Różni zawodnicy rożnie znoszą prawdę. Paradoks polega na tym, że bardzo często jest ona źródłem sprzeczek, nieporozumień i wymachiwania do kolegów bronią mechaniczną. Gdy już opadnie kurz, pozostaje tylko konieczność sprzątnięcia wszystkiego pod dywan.
Doc Rivers jest świetnym oratorem. Doskonale manipuluje opinią publiczną i robi to tak ostrożnie, że bardzo rzadko naraża swoje dobre imię. Tym razem jego przekaz był skierowany do jednej konkretnej osoby, która jest mu za to bardzo wdzięczną i nie wstydziła się głośno o tym powiedzieć, prawdopodobnie jako pierwsza.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Końcówka wciaz mnie smieszy :D
“Kim jesteś? Jesteś… nikim.” :D