Ignorowanie i wchodzenie w drogę szkoleniowcom swoich drużyn świadczy o pewnego rodzaju ułomności organizacji. Jerry Reinsdorf stał się mistrzem braku synchronizacji i braku zainteresowania swoim koszykarskim podmiotem. Okres, w którym próbowano odbudować zespół na post-Jordanowskich zgliszczach naznaczył się błędnymi decyzjami, frustracją, brakiem przekonania i znieczulicą zarówno właściciela drużyny, jej prezydenta, jak i generalnego menadżera bez względu na to kimkolwiek on był.
Reinsdorf bardzo skrupulatnie dobiera sobie ludzi, z którymi ma współpracować. Gar Forman nauczony, aby nie wychylać nosa jest idealnie podporządkowanym narzędziem. Nie ma ambicji na zapędy podczas letniego okienka, więc bardzo łatwo wyznaczyć mu priorytety. W czasach, gdy nawet Donald Sterling nie przedkłada wartości pieniądza nad swój(!) zespół, Reinsdorf nadal bardzo dokładnie kontroluje wydatki w organizacji.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dla mnie proste:
Deng zostaje, Boozer out, Mirotić na ławkę, Butler do S5.