Utah Jazz, nigdy nie przyłapani na tankowaniu, wchodzą w swój pierwszy taki sezon od początku lat 80-tych. Jazz zaskoczyli nas pozostawiając w swoim składzie Ala Jeffersona i Paula Millsapa aż z końcem czerwca wygasły ich kontrakty. W lutym próbowali pozyskać za nich wysokie wybory w drafcie, ale żadna z drużyn nie kwapiła się “wypożyczać” podkoszowych, którzy po upływie sezonu mogli wybrać sobie nowy klub. Jazz nie próbowali też wymieniać ich za talent i dłuższe kontrakty, stawiając na to, że ten talent w swoim składzie mają, a dłuższe kontrakty niedługo podpiszą.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.