Przed ostatnim meczem sezonu

12
fot. AP Photo

Ostatni mecz sezonu. Game 7 finałów NBA. Najlepszy moment walki o mistrzowski tytuł, kiedy o wszystkim decyduje to jedno spotkanie. Cieszmy się tą chwilą, ponieważ nie zdarza się często, ostatni raz miała miejsce trzy lata temu. Pamiętny mecz pomiędzy Lakers i Celtics w 2010, w którym Kobe Bryant miał więcej oddanych rzutów niż punktów, ale razem z Pau Gasolem zdominowali tablice, Ron Artest trafiający kluczową trójkę na minutę przed końcem, nieobecny kontuzjowany Kendrick Perkins i próbujący go zastąpić Rasheed Wallace, czekający po meczu przy szatni sędziów, żeby coś jeszcze sobie z nimi wyjaśnić.

Tym razem oczekujemy równie dużych emocji, zwłaszcza, że Game 6 zaostrzył apetyty na kolejne wyrównane spotkanie rozstrzygane dopiero w samej końcówce. Ale jak będzie wyglądał ten mecz, kto tym razem będzie jego bohaterem, która drużyna lepiej wytrzyma tę ogromną presję? Ta seria dotychczas była tak nieprzewidywalna, że i teraz wydarzyć może się właściwie wszystko.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

12 KOMENTARZE

    • Nie żebym się czepiał, ale przed game 6 pisałeś, że w finałach “liczy sie odpornosc na stres, podejmowanie decyzji i pewnosc. czyli cos na co potocznie mowimy jaja i bycie clutch ;)” mam wrażenie, że LBJ to w game 6 pokazał.
      Teraz stawiasz mu nowy cel, który ma definiować jego dalszą karierę, ciekawe:)

      Znam taki przykład, gdzie gościu skończył serię (game 7) jak ciamajda FG/FGA 6/24 %0.250 3P/3PA 0/6 %0.000 i został MVP, więc jedno nie wyklucza drugiego:) Ba! Jest grono osób które uważają, że ta ciamajda jest lepsza od Jordana (i to nie jest wątek humorystyczny w moim poście), choć mając najlepszego coacha w historii tego sportu i fantastycznie wyselekcjonowany team (fuck luxury tax), jako lider zespołu był mistrzem dwukrotnie.

      0
    • GAME6 2013: Obejrzyj cały, a nie ostatnie 2 minuty, to pogadamy o śmiesznych gwizdkach, a Manu był zwykłą 50/50 call (kroki przy tej akcji pominiemy, bo to się pewnie nie liczy, tylko eweantualny faul :P)
      GAME7 2013: Tu też pewnie sędziowie krzywdzili SA na prawo i lewo?

      Mały żałosny misiu, echh szkoda słów

      Pozdrowienia dla wszystkich haterów ;)

      Piękny mecz na zakończenie serii, brawo dla obu drużyn za takie widowisko w tych finałach.
      LBJ w game 6 i 7 jednak pozkazał psychikę i sprawił, że muszę przyznać, że udźwignął wbre wtemu co pokazywał momentami wcześniej.

      Ladies and gentlemen this is your 2013 world champions Miamiiiii Heaaaaat :)

      0