Wade chce większej roli, James chce pokonać Indianę

22
fot. Fang Zhe / Newspix.pl

Dwyane Wade ma wiele twarzy. Jest lub stara się być trendsetterem, kiedyś nazywanym “Flash” nie ze względu na szyk poza parkietem, ale styl w jakim porusza się po nim. Jest czasem brudnym graczem, jest artystą floatera, bywa floperem, jest mistrzem sidestepu, nie trafia za trzy, ale ma kreatywną post-up game. Ma wielkich fanów – ma też haterów. Jest raczej pewnym Hall-of-Famerem, ale to jak zakończy karierę może zdecydować o naszej opinii o nim. Do tego czasu pozostało jeszcze kilka sezonów, ale patrząc jak radzi sobie obecnie w wieku 31 lat możemy się zastanawiać ile tak naprawdę pozostało mu jeszcze w baku.

Czym bowiem nie jest obecnie Wade to bycie jednym z dziesięciu najlepszych graczy ligi – czyli miejsce które zajmował nieprzerwanie od 2005 roku. I to jest ta największa historia finałów Konferencji Wschodniej, które ostatniej nocy nie skończyły się po sześciu meczach. Jego kłopoty z kolanami były największym zagrożeniem na początku tego sezonu Miami, nie Indiana Pacers.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

22 KOMENTARZE

  1. Dobrze napisane, ale Dwayne, o czym pisałem pod innym tematem, sam jest sobie winien sytuacji w jakiej się znalazł; bez atletyzmu, bez rzutu, z nonszalancją i ruchami z piłką rozpracowanymi przez rywali lata temu. Dwayne którego kochałem, systematycznie niszczył swój potencjał, nie wiem jakim prawem uważając, że jego atletyzm, layup i floter pozostaną nieśmiertelne i niepowiązane ze sobą, w ogóle nie trenując rzutu za 3, rzutu po zasłonie lub back-stepie, który nomen-omen był niegdyś jego firmowym zagraniem. Wszedł w tryb nonszalancji uważając, ze play-offy to, to samo co regular i można sobie bezkarnie latać z nonszalanckimi podaniami wzdłuż i wszerz boiska oraz nad obręczą.
    Dwayne Wade chce większej roli dla swoim indywidualnych zagrań w game 7 ?? Zajebiście … GM Pacers po przeczytaniu tej wiadomości zadzwonił do Sam Antonio bookując hotel od środy do poniedziałku, bez możliwości zwrotu rezerwacji.

    Ale Chris naprawdę mógłby się obudzić. Kostka, kostka, ale przed ta kostka tez grał piach na obręczach. Mam nadzieję, ze game 7 to będzie „rzeźnia” …. Widowiskowa rzeźnia, w najlepszym słowach tego znaczeniu. Osobiście stawiam 55 do 45 na Pacers, bo w dalszym ciągu będą mieć przypuszczalnie 3 z 4 najlepszych graczy na parkiecie, ale LBJ + Birdman + ktokolwiek za 3 mogą przechylic szansa zwycięstwa. Jeszcze 3 tygodnie temu taki tekst uważany byłby za teskt szaleńca, że heat musza liczyć na zwycięstwo mając 2 gracza w osobie Birdmana i „kogokolwiek” za 3, którym raczej nie będzie Shane czy Ray (Mario, Mike lub Norris). No ale takiej rzeczywistości doczekalismy.

    0
  2. W latach 2003-2006 Wade był moim ulubionym graczem młodego pokolenia.
    Widziałem w nim gracze który przejmie miano najlepszego gracza na pozycji SG w lidze po Kobe Bryant’ie. Ale teraz przez kontuzje już nikt nie mówi na niego FLASH bo go nie przypomina. Nie jest tym samym graczem.
    W kontekscie dzisiejszych informacji troche przypomina mi sie Grant Hill jego świetnych 6 lat w pistons. Mam nadzieje że Wade bedzie jeszcze miał swój czas tak jak w Playoffs 2011 gdzie bywał najlepszym graczem na tej planecie.

    0
  3. O co powiecie o Boshu, gwałconym w tej serii przez Westa i Hibberta:)? 3.7 zbiórek w 32 minuty to jest poziom Andrei Bargnaniego. Tyle się mówiło przed sezonem, jak to Krzysio przypakował i będzie siał postrach w paint, a on, kiedy Heat naprawdę go potrzebują, jest jeszcze większym sofciarzem niż zwykle.

    0
  4. Zawsze wyśmiewałem tych, którzy stawiali Wade’a wyżej niż Kobego. Bryant po 16 sezonach w nogach wygląda lepiej i bardziej świeżo niż Wade po 9-ciu.

    Niestety, ale SG bez rzutu prędzej czy później się skończy. Btw dziwi mnie, że skoro James przy Allenie tak dopracował trójkę swoją, to czemu Wade nie zrobił żadnego postępu? Etyka pracy, brak chęci?

    Miami powinno wygrać Game 7, ale jeśli LeBron nie walnie w tym meczu 40 pkt, to może być ciężko.

    0
    • Super ….
      Pytaniem jest tylko co stawiasz wyżej. Całą karierę czy pojedyncza serie wskazująca na potencjalne możliwości zawodnika. Oczywisty wybór to cała kariera i tu nie ma o czym na razie dyskutować i nie zanosi się na jakakolwiek zmianę w tym temacie. Ale jeśli juz mówilibyśmy o pojedynczych seriach w play-off czy finałach NBA to sorry, pierwsze dwie/trzy pozycje bezapelacyjnie nalezą do Wade’a, co wskazuje na jego potencjalne możliwości. Także z tym śmiechem byłbym dość ostrożny. Kobe oczywiście na chwile obecna jest i na 95% pozostanie lepszym graczem od Wade’a, ale Ci fani (w tym i ja) jeszcze parę lat temu mieli solidne podstawy aby sadzić, ze Wade będzie kiedyś być może lepszy od Kobego.
      Takich finałów jak vs. Mavs ad. 2006 czy serii play-off jak vs. Pistons 2005/2006 czy nawet ze słabymi Wizz, gdzie miał cos koło 40/8/8 sorry Kobe nie zagrał nigdy. Nawet nie był blisko. To absolutnie nie świadczy, że Dwayne może być uważany za lepszego gracza od Kobe, bo absolutnie nie może, ale pokazuje jego potencjał.

      0
      • Srednie Wade:

        Pistons 2006 27 pkt
        Dallas 2006 35 pkt
        Wizards 2005 31 pkt (chyba ze chodzi o jakas inna serie nie wydaje mi sie zeby kiedykolwiek zblizyl sie do 40 pkt)

        Srednie Kobe:

        Kings 2001 35 pkt
        Spurs 2001 34 pkt
        Suns 2007 33 pkt
        Denver 2008 34 pkt
        Utah 2008 34 pkt
        Denver 2009 34 pkt
        Magic 2009 33 pkt
        Utah 2010 32 pkt
        Suns 2010 34 pkt

        I nie chce sie czepiac ale jesli jestes fanem za ktorego sie podajesz to chyba powiniennes znac imie swojego ulubionego zawodnika – Dwyane a nie Dwayne.

        0
        • Średnie punktowe to nie wszystko. Zapomniałeś o finałach:

          http://espn.go.com/nba/playoffs/2012/story/_/page/FinalsPerformances-1/greatest-finals-performances-no-1

          Wade jest 2 x w 10. Kobe ZERO. Dla play-off nie mogę znaleźć ale było podobnie, były na Insiderze a teraz go nie mam.
          Ale nie spinaj się, w świetle kariery nie ma co porównywać. Mówię tylko o pojedynczych seriach, które pokazują możliwości zawodnika, akurat tu też nie ma o czym dyskutować. Ale możliwości w przypadku Dwyane – jak widać nie do końca wykorzystane.

          0
          • Ja sie nie spinam – nie lubie tylko jak pisze sie nieprawde/polprawde.

            Wade nie mial 40/8/8 z Wizards – nie byl nawet blisko. Z Pistons tez specjalnie jego liczby glowy nie urywaja.

            Co do finalu z Mavs to sie zgodze – zagral bardzo dobrze.

            Apeluje o wieksza rzetelnosc bo ludzie czytaja te wpisy i bardzo czesto potem powtarzaja nieprawdziwe informacje.

            PS To nie jest lista najlepszych wystepow w finalach – to jest lista wystepow z najwyzszyszym wskaznikiem PER a to niekoniecznie jest to samo :) Jordan na przyklad zdobywal 41/9/7 w finale przeciwko Suns i nie jest w pierwszej 10tce…

            0
          • Tak tabela dotyczy PER, ale dalej jest już subiektywnie o wystepach. PER zdaje sie być mimo wszystko bardziej obiektywny ;-). Nieważne, tu i tu No1 to Wade.
            Z Wizzards oczywiscie masz racje, zbyt czesto ufam swojej pamięci, jak widac zawodnej bo dałbym sobie reke uciąć, że zakrecił sie koło 40-tki (wszytskie te mecze widziałem TVlive, moze stąd to złudzenie). Nie mam zwyczaju i przedewszystkim czasu sprawdzać wszystkiego w necie, choć jak widać … warto.

            0
  5. A tak na marginesie, to czy James nie ustoi w obronie przed Westem? Grając lineapem Bosh – James – Wade – Chalmers + Battier/Allen/Miller mogli by zrobić dużo więcej krzywdy i mieć dużo więcej miejsca na rzuty, gdyby LeBron poprzepychał się z Westem.

    0
  6. Generalnie to tez się zastanawiam co Wade robił gdy James z Allen’em ćwiczyli 3 ? Siedział z boku i sobie patrzył ? Jeżeli chce więcej grac w game 7 to niech zepnie dupe, jebnie sobie jakieś blokady na ból i postara się co w jego mocy aby drożyna z nim na parkiecie zyskiwała a nie traciła. Bo LeBron nie pociągnie jednocześnie Wade i Bosha.

    P.S Miło ze jest opcja edycji posta do 10min :-)

    0