Skarb Kibica 2013/14: Miami Heat

7
fot. AP Photo

Poprzedni sezon zakończył się dla Miami Heat kolejną mistrzowską fetą, ale tak niewiele brakowało, aby wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Dosłownie sekundy dzieliły ich od porażki z San Antonio Spurs i gdyby Ray Allen nie trafił tamtej fantastycznej trójki w Game 6, Pat Riley zamiast zatrzymywać skład, prawdopodobnie przeprowadziłby rewolucję w Miami.

Heat mieli jednak szczęście i teraz spróbują dokonać czegoś, co od czasów bostońskiej dominacji w latach 60-tych udało się tylko drużynom Phila Jacksona – sięgnąć po three-peat. Już broniąc tytułu przekonali się, że jest to trudne zadanie, w tym sezonie na pewno nie będzie łatwiej, ale mając w swoim składzie absolutnie najlepszego zawodnika na świecie, nadal mogą czuć się pewnie. Inną ważną historią tego sezonu w Miami będzie nadchodzący offseason 2014, kiedy każdy z Wielkiej Trójki może stać się wolnym agentem. Heat walczą nie tylko o przejście do historii, ale też o swoją przyszłość.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

7 KOMENTARZE

    • Tym bardziej, że pozycje 2-4 strasznie zlewają się w Heat i na ograniczeniu minut dla Wade i Allena oraz braku Millera może właśnie skorzystać B-Easy. Wszyscy pamiętamy Jego pierwszą, średnio udaną przygodę z Heat, tylko, że gra z LBJ jako pierwszą opcją będzie się troszkę różniła od heroball Wade w sezonach 08/09 i 09/10. Mniejsza presja (będzie x opcją z ławki) oraz mistrzowsko zdyscyplinowany zespół to najlepsze co mogło go spotkać. Jednak wszystko pod trybem warunkowym, bo póki co jest na niegwarantowanym kontrakcie.

      0