Bałagan w Cleveland

9
fot. Paul Kitagaki Jr / Newspix.pl
fot. Paul Kitagaki Jr / Newspix.pl

Przeprowadzka z Chicago do Cleveland w trakcie sezonu musiała być trudnym doświadczeniem dla zawodnika, który od początku kariery grał w jednej drużynie i spędził w niej blisko 10 lat. Luol Deng bardzo dobrze czuł się w Bulls, był mocno zżyty ze swoimi kolegami, idealnie pasował do stylu gry trenera i nie chciał odchodzić. Oczekiwał jednak większych pieniędzy niż te, które Bulls mu proponowali i ostatecznie został wytransferowany. NBA to biznes i Luol zdaje sobie z tego sprawę. Trudno jednak powiedzieć, czy zdawał sobie sprawę jaki szok kulturowy może przeżyć przechodząc do innej drużyny. Mogłoby się wydawać, że dla faceta, który urodził się w Sudanie, później razem z rodziną przeniósł do Egiptu, następnie do Wielkiej Brytanii, a potem do Stanów, odnalezienie się w nowych, zupełnie innych warunkach to nic nowego. Szok kulturowy mógł przeżyć w młodości, ale po tylu doświadczeniach chyba mało co może go jeszcze zaskoczyć. A jednak, prawdopodobnie nie spodziewał się, że w Cavs jest aż tak źle.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

9 KOMENTARZE

  1. Przed sezonem miałem obawy, czy z uwagi na zatrudnienie bezjajecznego Mike’a Browna w Cleveland będzie faktycznie tak dobrze, jak sądzono, że wrócą do play offów jako perspektywiczna drużyna. No i proszę, sprawdza się czarny scenariusz, czyli Brown nie potrafiący załapać kontaktu z zawodnikami, a jak już to jest to kontakt iluzoryczny. Tak było z LeBronem, Kobem, a teraz z całą drużyną Cavs… Litości.

    0
  2. Niechcący Cleveland stało się w tym sezonie miejsce, gdzie latem nikt nie będzie chciał przyjść (Milwaukee się nie liczy), co nie dziwi, bo tak często jest, że drużyna która ma wygrywać tu i teraz jest tak beznadziejna Latem Deng ucieknie na 200% (stawiam na wzruszający powrót do Chicago, GM będzie na kolanach z kwiatami przepraszał), Brown przed All-star powinien zostać pożegnany razem ze sztabem, ale co dalej ? Drużyna do siebie niespecjalnie pasuję, wytransferowanie Waitersa jest równie prawdopodobne co JR Smitha, Bennett to zmarnowany pick, T.Thompson wyżej wała nie podskoczy. Nawet wylosowanie fartem wysokiego nr w drafcie niewiele da, bo to będzie oznaczać de-facto znowu zaczynanie od poziomu 25-30 zwycięstw z nowym trenerem i pomysłem na druzynę. Teraz Cavs tkwią w nicości, pytanie czy warto wysadzać już teraz.

    0
  3. Ciekawe też, czy jest możliwe zbudowanie wkoło Irvinga drużyny na miarę top 3 wschodu, bo podobno o to mieli walczyć Cavs w tym roku. trener bezjajeczny (bardzo ładne określenie:) ) to fakt, ale lider, który tak bardzo zawodzi, brak jakiegokolwiek planu na grę, żadnego pomysłu, nawet Varejao się nie chce walczyć już chyba z tego wszystkiego. Masakra w tym Cleveland, a miało być tak pięknie

    0
  4. Zupełnie nie rozumiem, czemu Mike Brown jeszcze jest tam trenerem. Ok, wjebali się w 5 letni kontrakt, ale podziękowanie Mikowie, to na ten moment jedyna sensowna decyzja.

    Roster dla mnie jest całkiem ok. Jasne – zawsze można go dopicować ale z takimi zawodnikami ten bilans to żenada

    0