Mówiąc o indywidualnych osiągnięciach LeBrona Jamesa w tym sezonie przede wszystkim skupiamy się na jego niesamowitej efektywności strzeleckiej. Zdobywa średnio 26 punktów trafiając 59.1% rzutów z gry, w tym 40.5% za trzy. Natomiast jego wskaźnik True Shooting wynoszący 67.2% jest najwyższym w historii, spośród wszystkich oddających co najmniej 15 rzutów na mecz. Pod względem liczy oddawanych rzutów zajmuje obecnie odległą 19. pozycję (16.1) w lidze, ale już na liście najlepszych strzelców jest trzeci będąc dosłownie tylko o trzy setne gorszym od Carmelo Anthony’ego.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ja bym chciał zobaczyć 20/20/20 :)
biedny Gortat :P zapowiada się plakat
KD chce wiecej podawac, LBJ wiecej rzucac – drama goni drame ;)
,a Kobe rzucać i podawać :)
Oglądałem każdy mecz Miami w tym roku i ewidentnie ale to ewidentnie widać jak bardzo Lebron się oszczędza.
Głównie widać to w zaangażowaniu w defensywę. Często odpuszcza szybki powrót do obrony. (co – o dziwo – często przynosi przy stratach przeciwnika kilka punktów na mecz, wiele razy gdy zostawał po stronie przeciwnika dostawał szybko przerzuconą piłkę i efektownie ją kończył). Ogólnie przez słabsze zaangażowanie w defensywę stracił na zbiórkach i przechwytach, gdzie nie jest tak agresywnie przyklejony do przeciwnika.
Druga temat to Wade. Wiadomo że razem stanowią mega skuteczny duet – w kontrach i szybkich rozegraniach zdobywają razem wiele punktów i asyst. Gdy Wade’a nie ma na boisku, co w tym sezonie częściej się zdarza, Lebron zdobywa mniej łatwych punktów i tą jedną, dwie asysty także. Niestety w Miami poza Chalmersem (no i może Colem) nie ma zawodników którzy grają i myślą tak szybko, zatem brak Wade’a to drugi główny powód.
Trzeci powód, który wyraźnie widać, to rzuty osobiste. Mam wrażenie że LeBron podchodzi do nich “nonszalancko”. Pierwszy rzut osobisty często odpala bez skupienia, na pewno nie jest to perfekcyjnie działający i wyćwiczony odruch jak np w przypadku Raya Allena. Coś z tym powinien zrobić.
Myślę także, że LBJ w łatwy sposób mógłby zwiększyć średnią punktową. Jest bardzo mądrym rzucającym z dystansu o świetnym zasięgu rzutu, wie gdzie ma swoje mocne miejsca. Ma jeszcze ogromny potencjał w rzutach zza linii 3pkt – powinien nad tym szczególnie pracować. Cały czas drapię się w głowę zastanawiając dlaczego oszczędnie wykorzystuje Tą broń. Choć wiadomo, że pewnie za sezon dwa, będzie zmuszony częściej decydować na rzuty z dystansu.
W tym sezonie szczególnie imponuje umiejętnością kończenia wejść pod kosz. Zazwyczaj faulowany, nie odpuszcza rzutu i często te piłki “jakoś” wpadają – mało który zawodnik jest w tym tak konsekwentny.
To tyle z moich obserwacji – naprawdę fajny art, ale warty głębszej uwadze, bo można tu o wiele więcej wątków wyciągnąć(np asysty LBJ a słaba skuteczność pozostałych zawodników w rzutach za 3pkt.)
też zauważyłem odpuszczanie Jamesa w obronie. A spadek jego asyst może być spowodowany nonszalanckimi podaniami, które są coraz mniej dokładne i coraz częściej przecinane przez przeciwnika.
Jeszcze dwie uwagi. Pamiętacie o jego ostatnim głośnym fouled out i fakt że to był jego pierwszy FO od kilku lat. Nigdy nie miał z tym problemu, ale jego niska liczba faulów meczowych świadczy też o mało agresywnej obronie. A w sumie te faule co ma, to zazwyczaj są w ofensywie. Na pewno nie pozwoli sobie na przesadną agresje na deskach, unika możliwości niechcianego plakatu.
Rozumiem też styl gry Miami i koncepcję gry trenera. Ale dziwne jest to, facet z taką siłą, motoryką i atletyką nie zbiera piłek na atakowanej desce. W sumie całe Miami nie jest w stanie zebrać kilku piłek w ataku na mecz, chyba że te same wpadają do rąk, jak ostatnio wpadła dla Bosha:)
Piszę o tym w kontekście poprawienia swoich statystyk. Bo obszary są, ale ogranicza je trener i taktyka meczowa.
PS. Autor nie wspomniał o zwiększonej ilości strat (często głupich ale też wynikających też z słabej pracy innych graczy na obwodzie). Jakiś czas temu chwaliłem Allena, ale ostatnio to dramat.
kamilnajman praktycznie wyczerpał temat:) ja tez praktycznie wszystkie ogladałem
powiem tak : ogólnie to wydaje mi się czasami jakby cały zespół miałby być oszczędzany na playofs, pewnie to nie prawda ale takie czasem odnosze wrażenie
Patrząc na metryczki mam nadzieję, że się oszczędzają świadomie, a nie że np. brakuje im sił :)
Mogliby chociaż depnąć pod koniec żeby Indianę łyknąć
Ale po co grać na maxa? Na słabym wschodzie tylko Pacers są dla nich przeciwnikiem, możliwe także że czują się tak silni że nie dbają o przewagę parkietu, oby to nie obróciło się przeciwko Heat ;)
Grając na wschodzie mogliby się jednak o tę przewagę parkietu postarać na całe PO bez względu na to ile w nich pograją. Pytanie akurat czy są w stanie…
Nooo rzeczywiście, znalazł się mocarz, rzuci 50 z WAS….;-)) spróbuj z Indianą, cwaniaczku.
Gortatowi to nawet Robert Sacre rzuciłby career high.
na razie to nie LBJ rzuca WAS 50 pkt , tylko WAS prawie tyle rzuca Heat w 1Q – LOL