To brzmi jak przykra zapowiedź jutra. Chris Paul, jeden z najlepszych rozgrywających w historii tej ligi, otwarcie i bardzo przekonująco mówi o możliwości rozważenia wcześniejszego zakończenia swojej przygody z profesjonalną koszykówką. Fani oczywiście odkładają takie obawy na półkę, ale perspektywa jaką zawodnik przedstawił w rozmowie z HBO – sprawia, że ludzie zaczną coraz częściej rozmawiać i pytać o spuściznę, jaką pozostawi po sobie zawodnik.
Według Doca Riversa, który kilkoma akcentami chciał zaznaczyć swoją obecność w Los Angeles, Paul nie osiągnął w karierze nic poza statusem jednego z najlepszych, o ile nie najlepszego rozgrywającego w lidze. To prawda, że przekaz trenera miał swój ukryty cel i nie był tylko atakiem w ambicje 28-latka. Lecz siłą rzeczy musiał uderzyć w czuły punkt.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Mądra mama, mądry Chris. Zagraj pięć sezonów na najwyższym poziomie, wygraj 2 mistrzostwa i zejdź ze sceny w chwale.
ta jednocześnie kocha grać w koszykówkę i uważa to za tracenie czasu ja tego nie rozumiem. Może mówił to odnosząc się do Nasha który w wieku 40 lat próbuję ale raczej już mu się nie uda, z drugiej strony Kidd w końcu się doczekał.
Wszystko ma swoje priorytety, jak mówią.
Swoją drogą kłóciłbym się czy Chris Paul akurat teraz wchodzi w swój osobisty prime, mam wrażenie, że fizycznie raczej powoli będzie się kończyć. Niestety zdrowie robi swoje. I to ono może się okazać czynnikiem decydującym o wcześniejszym finale CP3.
Czy on najbardziej kocha basket? Bardziej niż Kobe? naaahhh