Kiedy w 2010 roku Phil Jackson odchodził z Los Angeles Lakers jego asystent Brian Shaw był uważany za jednego z głównych kandydatów na nowego trenera. Popierał go Kobe Bryant, Zen-Master widział w nim swojego następcę, ale władze klubu wolały postawić na Mike’a Browna.
Od razu Shaw został zatrudniony jako asystent Franka Vogela w Indianie, ale równocześnie każde wakacje spędzał jeżdżąc na rozmowy i ubiegając się o stołek trenerski w różnych klubach. W tym roku był już głównym faworytem do pracy w Brooklyn Nets i Los Angeles Clipppers, ale tam także się nie udawało. Nie pomagały rekomendacje Jacksona i Larry’ego Birda. Dopiero teraz Denver Nuggets dali mu szansę sprawdzenia się w roli head coacha. W końcu ktoś go docenił.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Świetny artykuł, naprawdę przyjemnie się czytało. Co do nuggies i Shawna to zapowiada się ciekawie. Mam nadzieje ze Shawn podkreci D, nie tracąc zbyt wiele w O.
McGee i trójkąty będzie zabawnie ;)
Więc nie, nie przyjdę i nie wprowadzę trójkątów do Denver.
– U mad :D
O nie zdrada! :)
McGee będzie MIP
MIP – Matoł I Pajac – On nie będzie MIP, on już jest :P