Punkty, zbiórki, asysty, przechwyty i bloki. 5 podstawowych statystyk, które służą nam do oceniania wartości zespołów i zawodników. Oczywiście coraz częściej rozmawiamy już przytaczając inne – bardziej zaawansowane liczby, wciąż jednak ta klasyczna piątka trzyma się mocno. Wystarczy włączyć jakikolwiek przekaz telewizyjnym, w którym komentatorzy i eksperci w każdej dyskusji podpierają się przede wszystkim nimi. Czujemy podskórnie, że to nie jest najlepszy sposób, by mówić z sensem o koszykówce, a tym bardziej, by odkryć jej kamień filozoficzny i dowiedzieć się wreszcie, co jest najbardziej istotne, by w sporcie tym wygrywać. Nie mamy jednak pomysłu na to, co miałoby tymże kamieniem być i właściwie kręcimy się w kółko goniąc własny ogon.
Nie zmienia to faktu, że szukać nowych dróg w “odkrywaniu” koszykówki szukać powinniśmy. Kiedy mam trochę więcej czasu zawsze staram się zadawać sobie pytania o istotność różnych opinii i bon motów, które są już tak zakorzenione, że są właściwie powtarzane bez głębszej refleksji (np. “w playoffach gra zwalnia” – czy ktoś to kiedyś naprawdę sprawdził?). Coraz to nowe liczby udostępniane nam przez NBA pozwalają głębiej i głębiej wejść odpowiadając na te pytania. Ostatnio pobłądziłem sobie – wciąż po powierzchni – statystyki asyst. Dzisiaj natomiast postanowiłem w podobnym sposób zgłębić zbiórki. Problem polegał na tym, że zbiórki są tematem, w którym przebić się choć trochę pod powierzchnię jest niezwykle trudno – szczególnie bez dużej wiedzy statystycznej.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
super artykul
Dokładnie. Oby więcej takich
Na początku była wzmianka o playoffach i przypomniało mi się jak w ostatniej PNŻ był poruszany temat Jeremy’ego Lamba. Właśnie Pan prześmiewczo rzucił “będziesz grał Jeremym Lambem w playoffach?” Dlatego teraz zadam to pytanie. Dlaczego nie?
Czy PO naprawdę aż tak znacząco różnią się od RS, prócz tego, że wszyscy starają się grać intensywniej i uważniej i gra toczy się o większą stawkę? Czy to skreśla Lamba jako drugą opcję z ławki i sprawia, że jest za słaby na grę tych kilku/kilkunastu minut? Bo nie do końca rozumiem o co chodzi.
DJ Augustin grał po 15 minut w Finałach Konferencji przeciwko Miami.
PS. Jak sobie przypomnę GAME2 2013 – GSW vs DEN to mnie śmiech ogarnia, że to w playoffach się działo.
Co do zespołów wygrywających mistrzostwa dzięki zbiórkom, czy drużyny Phila Jacksona przypadkiem nie dominowały tablicy w ataku? Choćby gm 7 finałów 2010 vs C’s. Zbiórki może nie zapewniają mistrzostwa Ale bardzo w tym pomagają. Ekstra artykuł ;)
doskonała analiza oby było takich więcej!
Świetny artykuł jak większość, konkurencja na 6G musi jeszcze popracować :)