Już kiedy Phoenix Suns oficjalnie zwolnili Michael Beasley’a, pisałem, że na pewno pojawią się drużyny zainteresowane jego pozyskaniem. Gdzieś znajdzie się dla niego miejsce. Nie przeszkodzi mu to, że był najbardziej negatywnym zawodnikiem (na boisku i poza nim) minionego sezonu. Ktoś zaryzykuje, wierząc w jego talent, który bezsprzecznie posiada.
Początkowo mówiło się, że mogą to być Los Angeles Lakers, ale oni zatrudnili inny draftowy niewypał – Xaviera Henry’ego i póki co raczej nie biorą pod uwagę Beasley’a. Teraz w spekulacjach dotyczących jego przyszłości pojawia się inna drużyna i są to aktualni mistrzowie NBA.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Rozumiem, że sezon ogórkowy, że Wojnarowski robi sobie jaja itd itp, ale kochani!
Najgłupszy obrońca NBA…
Koleś, który absolutną czarną dziurą zaawansowanych statystyk…
Do mistrzowskiego teamu…
Na maskotkę?
Battier i Lewis grajacy mniej minut na rzecz Beasleya? No sense.