To nie był początek sezonu jakiego spodziewali się Los Angeles Clippers.
Już w zeszłym sezonie byli tą lepszą drużyną w mieście i po raz pierwszy w swojej historii wygrali mistrzostwo dywizji. Natomiast w czasie wakacji zatrzymali Chrisa Paula, dodali Doca Riversa na ławkę, wzmocnili skład i są uważani za jednego z kandydatów do tytułu. Dlatego teraz, podczas gdy ich sąsiedzi nie wyglądają tak groźnie jak zwykle, a Kobe Bryant nadal wraca do zdrowia, Clippers mają przejąć władzę w Los Angeles. Derbowy mecz otwarcia był świetną okazją, aby to potwierdzić, ale skończyło się bardzo zimnym prysznicem.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Olali LAL i się przejechali :) Pewnie MDA nie wiedział co robić w meczu, wpuścił rezerwy i LAL wygrali :)))))
nie było obrony u LAC. wyglądali w tym względzie dużo gorzej niż za Del Negro. Wiem, że to początek sezonu, ale grali we własnej sali ze słabszym zespołem.
W kontekście meczu pomiędzy LAL a LAC rozgrywanego na parkiecie pomalowanym w złote piłki stwierdzenie ze Clippers grali u siebie jest nie tylko nadużyciem ale po prostu błędem :P
kosze się nie zmieniają.