Michael Jordan, Hakeem Olajuwon, Shaquille O’Neal, Kobe Bryant i LeBron James. Od 1969 roku, od kiedy przyznawana jest nagroda MVP finałów, tylko tej piątce udało się zdobyć mistrzostwo back-to-back zgarniając statuetki MVP. LeBron dopiero co dołączył do tego ekskluzywnego grona. Wiadomo, że to nadal nie przekona wielu jego krytyków, ale fakty mówią same za siebie – najlepszy zawodnik ligi drugi rok z rzędu potwierdził, że rzeczywiście jest najlepszy i znowu jest na szczycie.
Chociaż niewiele brakowało, naprawdę niewiele, żeby znowu wylała się na niego ogromna fala krytyki. Tak by się stało, gdyby przegrał swój trzeci finał w karierze. Na to zapowiadało się jeszcze po trzech kwartach Game 6.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Johna Paxsona ;)
Kobe delikatnie ujmując nie pasuje do tego towarzystwa. Oba jego tytuły MVP były co najmniej bardzo, bardzo naciągnane.
Oj bardzo :) Ale czasami dostaje się za staż ;-P
“Tak by się stało, gdyby przegrał swój trzeci finał w karierze”, w sensie 3 w Heat tak ? Bo jak wiemy był 4 razy w finałach.
Był 4 razy w finałach, zdobył 2 pierścienie. Do the math.
Przegrał jeden finał w Cleveland, przegrał jeden w Miami. Teraz miał szansę przegrać swój trzeci finał w karierze, mając tylko jeden wygrany.
ale jak wiemy 1 już w Heat zdążył wygrać.
Przegrał 1 raz w Cleveland i 1 raz w Miami, ewentualna porażka ze Spurs byłaby trzecia. logiczne?
Powiedzmy sobie szczerze, możemy sobie analizować, wymyślać, cudować, zastanawiać się co ma w głowie w jakiejś tam sekundzie, któregoś tam meczu. Ale nikt z nas nie jest w stanie sobie tego wyobrazić jaka to presja być liderem zespołu i grać w finale NBA. W dodatku mieć w nogach ponad 100 spotkań na najwyższych obrotach…
Nie zgodzę się z tym, że LBJ końcówkę meczu 6 zagrał jak MVP. Moim zdaniem za dużo myślał:
04:01 James Jump Shot: Missed
03:18 James Foul: Offensive Charge (3 PF)
00:39 James Turnover : Lost Ball (4 TO)
00:28 James Turnover : Bad Pass (5 TO)
00:23 James 3pt Shot: Missed
00:20 James 3pt Shot: Made (30 PTS)
00:07 James 3pt Shot: Missed
Dogrywka
03:56 James Jump Shot: Missed
01:43 James Jump Shot: Made (32 PTS)
00:59.9 James Jump Shot: Missed
00:40.5 James Turnover : Poss Lost Ball Turnover (6 TO)
Na szczęście “Game 7 rozpoczął z zupełnie innym podejściem” ,nie myślał tylko rzucał.