Mógłbyś wyjść z tezą, że Houston Rockets posiadają w tym momencie najlepszy duet lub teoretycznie najlepiej uzupełniający się duet Konferencji Zachodniej. Lepszy niż Tony Parker – Tim Duncan, lepszy niż Russell Westbrook – Kevin Durant czy Chris Paul – Blake Griffin.
Dlaczego więc ci Roxies nie są tak często wymieniani w pierwszej trójce Zachodu przed sezonem 2013/14?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Szalone może i nie, ale dość egzotyczny to pomysł
“Tym bardziej też, że każdy z czterech najlepszych teamów Zachodu zaczyna mecze na dwóch typowych big-manów, bez jakiś prób small-ballu w początkowych minutach gry.”
Dziwne porównanie. Jednak Duncan, Ibaka, Lee, Zach Randolph, a nawet Griffin grożą lepszym czy gorszym rzutem z półdystansu. Trudno wyobrazić sobie w podobnej roli Dwighta czy Asika. Efekt może być podobny do Josha Smitha sypiącego za 3…
Hm, interesujacy pomysl i dobra analiza ( art) ale chciałbym zobaczyć tych 9 lepszych środkowych od Asika, patrząc na obie strony parkietu i wpływ na wyniki teamu. W powiewach z 3/4 może i bym znalazł.
Howard, Noah, Roy Hibbert, Marc Gasol, Tyson Chandler, Brooke Lopez, Andrew Bogut, Tim Duncan, Larry Sanders, Jonas Valenciunas, Nene, Andre Drummond.
Z ostatnią trójką to trochę poleciałeś, ale nie można zapominać o Andrzeju Bynumie
Powrót do korzeni ;) Był draftowany jako forward :D
Howard na stretch 4 ?? Niceee !!! :D
http://www.youtube.com/watch?v=qz4O7_sOTl4
rzucik już jest :)