4-na-5: Czy Tracy McGrady i Allen Iverson powinni trafić do Hall-of-Fame?

7
fot. newspix.pl

W poniedziałek w programie ESPN First Take Tracy McGrady ogłosił zakończenie swojej kariery w NBA. Wg doniesień sprzed tygodnia w jego ślady niedługo ma pójść Allen Iverson, który nie grał w NBA od 2010 roku i nie chce już dłużej biegać po boiskach w Chinach. McGrady jeszcze tego nie wyklucza.

Tych dwóch fantastycznych strzelców, ikony pierwszej części poprzedniej dekady, łączy to, że zakończyli swoje kariery w NBA przedwcześnie. Postanowiliśmy rozpatrzyć ich kandydatury do koszykarskiego Hall-of-Fame i trochę powspominać.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

7 KOMENTARZE

  1. T-Mac z całą pewnością NIE.
    Iverson – trochę go nie lubię, tak jak Marburego i Francisa, ale w sumie się “załapuje”.
    Dla mnie prywatnie zbyt dużo koszykarzy trafia do HOF. To powinna być klasa półbogów, a tymczasem coraz częściej trafiają tak zwykli śmiertelnicy. Jeszcze trochę i Amare trafi do Hall of Fame…

    0
    • @piter1977 jesteś przewidywalny jak defensywa zespołów Mike D’Antoniego.

      Taaaakże tego… pamiętam doskonale Twój post, po meczu nr 6 finałów.
      Jak kto leciało? LeBron James nie jest kolejnym z rodu największych i nie osiągnął poziomu MJ, Magica, Birda. Aaaa na samym końcu była puenta, bodaj – nie ta liga. Jak coś przekręciłem to mnie popraw.

      Zatem bez zdziwienia przeczytałem co napisałeś. Jaki zawodnik Twoim zdaniem będący HOF nie powinien trafić do galerii, śmiało z nazwiska? I jeszcze Amare, a może chcąc deprecjonować galerię sław zaproponuj Detlefa Schrempfa?

      Zakładam, że ’77 to Twój rocznik, zatem jak byłeś Hłaskowym “pięknym dwudziestoletnim” królował Jordan, kurczę, rozumiem ten sentyment, też go mam do lat 90-tych, ale Twoje posty przypominają mi moją babcię, co zawsze propsowała PRL, a gdy pytałem dlaczego? Odpowiedź Jej prowadziła do konkluzji, że to były czasy jej młodości. Mimo wieku rozwijaj się, a nie zwijaj, weź przykład z Shawna Carter’a. No offense!

      0
    • Masz rację, tylko pamiętaj o tym że jest to Basketball HOF a nie NBA HOF. Na pewno są tam dosyć dziwne nazwiska tj.:

      Maurice Stokes 3× NBA All-Star(1956–58)3× All-NBA Second Team Selection (1956–58)NBA Rookie of the Year (1956)

      Marques O. Haynes Harlem Globetrotters’ premiere ball handler

      Jak więc widać nie trzeba wcale aż tak dużo żeby tam trafić.

      Ale to tak samo jak R ‘n R Hall of Fame – jest Madonna czy Abba, a nie ma Deep Purple :D

      0