Golden State Warriors wrócili do Oakland po 7-meczowej serii wyjazdowej, którą prawie zakończyli z kompletem zwycięstw. Po raz pierwszy w 2014 zagrali przed własną publicznością. Zmierzyli się ze słabymi Boston Celtics będącymi w trackie długiej i męczącej wycieczki po Zachodzie, ale to nie był dla nich łatwy mecz. Co prawda na przełomie trzeciej i czwartej kwarty po serii 19-3 gospodarze uzyskali 13-punktowe prowadzenie i mogło się wydawać, że uciekają, jednak Celtics nie poddawali się, walcząc do końca. Starali się przerwać serię 6 kolejnych porażek i podobnie jak wcześniej w LA, odrobili straty. Na 20 sekund przed końcem Harrison Barnes spudłował jeden z dwóch rzutów wolnych i goście wykorzystali to doprowadzając do remisu po penetracji Jeffa Greena.
Warriors pozostało 11.6 sekund na oddanie zwycięskiego rzutu i uniknięcie dogrywki. Piłkę dostał oczywiście Stephen Curry. Poczekał kilka sekund, a następnie zagrał pick-and-rolla z Davidem Lee, który zatrzymał Avery’ego Bradley’a i Curry znalazł się w izolacji z Krisem Humphriesem. Popisał się dryblingiem robiąc sobie wystarczająco miejsca i rzucił fadeaway’a nad podkoszowym gości.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.