LeBron James w czerwcu przeżył to koszmarne-wycieńczające-w końcu-odnawiające-wskrzeszające doświadczenie ostatnich 28 sekund meczu nr 6 Finałów NBA. Cichą historią playoffów w jego wykonaniu – mecz nr 1 z Indianą, mecz nr 7 z San Antonio przychodzą tutaj na myśl – było to, że przestaliśmy mieć wątpliwości czy ów mężczyzna, czasem ‘not human!’, zacznie regularnie dostarczać Miami Heat dobrych decyzji w crunchtime.
Ale z drugiej strony jakże inne byłoby to co telewizyjne głowy ESPN’u mówiłyby dziś o Jamesie, gdyby jego dwie straty z ostatniej minuty czwartej kwarty meczu nr 6 Finałów nie zostały uratowane przez sekwencję znaną jako prywatne piekło Gregga Popovicha, w której Heat mieli co najwyżej 20% szans na zwycięstwo.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jak się nazywa ten gość z Indiany co ma być MVP?:)
Kevin Durant
Średnie mnie obchodzi LBJ to jednak wciąż gracz grający półkę wyżej niż Paul, Durant, George, co nie znaczy oczywiście, że zdobędzie MVP, a Miami mistrzostwo.
No chyba, że liga będzie miała ciśnienie na promowanie nowej twarzy, bo Bronek się trochę opatrzył ;-)
MVP to nie konkurs na najlepszego gracza że wszystkich pod względem skilla w danym momencie, o czym warto pamiętać. Gdyby tak było, nigdy tej nagrody nie wygrałby np. Derrick Rose..
W tym samym meczu Ray Allen zrobił reverse dunka w kontrze.
Niech ktoś mi przypomni ile on ma lat? : o
http://www.youtube.com/watch?v=PgLw5baIpJU
38 lat
rozszalał się allen z dunkami , w tamtym tygdniu zrobił 2 w jednym meczu, a wcześniej w 2011 ostatnio :)