Rajon Rondo odpoczywał, ponieważ Celtics grali dzień po dniu. Tymczasem Avery Bradley i Jared Bayless są kontuzjowani, w efekcie trener Brad Stevens miał do dyspozycji tylko jednego rozgrywającego i niewybrany w drafcie debiutant Phil Pressey rozpoczął spotkanie w Waszyngtonie w pierwszej piątce. Stanął na wysokości zadania i spisywał się zaskakująco dobrze, ale na finiszu dogrywki faulował Marcina Gortata uniemożliwiając mu zdobycie punktów i było to jego szóste przewinienie. Polak na linii doprowadził do remisu pieszym rzutem wolnym, jednak drugi spudłował. Celtics mieli 9.8 sekund na zapewnienie sobie zwycięstwa, ale musieli to zrobić bez rozgrywającego.
Rozpoczynali akcję na własnej połowie i piłkę dostał Gerald Wallace, który już wcześniej pełnił rolę playmakera, gdy Pressey był na ławce. Weteran spokojnie przebiegł na atakowaną połowę, a kiedy znalazł się na wysokości linii za trzy przyspieszył, mijając Martella Wesbstera, podczas gdy pod koszem miejsce zrobił mu Jared Sullinger zastawiając Gortata. W ten sposób Wallace dostał się pod obręcz i w zaskakująco łatwy sposób trafił game-winnera, 113-111.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czy któryś z Panów mógłby może pokusić się o jakąś analizę gry Gortata w tym sezonie? Wizards oglądam rzadko, statystyki nie powalają (przynajmniej te niezaawansowane), ale wydaje mi się, że ten sezon ma lepszy niż poprzedni. Do tego jest w contract year więc można się pokusić o jakąś prognozę co zrobią Wizards po sezonie lub czy będą nim handlować przed trade deadline (co wydaje mi się mało realne bo mają wciąż szansę na wysokie miejsce przed PO).
Gortat kontestował większość rzutów Sullingera, a ten i tak trafiał jak chciał. Marcinek niby ćwiczy swój rzut itd., a jak przyszło co do czego, to na linii rzutów wolnych sfrajerzył.
Randy Wittman super trener, dwa kluczowe rzuty w końcówce spotkania i dogrywki oddaje z półdystansu Nene – pomysł godny paszportu Polsatu…
ja pierd*le Adam zacznij tłumaczyć te wypowiedzi na język polski, ale zostaw je w oryginale, tak jak z “forceful driver” bo to woła o pomstę do nieba…
Po co w kółko tłumaczysz “he” na “on”…