Ostatniej nocy obejrzeliśmy sporo spotkań, w tym jeden Heat/ hit, oraz pojedynek Duranta vs. Love… Tylko szkoda, że bez drugiego zainteresowanego – kontuzjowanego i oglądającego mecz z ławki.
To co wywołało sporo emocji, zarówno wśród zawodników, ławki jak i kibiców zdarzyło się tam, gdzie nikt się tego nie spodziewał. Niecałe 30 sekund do końca spotkania, Raptorsi przegrywający sześcioma oczkami. Wydaje się, że są małe szanse na zmianę wyniku, choć pamiętajmy, że NBA – where amazing happens. I oto taki mały hapen(ing):
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wszystko pieknie ale w tym przypadku Lowry oddal rzut prawie w biegu i bardziej rzucal z odchylenia niz “zgial sie jak scyzoryk”. Wedlug mnie decyzja byla zła. Co innego gdy gracz ma przyjeta pozycje do rzutu i wypycha nogi jak Crawford a co innego jak rzuca odchylajac sie do tylu ( i troche w lewo) – wtedy nogi automatycznie zostaja w miejscu wyskoku.
a nogami przypadkowo poleciał w obrońcę? Gdyby się nie “zgiął jak scyzoryk” to dostał by “czapę”, mógł zrobić pump fake i tak wymusić faul :)
Nikt to nogami w obronce nie polecial. Zobacz ze to Gay skacze do przodu i to pod calkiem niezlym katem. Samo to juz powinno swiadczyc o faulu w obronie niezaleznie co Lowry zrobil z nogami. Zreszta mecz byl w Sacramento wiec gwizdek nie powinien dziwic.
Trudna sytuacja do oceny, ale czy zawodnik Kings nie zatrzymał się i dopiero skoczył? Moim zdaniem słuszna decyzja sędziów.
Sytuacje trzeba potraktować dwojako, dla atrakcyjności meczu decyzja która zepsuła widowisko. Myślę że gdyby został odgwizdany faul obrońcy nikt by nie krzyczał i nie byłoby tyle stękania.
Z drugiej strony widząc jak sędziuje się “newralgiczne sytuacje” nie ma co się dziwić decyzji sędziów. To samo w tym roku jest z dotykaniem piłki po zdobytym koszu.
Sędziowie na pewno najpierw zauważyli chęć wymuszenia 3+1 (widać że spodziewali się takiej akcji), a dopiero później sam faul obrońcy, który był w 2 kolejności
Bardzo zły gwizdek. Żadnego umyślnego kontaktu osoby w ataku. Obrońca skakał do przodu(jest widać minimalny Lowrego ruch po lądowaniu po rzucie). Najlepsza decyzja byłoby to puścić żadnego bez faulu. Nawet jeżeli chciałby Pan uznać, że był faul Lowrego, to nie przyniósł mu żadnej korzyści w zdobyciu punktów, a Kobe w każdym meczu schodziłby za 6 fauli przy takiej interpretacji.
Tak sobie myślę. Gwizdek być może słuszny (choć moim zdaniem wyskoczył dla siebie naturalnie). Ale zastanówmy się, skoro większość osób nie popiera tej decyzji, to może wytyczne są do dupy? To wytyczne są, żeby grało się lepiej czy gramy, żeby realizować wytyczne? Bo dojdzie do tego, że obrońcy zaczną wymuszać faule ofensywne przy rzutach za trzy…
Zdecydowanie uważam, że Lowry nogi pozostawił mniej więcej w tym samym miejscu co przy wyskoku tylko górę odchylił w tył i lewo, poza tym, kontakt z obrońcą był na poziomie bądź nawet powyżej miednicy, dla mnie 100% faul obrońcy.
jeśli obejrzeć powoli całą akcje to widać, że w końcowej fazie Lowry szuka kontaktu, już długo po tym jak oddał rzut. Tak jakby miał z tyłu głowy wynik (i pewnie miał) i chciał jeszcze wymusić faul (pewnie chciał, to cwany zawodnik jest). Moim zdaniem dał pretekst sędziom i tak jak w piłce nożnej przy kontrowersyjnych rzutach karnych sędzia miał wolną rękę. Tj. 50/50 – wybronią się z każdej decyzji.
Dla mnie łatwo określić tą sytuację, w momencie wybicia Lowry’ego postawcie palec na jego zadku i puszczajcie to co klatkę, Lowry nieznacznie wychyla nogi w przód ale obrońca wyskakuje w taki sposób, że oczywiście kosi jego nagi, ale również miednicę i brzuch, widać to ewidentnie, do puki nie zastosowałem tej metody to sprawa dla mnie była pół na pół, w tym momencie to cały artykuł Pana Pietrakiewicza jest do kosza, faul defensywny już nie jest na 50, ale na 100%. Obrońca nie miał żadnych szans ominięcia rzucającego.