Portland Trail Blazers są interesującą drużyną, w zasadzie zawsze nią byli. Właściciel Paul Allen gotów jest na swój zespół wydawać duże pieniądze, z drugiej strony/dlatego na krótkiej smyczy trzyma kolejnych GM’ów. Ten nowy, sprowadzony przed rokiem Neil Olshey, nosi w tych czasach w sobie sporo niepokoju, bo sezon 2013/14 może minąć Trail Blazers pod znakiem małej dramy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wiadomo, że sprawy kontraktowe w NBA to biznes ale czy zawodnicy muszą być aż tacy myślący do przodu? W kontekście LMA wydaję mi się to pochopne. Przecież w tamtym roku w dostaniu się do p-o przeszkodził im brak ławki. W tym sezonie na pewno ogarną lepiej sprawę w tym aspekcie i podpiszą jakichś wolnych agentów. Do tego mają 10 nr w drafcie i może znowu uda im się wyciągnąć dobrego grajka. W tamtym roku (też w niezbyt powalającym drafcie) z 6! wybrali ROTY, w tym mogą wyciągnąć jakiegoś dobrego rezerwowego. I jak już mamy to załatwione pozostaje sprawa Centra. Po przejrzeniu FA wydaje mi się, że najlepszym wyjściem byłby Dalambert. Zawodnik niedoceniany, a to dobry obrońca i zbierający i bardzo dobry blokujący, który raczej kosztowałby bliżej mid-level niż 12 mln za rok jak Splitter czy Pekovic. W związku z powyższym uważam, że LMA powinien spokojnie grać, rozwijać się, poczekać i zobaczyć jaką będzie miał drużynę, w której jest LIDEREM zamiast przechodzić gdzieś w poszukiwaniu nie wiadomo czego (bo o co mu chodzi? o p-o? w tym roku z Portland jest to bardzo możliwe. O mistrzostwo? to gdzie by chciał przejść?).
A wyobraźcie sobie teraz piątkę: Oden- Aldridge – Batum – Roy – Lillard i wszyscy zdrowi. Zawsze można pomarzyć…
Lillarda w tej piątce by nie było gdyby Oden i Roy zostali, ale z taką 4 nie potrzeba bardzo dobrego guarda. Ehh smutno mi na wspomnienie Roya i Odena :(
Z początku też tak myślałem, bo przecież z taką trójką mieliby spore szanse na bycie contenderem. Ale z tego co pamiętam pick był darowizną za wallace’a czyli z początku nie należał do Portland. Ale pewny nie jestem czy czasem nie pomieszałem faktów, troche czasu już minęło. W każdym bądź razie i tak szkoda roya i odena bo jak wiadomo dosyć mało jest allstarów na 2 i 5.
Pele, wszystko to co napisałeś jest prawdą tylko mówimy o contendowaniu next season do miejsca w ósemce, a później staniu się takimi niby-contenderami bez szans na misia o ile nastąpi progres. To dla ambitnego grajka może być za mało. Za dużo ale i upside nie aż tak wysoki.
Zgadzam się z Twoją opinią, tylko widocznie mamy inną definicje ambicji. Dla mnie LMA pokazałby ambicje gdyby starał się odnieść sukces z PTB, a nie idąc np. do Bulls. Właśnie w mojej opinii chodzi o ten aspekt, nieważne jak go nazwiemy, czy to ambicja, czy lojalność, czy cierpliwość. Uważam, że LMA ma jeszcze czas na pogoń za pierścieniem. A kierując się ambicją powinien zrobić wszystko aby PTB stali się contenderem, a nie niby-contenderem. Tym bardziej, że nowe CBA jak widać raczej nie pozwoli na stworzenie zbyt wielu BIG 3 (w sensie 3 grajków z maxem lub prawie maxem).
Niby racja, ale mysle że jeśli Aldridge chce zdobyc mistrzostwo, to jednak nie w Portland. Biorac pod uwage ze Portland to nie jest wielki rynek i miasto nie jest wielkim magnesem na wolnych agentow, to zeby zbudowac zespol walczacy o mistrzostwo potrzeba lat. W dodatku lat, które przypadają na prime LMA. Zanim byc moze udaloby im sie zbudowac naprawde mocny zespol to Aldridge bedzie juz bliżej niż dalej konca kariery