Flesz: CP3 vs Curry – w najlepszej wersji. Trudny mecz w Chicago

3
fot. AP Photo

Możemy postawić tezę, że w swoim czwartkowym double-headerze TNT pokazało dwie zupełnie inne dyscypliny sportu

Derrick Rose rzucił trudnego game-winnera w ciężkim do oglądania meczu Chicago Bulls i New York Knicks. Z kolei, jeśli pominąć akompaniement Reggie’go Millera, mecz Los Angeles Clippers i Golden State Warriors był cudowny jak Cuba Libre pod palmą kiedy u nas termometr wskazuje -3. Koledzy, powinniśmy żyć co najmniej na Kubie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE

  1. Fajnie sie oglada kontraatak GSW trzy na jeden, w ktorym Curry rzuca z 10. metra i ty wiesz ze bedzie swish.

    Jeszcze kilka takich meczow i gwarantuje ze Mullens zostanie zamordowany przez CP3. Co dostaje pilke na obwodzie -> rzut, i tak do usranej smierci. Rezerwowi wysocy Clips sa zabawni.

    Moze pojsc trade typu Jamal za jakiegos wysokiego, bo jak gra rezerwowy unit to Crawford nie daje Collisonowi pilki dotknac, a ja nie widze tego drugiego w roli shootera. Szczegolnie ze w tej druzynie shooterow jest od groma.

    DeAndre zaczal sie lepiej poruszac w obronie, co jest pocieszajace. Jak dociagnie te osobiste do 60% to beda z niego ludzie.

    0
  2. będzie brakować Jacka w Warriors bardziej niż przypuszczano. Przy nim Curry mógł pełnić rolę off-guarda i skupiać się na rzutach bo niestety jako typowy rozgrywający wypada blaaaado. Najmniej efektywnych (choć niezwykle efektowne)9 trójek w meczu.

    0