Raport: Słowa Kobe’go Bryanta odrzuciły Howarda, dziś dzień decyzji

33
fot. newspix

Są różne teorie na temat tego kiedy LeBron James podjął decyzję o tym, że przeniesie swoje talenty do South Beach. Co stało się po tym, wiemy – Decyzja, fajerwerki, porażka w Finale z Dallas, kpiny, memy i dwa lata dominacji na poziomie Michaela Jordana.

Nawet jednak kpiąc wówczas z wyboru i stylu w jakim go dokonał, i z Chrisa Bosha prężącego biceps na niesławnym powitaniu nowego Big-3, mogliśmy przypuszczać, że jeśli nie będzie to nie jedno, nie dwa, nie trzy, cztery, siedem czy osiem – słowa, o których James mówił, że żałuje ich najbardziej – to do wygrania przez Jamesa dwóch tytułów w trzech kolejnych sezonach może faktycznie dojść.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułBig Al w Charlotte. Duży ruch Bobcats, ale czy dobry?
Następny artykułRose cieszy się spokojem, ale czemu nie wracał do gry?

33 KOMENTARZE

  1. Szanse na zatrzymanie DH12 oceniam jako znikome. To konsekwencja złej decyzji odnośnie zatrudnienia trenera. Wydaje mi się, iż Phillem Lakers byli by dalej niż teraz i wtedy była by szansa na zatrzymanie go chyba ze nie zmienił by swojego dziecinnego podejścia. Wtedy znaczyło by to że się nie nadaje do LA.

    0
  2. No i po co te słowa Kobas :/ Było go prosić i błagać aby został, pograł byś z nim do końca kariery nic byście nie ugrali i był bym zadowolony. A teraz pójdzie do Houston lub Warriors i może mu się coś uda wygać, oby nie.

    P.S Chociaż jest 1 argument za LA, blisko do Disneyland, w Orlando tez miał blisko do Disneyland. Przypadek ? Nie sadze :-)

    0
    • LAL mogą mu zaoferować Los Angeles, Hollywood, wielki fanbase, światła reflektorów i to, że do takiego klubu prędzej czy później trafi jakaś gwiazda nawet, gdy te które grają tam teraz zgasną. Takie kluby jak LAL nigdy nie są długo w cieniu, a gdy już wychodzą z przebudowy, to tylko po to, żeby dominować.

      0
        • Ale może się też skończyć w każdym jednym okienku transferowym kiedy drużyna ma trochę wolnej gotówki a na rynku sa do wzięcia jakieś gwiazdy (vide Lebron za bodaj rok)

          To Los Angeles a nie Atlanta czy Dallas gdzie mają spore problemy z kuszeniem wolnych agentów wizją gry w ich teamach

          0
        • Teoretycznie może potrwać długo, ale w praktyce mamy teraz inną sytuację biznesową niż w latach 90-tych , dużo bardziej liczy się zysk i nikt nie pozwoli aby taka marka jak Lakers była w cieniu Clippers, więc raczej jeśli Howard wybierze LAL, to prędzej czy później dostanie jeszcze jakiegoś młodego all-stara, a i Kobe raczej jeszcze 3-4 sezony pogra, więc to raczej bezpieczna opcja dla Howarda. Tak więc nie wierzę, ze wybierze inaczej. LAL się nie odmawia ;)

          0
          • Uważam że lepszą opcją dla niego jest Houston z młodym Hardenem ,niż LA z emerytami , a z przebudową różnie może być. Tyle:)

            0
  3. Kobe po raz kolejny zachował się jak d… Normalnie Wujek Dobra Rada.
    A kiedy on się dostosowywał do drużyny???? kilka meczów w ostatnim sezonie gdy byli na dnie i zaczął wtedy dostrzegać partnerów???
    Jak grali z Shaqiem to się dostosowywał???

    Kobe przekazał mu, że albo robi to co Bryant od niego oczekuje albo niech wyp….

    Miał szczęście że trafił na Gasola, który jest człowiekiem cokolwiek spolegliwym i potrafił się podporządkować, dzięki czemu zdobyli mistrzostwa. Po zeszłym sezonie i tej wypowiedzi nie widzę chętnych na grę w LA z Bryantem. W dzisiejszych czasach gwiazdy są zdecydowanie bardziej asertywne i nikt z topu nie przyjdzie aby być pomagierem 36 letniego samoluba o wielkim ego i fantastycznej etyce pracy.
    Widać, ze Kobe tęskni za Smushem Parkerem

    0
    • A co CI się nie podoba w komentarzu Bryanta?? Jak dla mnie przesłanie jest inne niż jak napisałeś, albo ma się słuchać albo niech wypie…
      Nie wiem ile oglądałeś meczów w tym sezonie LA ale Kobe był osobą która najlepiej się z Howardem rozumiała, i to od niego dostawał Gro podań zanim po kontuzji nie wrócił Gasol… Jak dle mnie Kobe powiedział albo weźmiesz się w garść i zaczniesz grać razem z nami albo zmień klub ale to nie zmieni twojej sytuacji sportowej(Chęć zobycia Misia). Kobe też na początku nie był pierwszą opcją i też zaczął karierę w NBA i LA od kontuzji i przeciętnego sezonu, ale nauczył się grać z Shaq z którym tworzył bardzo dobry duet i nie do końca rozpadł się on z Winy Kobe… Grunt to wylać żale na kogoś komu się udało coś osiągnać a Ty sam pewnie nigdy na Boisku nie byłeś albo nie wiele meczów widziałeś niestety… Hejt dla Hejtu…

      0
      • “Kobe też na początku nie był pierwszą opcją i też zaczął karierę w NBA i LA od kontuzji i przeciętnego sezonu”

        właśnie porównałeś osiemnastoletniego debiutanta do 7 krotnego All-stara, 7 krotnego członka All NBA i 3 krotnego laurata DPTY, który na dodatek jest w swoim prime. Faceta, który potrafił doprowadzić zespół do finałów mając za partnerów Turkoglou, Lewisa i Nelsona. Brawo.

        “ale nauczył się grać z Shaq z którym tworzył bardzo dobry duet i nie do końca rozpadł się on z Winy Kobe…”

        Po prostu rozumieli się bez słów. Bryant wtedy usuwał się w cień i grał dla dobra drużyny, a nie na pałę rywalizował z Shaqiem robiąc masę scen i mając w d… dobro zespołu. Zresztą Shaq do dzisiaj jest największym przyjacielem Bryanta.

        Tak to widziałeś z perspektywy 13 latka???

        “Grunt to wylać żale na kogoś komu się udało coś osiągnać a Ty sam pewnie nigdy na Boisku nie byłeś albo nie wiele meczów widziałeś niestety… Hejt dla Hejtu…”

        Nie bardzo rozumiem o czym Ty do mnie rozmawiasz. Jakie żale??? jaki hejt??? NBA oglądam dłużej niż Ty żyjesz (no może tyle samo, bo pamiętam finały Pistons-Portland) więc trochę meczów już widziałem.
        Howard ma ambicję być pierwszoplanową postacią a nie uczniem, który ma siedzieć cicho i którego się op.. za byle co. Bryant też nie siedział cicho i zmusił Shaqa do odejścia, bo to on chciał być gwiazdą nr 1. Teraz kariera zbliża się do końca a on nie chce dla dobra drużyny oddać nr 1 na boisku. Nie chce – jego prawo, ale niech nie wciska głodnych kawałków o tym, że on kogoś będzie uczył jak się zdobywa mistrzostwo i co jest najlepsze dla drużyny. Bo jak zabrakło Shaqa to nie potrafił nawet wciągnąć zespołu do PO

        0
        • A zapomniałeś już jak to lider Shaqa przed erą Bryanta dostawał w play offach sweepa za sweepem? Najpierw miało być mistrzostwo w Orlando, potem miało być mistrzostwo w Los Angeles i dopiero Kobe musiał dojść i dojrzeć, żeby to się udało. Po odejściu Shaqa Kobe zdobył jeszcze 2 tytuły jako niekwestionowany lider, pokazując włodarzom, że mieli rację stawiając na niego, a nie na Shaqa, który co prawda zdobył misia, ale już głównie jako pomagier Wade’a. Zresztą to Shaq z praktycznie każdej drużyny odchodził skłócony albo z trenerem i managmentem, albo z zawodnikami. Nie mówię, że Kobe jest święty, ale zrzucanie wszystko na niego jest śmieszne. A teraz przejdźmy do teraźniejszości – może się to wszystkim włącznie z Howardem podobać lub nie, ale postawił sprawę jasno i być może dobrze zrobił, że go lekko nastraszył. Jaki z Howarda lider wszyscy widzieli, patrząc jak zbiera gładkie 4-1 w finałach, do których się doczłapał, bo Celtics byli połamani, a w tym w roku w Lakers, kiedy sfrustrowany, obrażony jak mała dziewczynka wyleciał z boiska. Tak robi lider? Naprawdę uważasz, że pajacujący, przerośnięty dzieciak, który nic nie wygrał może być lepszym liderem od 5-krotnego mistrza NBA, który w poprzednim sezonie robił 27,6 pkt, 6 as i prawie 6 zbiórek na mecz? Naprawdę myślisz, że w Lakers, w których Kobe będzie grał 18 sezon, jest chodzącą legendą tej drużyny ktoś chce, żeby usunął się w cień, żeby ugłaskać tą przerośniętą obrażalską dziewczynkę, żeby ukoić jego dąsy? Niedoczekanie. Kobe pozbawił go złudzeń, pokazał, że jest w tym stadzie samcem alfa, dzięki czemu Howard ma jasną sytuację – wie, że albo się dostosuje i skupi na tym co potrafi (obrona, zbiórki, dobitki bloki, kończenie lobów itd.), albo niech idzie gdzie indziej. Ale z jego drewnianą techniką, drużynie w której będzie grał dużą liczbę izolacji sukcesów nie wróżę. Zresztą w Houston liderem i tak byłby raczej Harden. Jest mentalnie gotowy do tego i nie robi z siebie pajaca, który boisko traktuje jak plac zabaw.

          0
          • Się trochę qwerty zapędziłeś, przecież zarówno Shaq jak i Kobe tak samo zaczęli grać w LAL w sezonie 1996/97 więc to tzw przyjście Kobe by wspomóc Shaqa to o kant tyłka teoria ;-))) TO PO PROSTU PRZYJŚCIE PHIL JACKSONA dało im z miejsca 3 tytuły z rzędu. Cała filozofia. Zawsze można się przerzucać statami. Inny przykład, co osiągnął Kobe z LAL gdy nie było w nim Shaqa i Gasola :-)))))) Za wyjątkiem oczywiście mega indywidualnych rekordów :-P
            Co nie zmienia faktu, że ten sezon dla LAL będzie stracony, a jak za rok Kobe podpisze np 2-3 letnią umowę za 40-60 mln to z umową Nasha nadal będą ugotowani z salary.

            0
        • @Lanfaust
          Normalnie ściska mnie gardło ze wzruszenia, że nie tylko ja tak myślę o Malinowej Mambie:) Dziw bierze, że nie spotkał Ciebie ostracyzm.
          Ażeby dodać dramaturgii, dwie uwagi do Twojego postu.
          1)Nelson po kontuzji bodaj barku, wrócił dopiero na finały (dużo w nich nie pograł), a PG w Magic był wtedy floaterujący Rafer Alston. Ha! Pamiętacie jak dał w palnik Eddiemu Domkowi?
          2) Pewnie tych finałów raczej by nie było gdyby nie (i) fantastyczna gra w serii z Cavs Hidayeta oraz (ii) gdyby C’s nie mieli na ławce, a na boisku KG.

          0
    • niestety Howard chce się bawić w NBA, a Kobe już wie, że bawiąc się w NBA nigdy niczego nie osiągniesz. W wieku 27 lat DH powinien powoli sobie to już uświadamiać. I też myślę, że LAL dużo lepiej wyjdą jak Howard wybierze inny klub, a już najlepiej wyszliby gdyby doszło do wymiany z GSW. Ale w LAL nie tylko sportowe kwestie są ważne, marketing jest chyba nawet ważniejszy…

      0
  4. no i co takiego strasznego powiedzial mu Kobe? spodziewalem sie czegos w stylu ‘poki ja tu jestem nigdy nie bedziesz liderem tego zespolu’.

    dwight to pajac i pozegnalbym sie z nim bez zalu, gdyby nie to, ze to ciagle moze byc dominujacy koszykarz. mam jednak watpliwosci czy jego prime sie powoli nie konczy i czy nie znajduje sie juz po drugiej stronie gory.

    z drugiej strony dla lakers (korci mnie zeby napisac ‘DLA NAS’ ;) ) to jest sytuacja – odrobina nadziei, niepewnej i niedojrzalej jak sam dwight, albo kompletnie nic, dno, upokorzenia i andrew wiggins :]

    0
    • “no i co takiego strasznego powiedzial mu Kobe? spodziewalem sie czegos w stylu ‚poki ja tu jestem nigdy nie bedziesz liderem tego zespolu’.”

      Przecież właśnie tak powiedział. Tylko nieco inaczej dobrał słowa.

      0
  5. Ale co jest złego w tym co powiedział Bryant? Shaq też mówił o umiejętności zdobywania mistrzostw. Możesz byc najlepszym koszykarzem w chuj, ale zdobywanie mistrzostw to dodatkowa rzecz, o której wydaje mi się mówią wszystkie super-gwiazdy ligi. Ile do końca w tym prawdy i czy rzeczywiście jest jakiś dodatkowy skill w psychice graczy, a ile to po prostu gadanie graczy z pierścieniem na koncie – nie wiem, nie grałem (niestety) w NBA. Jednak to że Kobe to powiedział nie jest niczym nietypowym, myślę że on sam to słyszał za młodu (od Phila chociażby).

    Mack – ten wpis się nie liczy, nie było żadnych informacji z kuchni Woja (chociaż kompletnie nie ogarniam o co z tym chodzi hehe).

    0
  6. W starciu Howard vs Kobe kibicuję władzom Lakers. Nie ma to jak posłać z audiencją gościa, któremu ego daje cień w upalne dni, do klauna Howarda, który w wieku 27 lat zachowuje się jak No. 1 pick w drafcie.

    Nie wiem czy tą przemowę ktoś Bryantowi pisał, ale to był gruby strzał w stopę. Prosty zabieg, zamiast “nauczę” dajmy “pomogę” i Howard (który, according to sources, siedział na spotkaniu w kasku) odebrałby to zupełnie inaczej.

    0