Centymetry to nie wszystko, Roy Hibbert zapracował sobie na miano bohatera playoffs

4
fot. Jim Rassol / Newspix.pl

Po doprowadzeniu do remisu w serii finałów Konferencji Wschodniej i wywalczeniu meczu numer 7 Roy Hibbert jasno wyraził swoją opinię na temat odległego, dziesiątego miejsca, które zajął w głosowaniu do nagrody Defensive Player of the Year – „Y’all motherf—–s don’t watch us play throughout the year.”

Przez większość sezonu faktycznie nie zwracano może szczególnej uwagi na Indianę Pacers, ale teraz są w centrum zainteresowania i jednym z głównych tematów jest to, jaką różnicę w obronie robi ich podstawowy center. I gdyby przyznawano nagrodę dla najlepszego defensora w playoffs – Hibbert zapewne miałby zwycięstwo w kieszeni. Pacers mają swój czas antenowy i świetnie go wykorzystują.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. No i może nareszcie niedzielni kibice zaczną doceniać robotę jaką wykonują obrońcy w klimacie właśnie Hibberta, Chsndlera, czy Sandersa.
    Pamiętam jaki lament był : “Czemu nie Ibaka!? Przeciez ma tyle bloków!” ,gdy w zeszłym roku Chandlera wybrali, albo Gasola kilka tygodni temu.

    0
  2. To dobry przykład na te “nowe statystyki” o któych niedawno pisaliście. Nie tyle procent oddanych rzutów z farby, ale malejąca ilość (zmuszając do rzutów niżejprocentowych).

    jestę bandwagonerę, ale kurde czy Indiana nie ma ducha? Zawsze jakoś ich ignorowałem, brakowało czasu że oglądać wszystko, IND zawsze z tyłu… teraz w PO dopiero ich cenię, po 6 meczach które widziałem z MIAMI… mówią że wspólny wróg jednoczy (a ja chcę żeby Miami odpadło), ale jakże przyjemnie patrzy się jak z bananem na ryju Hibbert wraca do obrony po udanej akcji na podwojeniu (pamiętacie jak zawiesił kogoś(niepamiętam), a potem Wade’a i na reversie zajebał danka?), albo Paula Georga który mimo że jest młodziakiem (1990.. no nie jakieś bobo, ale młodzież) ze spokojem i zimną krwią wsadza daggery w serca wielkich gwiazd którzy przenieśli swoje wielkie talenty. Mała prowincjonalna indiana, bez wielkich kontraktów pokazuje że jednak rzeczywiście, nawet w NBA koszykówka jest zespołowa. GO PACERS!
    (moje zaskoczenia sezonu to pacers i golden state, te dwa teamy mają na pewno jednego fana więcej, a ja mam kolejne dwa zespoły do oglądania. Weź przetłumacz to jednak mojej dziewczynie… )

    0
  3. Musze sie przyznac, ze Pacers ogladam zarowno rok temu, jak i w tym roku tylko dzieki serii w PO. Ta druzyna robi nam mnie olbrzymie wrazenie. PG24 jest juz na ta chwile top15 graczem ligi. West gra z wielka lekkoscia zarowno pod koszem, w post czy w midrange. Natomiast Hibbert trafia piekne haki i zbiera. Esencja koszykowki w wykonaniu wysokich Indiany

    0