W poniedziałek Sixers zostali zniszczeni na Brooklynie, przegrywając różnicą 36 punktów. Na szczęście mieli trzy dni przerwy, żeby przygotować się do rewanżowego pojedynku z Nets na własnym parkiecie i to spotkanie wyglądało już zupełnie inaczej. Tym bardziej, że po ponad dwóch tygodniach nieobecności do gry wrócił Michael Carter-Williams. Bez niego przegrali 7 kolejnych meczów. Teraz udało im się wreszcie przerwać tę serię, ale to nie MCW, a Evan Turner trafił kluczowy rzut w ostatniej sekundzie dogrywki.
Sixers przegrywali jednym punktem i mieli 16.9 sekund na rozegranie ostatniej akcji. Turner zagrał izolację z Alanem Andersonem, minął go i dostał się pod kosza, ale Anderson zdążył od tyłu zablokować jego lay-up i piłka wypadła na aut. Pozostało jeszcze 6.3 sekund i pierwsze wznowienie akcji zza linii końcowej nie powiodło się, kolejny aut. Za drugim razem Turner podał piłkę do Spencera Hawesa, Thaddeus Young zatrzymał na zasłonie broniącego go Andersona i Evan mógł odebrać piłkę w hand-off, a następnie ruszył do kosza zostawiając za sobą Shauna Livingstona i Brooka Lopeza. Oddał trudny rzut nad próbującym wymusić szarżę Paulem Pierce’m. Piłka trzy razy odbiła się od obręczy, zanim wpadła równo z końcową syreną.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ładny ofens