W poprzednim sezonie All-Star Kyrie Irving trafiał powyżej 50% rzutów z gry w aż 19 z 59 meczów, które rozegrał. Ten wirtuoz dryblingu, zmiany kierunku ruchu, wykończenień floaterów i flip-shotów łączył asfaltowe umiejętności Jamala Crawforda z precyzyjnym rzutem z dystansu niedalekim poziomowi Boga Stephena Curry’ego. Zdobywał 22 punkty w meczu i był jednym z najefektywniejszych, ale i najefektowniejszych graczy ustawionych w NBA w roli opcji nr 1 swojego zespołu.
Przedsezonowy ranking ESPN’u, który w swoim zamierzeniu prognozował występy graczy w sezonie 2013/14, umieścił go na bardzo wysokim 8 miejscu. My w naszym rankingu uplasowaliśmy go trochę niżej, bo na 13 pozycji, ale wciąż wysoko.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jest jednak chyba dosyć ewidentne, że z jego psychiką – którą zaawansowane statystyki traktują jak „E tam, pierdolisz” – jest w tym sezonie coś nie tak.
Dla Maćka Kwiatkowskiego kupiłem konto na 6G ;)
Irving wróci. Mike Brown nie pomaga, ale coś się w końcu ruszy.
mike brown poleci cos czuje tym bardziej ze kyrie nie jest zbyt z niego zadowolony zreszta cavs popelnili blad zatrudniajac go raz jeszcze jak to mawiaja dwa razy do tej samej wody sie nie wchodzi
Ja wszystko zrzucam na M. Browna gość jest toksik.
Czekam kiedy wreszcie przejrzą na oczy i go wywalą.
Michała Brązowego zatrudnili tylko po to ażeby LBJ nawet nie pomyślał
o powrocie do Cavs ;)