak chce ktoś taki jak robin Lopez. Jeśli Hibbert wyglądał w tym meczu choćby jak kandydat na DPOTY to Lopez wyglądał jak połączenie Russela z Chamberlainem. Nie wspomnę o ilości nieodgwizdywanych fauli Hibberta gdy kładzie ręce na niższym przeciwniku przy rzucie.
Po ciężkim tygodniu zarwałem noc z powodu tego meczu i nie żałuję ani minuty.
Niewiele brakowało żeby Blazers przechyliło szalę na swoją korzyść.
Co do Hibberta, to jest taki mecz, w którym obronę zobaczysz oglądając mecz, a nie jego staty.
Uważasz, ze pisałem ta opinie na podstawie statow ? Nawet nie mam pojęcia jak wyglądały poza tym co pokazywali na ekranie. A na ekranie Lopez zmiażdżył, przeżył i wypluł Hibberta w każdej z 4 kwart. Pod jedna i druga tablica. Nawet Freeland dawał radę. Dogrywka na korzyść Hibberta.
Przyjąłem, że oceniasz zasadność przyznania Hibbertowi nagrody DPOY na podstawie tego jednego meczu. Lopez był świetny, ale Hibbert nie był beznadziejny przez we wszystkie 4 kwarty, jak piszesz – na początku pierwszej kwarty wziął udział w festiwalu bloków i pod koniec 4 kwarty był już tym, co sprawia, że skutecznie kandyduje do tej nagrody – spoiwem najlepszej defensywy w lidze.
A ja nie rozumiem, jak można – mimo formy tak już z kilku ostatnich tygodni – ciągle wymieniać George’a w kontekście MVP. On na Top Ten się na te chwilę nie łapie według mnie.
Mecz super, ale Hibertowi do poziomu dpoy i all- star wg. Mnie jeszcze daleko.