Jason Kidd nie ma udanego początku swojej trenerskiej kariery. Brooklyn Nets przegrywają, a on jest krytykowany za to, że właściwie nic nie robi na ławce i wszystkim zajmują się jego asystenci. W dużej mierze Lawrence Frank, który był uważany za głównego partnera dla debiutującego coacha. Ale teraz to się zmieni. Nie wiadomo, czy Kidd zacznie podejmować decyzje i będzie rozrysowywać akcje, ale na pewno nie będzie robił tego Frank. Head coach Nets zdecydował się odsunąć swojego najważniejszego asystenta, o czym poinformował wczoraj przed meczem z Nuggets:
„Lawrence został przeniesiony do wykonywania codziennych raportów i nie będzie siedział na ławce, ani brał udziału w treningach.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Kidd staje się coraz śmieszniejszy :)))
Wywalić Kidda, zatrudnić Georga Karla i pozostaje walka o mistrzostwo Atlantic Division bo to najkrótsza droga do PO dla Nets.
Genialny plan.
Jak sądzisz, ilu dziadków by wytrzymało do ASG granie w systemie uptempo w jakim swoje teamy prowadzi Karl ?
dobrze zrobił. Jak są nieporozumienia trzeba je wyjaśniać. Teraz Kidd nie będzie miał wymówek i BKN albo rusza do przodu (do tyłu już się nie da) albo Jason leci.
Sytuacja w której twój były trener jest twoim asystentem jest niezdrowa.
jeszcze bardziej niezdrowa niż ta gdy Twój były zawodnik jest Twoim szefem? ..Szkoda mi Franka trochę bo z Pistons też Go wywali od tak..bo to Pistons, chcieli zrobić rewolucję to i trener musiał być nowy a Cheeks na pewno dużo lepszy nie jest.
“jeszcze bardziej niezdrowa niż ta gdy Twój były zawodnik jest Twoim szefem?”
przecież to to samo. sytuacja była chora z obydwu stron. A Frank nie jest takim trenerem aby go żałować