Zaaferowani finałami konferencji, przygotowaniami do draftu i w mniejszym stopniu trenerską karuzelą, która jest w tym wszystkim najbardziej męcząca, odrobinę na margines został zepchnięty równie istotny temat dotyczący Generalnych Menadżerów. W przypadku ich profesji, zauważamy ciągle utrzymującą się tendencję – nie mówimy o nich, gdy są zatrudniani, ale oceniamy z pełną siłą rażenia, gdy pojawia się potrzeba znalezienia kozła ofiarnego.
Prewencyjnie warto przejść się po temacie zmian wśród GM’ów, aby potem z imienia i nazwiska znać kogo się obraża. Daryl Morey to wyjątek potwierdzający regułę.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Moim zdaniem dobry temat. Cos dla osob, ktorym nie wystarcza wiedza na biezaco opierajaca sie na meczach, statsach itp. Oby wiecej…
więcej o GM’ach !!! przeciez to oni ustalają niejako składy swoich drużyn, a jak to robią jest bardzo ciekawe i interesujące :)