Plaga kontuzji w San Antonio

5
fot. Albert Pena / Newspix.pl
fot. Albert Pena / Newspix.pl

Gregg Popovich jest znany z tego, że często sięga w głąb swojej ławki, stosuje szeroką rotację, ograniczając w ten sposób minuty swoich gwiazd. W zeszłym sezonie Spurs musieli nawet sporo zapłacić za to, że Pop w meczu z Heat postanowił dać wolne trzem zawodnikom. W ten sposób trener próbuje zachować jak najwięcej sił swoich starzejących się liderów na najważniejszą część sezonu, czyli playoffs. Ta taktyka nie tylko pomogła im w zeszłym roku walczyć o tytuł, ale też sprawia, że Spurs potrafią grać bez swoich gwiazd i nawet kiedy nie ma któregoś z ważnych zawodników, znajdzie się ktoś inny z ławki, kto będzie potrafił go zastąpić. Dlatego też kiedy na początku stycznia kontuzji doznał Tiago Splitter, nie było to coś, co bardzo poważnie ich osłabiało. W większości drużyn strata podstawowego centra byłaby ogromnym problemem, ale Spurs potrafią sobie z tym poradzić. Wygrali 5 pierwszych meczów bez Tiago.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

5 KOMENTARZE

  1. Boli to, że Spurs muszą napocić się by toczyć wyrównaną walkę z Miami na co starcza sił tylko do przerwy a Oklahoma swoim atletyzmem i żywiołowością wywozi z Florydy tak cenne, tak przekonywujące zwycięstwo. Cieszy to, że GM Spurs to nie błazen pokroju Davida Kahna czy Joe Dumarsa i nie stara się naprawić sytuacji na teraz, na już jakimś chorym trade’m.

    Inna sprawa, że Spursom brakuje jakiegoś wariata, kogoś kto spowoduje napływ krwi do mózgu. Ale zacznijmy od powrotu kontuzjowanych.

    0