Bardzo niemiłe niespodzianki w postaci urazów, które mogą zakończyć kariery jeśli nie gracza to jego kolan, wymagają od zawodników większej troski o własne zdrowie. Przypadki Grega Odena oraz Brandona Roya były zaledwie sygnałem alarmowym. Więzadła, chrząstki, stawy, łąkotki ucierpiały de facto najbardziej na ewolucji koszykówki i sposobie przygotowywania kolejnych pokoleń młodych graczy do życia w środowisku profesjonalistów.
Kontuzja Nerlensa Noela jest w tej dyskusji bardzo charakterystyczna. Niezwykle dynamiczny gracz, gotowy zdominować rywala swoim atletyzmem, zaczyna odczuwać skutki przetrenowania w momencie, gdy jego ciało nie przestało się jeszcze rozwijać. Nie trzeba być ortopedą, aby domyśleć się, że parcie na sukces i pierwszy numer w drafcie w wielu przypadkach kosztuje zawodnika zdrowie. Co gorsza, problemy u niektórych zaczynają wychodzić dopiero po latach, gdy nacisk na ciało staje się zbyt duży (patrz Derrick Rose).
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Hej! Mam pewną nietypową prośbę: czy jakaś dobra dusza posiadająca League Passa mogłaby zajrzeć do archiwum gier do meczu UTA-GSW z 16 listopada, a następnie zrobić screenshota przy wyniku 21:37 i wysłać mi go na adres [email protected] ?
Z góry bardzo dziękuję!
D Rose to po prostu pussy, kiepski przykład powrotu po kontuzji. Rozumiem doskonale potrzeby wynikające z indywidualnego podejścia do przypadku konkretnego zawodnika, ale ciało Rose’a było gotowe znacznie wcześniej niż on sam. Co więcej on sam nie poczynił ŻADNYCH kroków by ewoluować swoją grę w kierunku oszczędzania ciała. Spójrzmy chociaż na CP3, on zmądrzał, wyciągnął wnioski, a w dodatku zachowywał się jak sportowiec – skoro lekarze mówią, że mogę robić swoje, to będę to robił.
Oczywiście, że łatwo o tym mówić patrząc na te wydarzenia z perspektywy osoby trzeciej. Marc powinien posłuchać lekarzy, oni są od tego aby zadecydować kiedy może robić swoje – dla nich to jest właśnie “robimy swoje”. Organizacja to grupa ludzi, działająca wespół, każdy w zakresie swoich obowiązków. Więc zwyczajnie, niech każdy robi swoje.
Sam piszesz “ciało było gotowe” po czym dodajesz “ale ciało Rose’a było gotowe znacznie wcześniej niż on sam” .Przecież sportowiec tak jak i każdy inny człowiek to nie tylko mięśnie ale i psychika.Skoro mentalnie nie był w stanie sprostać grze to o jakiej gotowości możemy mówić?
Trudno też oczekiwać od zawodnika żeby w trakcie kilku miesięcy całkowicie redefiniował swoją grę i z eksplozywnego, kończącego pod obręczą obrońcy przekształcił się w biegającego po zasłonach Tony’ego Parkera albo Steva Nasha grającego pick’n’rolle i rzucającego za 3 z ponad 40% skutecznością.Na to potrzeba masę czasu, zwłaszcza graczowi które całe życie grał w jeden sposób, na tym etapie kariery.Dla CP3 zmiana stylu gry była o tyle łatwa, że on od początku dysponował bardzo dobrym rzutem, nie opierał się na atletycznej grze czy wyłącznie szybkości ale przede wszystkim był fenomenalnym podającym czego nie da się nauczyć w sezon albo dwa.Westbrook czy Wall też nie zmienili stylu swojej gry a ich jumpery mimo, że ciągle nad nimi pracują nadal się nie ustabilizowały.
Gra w koszykówkę to praca zarobkowa dla zawodnika – a to, że nie potrafi się pozbierać psychicznie to już tylko kwestia tego, że jest mięciutki i nic poza tym. Czy Twój szef pozowli Ci na urlop chorobowy x2 dłuzszy niż w L4 tylko dlatego, że czujesz wstrząs po odbytej chorobie?
Sam miałem zerwane ACL, w dodatku zdiagnozował mnie poprawnie dopiero 8 lekarz blisko 4 miesiące po odniesieniu kontuzji. Nie wydaje mi się by D Rose chodził 4 miesiące z kolanem, w którym czuło się przemieszczające się kości w stawie, a mimo to 12 miesięcy później potrafiłem zwyczajnie zagrać w kosza.
Nie mówię też, że Rose ma z dnia an dzień zamienić się w Stocktona, ale skoro taki uraz powoduje u niego takie zdewastowanie psychiki, to może przez te naście miesięcy mógłby wpaść na to, że może dodać do swojej gry inne elementy, które poszerzą jego repertuar, zwłaszcza w momencie, kiedy przez jakiś 6 miesięcy zapewne, jedyne co mógł robić to stać w miejscu i rzucać. Wymarzona sytuacja dla młodego combo guarda, który zwykle nie potrafił ustać w miejscu by ułożyć swój rzut.
Wymagajmy profesjonalizmu od profesjonalistów. D Rose zwyczajnie się mazgaił, dlatego w tym momencie kompletnie nie żałuję jego sytuacji, bo ma kolejna okazję by zrewidować swoje podejście do wykonywanej przez siebie pracy.
Zerwałeś ACL, więc wiesz jak to jest z Rosem?
Piąteczka. Ja zbiłem kufel w knajpie, więc chyba mógłbym już prowadzić Brooklyn Nets.
Chłopie, jeśli dla Ciebie fakt samego stania na dwóch nogach jest wystarczający żeby poprawnie nauczyć się rzucać to powinieneś zostać trenerem personalnym i wyprzeć Marka Price’a.Rose ciągle pracował nad swoim jumperem ale to nie sprawi, że z dnia na dzień styl twojej gry ulegnie zmianie.Z tym trzeba się też urodzić dlatego porównywanie CP3 do Derricka jest niepoważne.Ilu gości latami szkoliło się pod okiem najlepszych i uczyło rzucać wolne a efekty były mizerne?Ilu jeździło do Olajuwona na osobiste treningi i wyciągnęło z tego tyle, żeby być zagrożeniem w post?
Czego oczekiwałeś po tym powrocie Rose’a?Że przeniesie grę na midrange a pod koszem będzie kończył lay upami?
Spróbuj wyobrazić sobie, że facet grając w ten sposób w jaki grał osiągał największe sukcesy, na tym zbudował swoją karierę, za to kochano go na całym świecie.Nawet Thibodeau powiedział: “He won that MVP by getting to the rim.The thing is, you can’t change who you are.”
Westbrook nadal gra co grał i jakoś nikt po kontuzji w OKC nie oczekuje od niego zmiany stylu gry bo po pierwsze nie ma gwarancji, że przyniesie to sukces a dwa w drużynach o takich aspiracjach nie ma czasu na testowanie nowych wariantów.
Więc wiem jak to jest mieć zerwany ACL – w momencie kiedy mnie operowano po raz pierwszy Rose był blisko 3 miesiące po rekonstrukcji, czuć różnicę.
Gwoli ścisłości Kidd nic nie rozbił, więc posada Ci przepadła. ;)
Nie wiem czy Twój powrót to było klepanie z ziomkami pod blokiem, czy może grasz zawodowo w kosza, ale nawet wówczas nie porównuj swojego przypadku do gościa, który był topowym zawodnikiem na świecie i ma wrócić do rywalizacji na absolutnie najwyższym szczeblu.
Wiesz pewnie, że samych metod rekonstrukcji ACL jest conajmniej kilka. Wiesz jak złożonym mechanizmem jest staw kolanowy i ile rzeczy może tam ulec uszkodzeniu. Pewnie rozmawiałeś z innymi osobami po podobnych urazach i wiesz, że co człowiek to inna historia kontuzji, rehabilitacji i powrotu do sprawności, do sportu.
Jest taka narciarka, Lindsey Vonn, może słyszałeś bo wielokrotna medalistka różnych imprez. Bodaj na początku lutego zerwała ACL, była rzekomo gotowa wrócić do startów już teraz (10 miesięcy po zabiegu) ale w trakcie treningu naderwała więzadło z powrotem i cholera wie kiedy ją zobaczymy znowu.
Inna historia – brazylijski piłkarz Ronaldo. Po drugim w karierze poważnym urazie kolana opuścił dwa pełne sezony, skazany na zapomnienie, wygrał MŚ i został królem strzelców turnieju.
Wnioski wysnuj sam.