Blake Griffin jest jednym z najlepszych zawodników ligi czy nam się to podoba czy nie i obecnie rozgrywa bardzo dobry sezon, poprawiając nieco między innymi swój słaby jumper. Jednak po tym jak w pierwszym sezonie wszyscy uwielbiali go za jego dunki, w ostatnim czasie Blake stał się jedną z najbardziej nielubianych i krytykowanych gwiazd. Oczywiście nie bez powodu, ale wydaje się, że doszło do takiego momentu, że za bardzo skupiamy się na jego słabościach, zapominając, że jest on świetnym graczem. Zarzuca mu się, że brakuje mu charakteru, że jest soft, że flopuje i ta opinia już na dobre zakorzeniła się w całej NBA, przez co również rywale przestali go szanować. I to zapewne z tego powodu Griffin stał się workiem treningowym, który można bezkarnie poobijać.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“Można go nie lubić, ale na pewno nie zasłużył sobie na takie traktowanie.”
Takich ludzi nie na da się nie lubić. Nie trzeba po prostu za nim przepadać ale jako zawodnik wątpie żeby miał jakis wrogów przez swoją postawe.
powiem krótko: mecz z OKC i wyrzucenie Ibaki. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie
no w sumie sam sobie jest trochę winien. Pamiętamy jak Blake zaczynał: http://www.youtube.com/watch?v=gLAPJiETLCE
Coś jak KG. Etykietka twardziela, ale jak ktoś się wkurwi to zasięg ramion Garnetta się kurczy.
Tudzież Bryant w jego wersji walki na pięści, gdzie ich nie używa: http://www.youtube.com/watch?v=q4SVYUYNgKw
“my powinniśmy chyba stworzyć jakiś front jego obrony”
Nie za bardzo rozumiem, dlaczego. Nie mam nic do Griffina, nie darzę go ani sympatią, ani niechęcią, ale realistycznie rzecz biorąc, żyjemy na drugim końcu świata i NBA możemy oglądać tylko z ekranów komputerów i wykorzystywać informacje, które napisał ktoś inny. Nikt z nas nie wie tak naprawdę, jakim jest człowiekiem, jak się zachowuje w szatni i jak się odnosi do innych graczy. Wobec tego nawoływanie do tworzenia jakiegoś frontu obrony wobec osoby, o której tak naprawdę niewiele wiemy, jest tak samo wątpliwe, jak jednoznaczne ocenienie jej w sposób negatywny.
Poza tym skoro Blake jest graczem powszechnie nielubianym w środowisku koszykarzy, to może rzeczywiście jest jakaś przyczyną, dlaczego tak to wygląda. Co nie zmienia faktu, że takie zachowanie wobec niego jak we wczorajszym meczu, do eleganckich na pewno nie należy i wolał bym w przyszłości tego nie oglądać.
Mam mu za złe to spychanie obrońców podczas plakatowania, łokieć w twarz Gasola i temu podobne chamskie zagrywki jak nielegalnie utrudnia obronę.
I to nie jego wina, ale jego highlighty są często przereklamowane przez redaktorów NBA TV, to też drażni.
Ale generalnie to nie jest tak, że go nie lubię, nie byłem nawet 5000km od niego, nie znam człowieka.
Faktycznie, BG32 lubi sobie przy plakatach “odwiosłować” obrońcę drugą ręką, a sędziowie to puszczają… Ale hej, kto z Was by to zagwizdał :)
Ja :) Jestem fanem gwizdania każdych kroków, fauli, podwójnego kozłowania. Słynny “MVP caliber move” Jamesa Hardena z poprzedniego sezonu, kiedy zakozłował w transition między swoimi nogami, a potem skończył eurostepem to chyba największy skandal sędziowski tamtego sezonu :D Czy też siedmiotakt D-Wade’a, który bodaj w tamtym tygodniu wrzuciła na FB storna NBA 20H. Wyrzuciłbym wszystkie star-calle w siódmy krąg piekła.
ja tez bym gwizdnął. nie możesz gościowi wkładac palców do oczu i później chodzić napuszony, bo monster dunk wyszedł
Blake to duży chłopiec – poradzi sobie sam.
Natomiast fajnie, ze włodarze ligi tak szybko interweniują i po tej żenadzie w święta, teraz sędziowie zaczynają ogarniać bajere i zwracają większą uwagę na to kto ZACZYNA bardache
Uwielbiam oglądać Clips głównie ze względu na highlighty tworzone przez BG32 – ale mnie osobiście drażni udawana miękkość Blake’a – każdy kontakt z nim wywołuje na jego twarzy przedśmiertny grymas.
Szkoda bo gdy widzi wolną drogę do obręczy wygląda jak Pudzian a przy każdym kontakcie dziwnie mięknie.
Front obrony? Pierwszy raz jak tutaj ‘uczęszczam’ to bym aż bluzgnął. Pominę już, że jest farbowanym twardzielem, będąc zarazem w czołówce flopperki, ale można sie zastanowić jak tak go gnębią to może nie jest taki miły chłopiec, tylko sobie nagrabił. Mogę chyba w imieniu wszystkich userów i nawet redaktorów napisać ‘nie znamy, nie wiemy’. A teraz to co mnie bulwersuje naprawdę: walicie slogany o ciemiężonym Blake’u, a to że kolega z jego drużyny, niejaki Barnes, regularnie wychodzi na parkiet tylko po to, żeby w niewybredny sposób sprowokować któregoś z kluczowych zawodników przeciwnika umknęło całkowicie. Nice job! Przychyliłbym się nawet do teorii spiskowej, że cała liga odpłacę pięknym za nadobne i jestem całkowicie za, dopóki oszołom Barnes się nie uspokoi na stałe.
Pozdrawiam
Floppowanie, plakaty z “wiosłem” itd. to jedno, ale z Blake’a (podobnie jak z Paula) wyłazi często straszny kutas. Dziwne spojrzenia mówiące “zrobiłem sobie z Ciebie swoją dziwkę”, obcesowe klaskanie po udanej akcji tuż przed nosem rywala, docinki itp. Może źle interpretuje, ale takie zachowanie często zauważam u Griffina. Mi to nie przeszkadza. Lubi tak, to niech tak robi. Ale niech się później nie dziwi, że połowa ligi go dojeżdża ;)