Kiedy pojawiły się spekulacje, że Memphis Grizzlies poważnie rozważają pozbycie się Rudy’ego Gay’a, przede wszystkim mówiło się o pieniądzach. Ogromny kontrakt i gra niewspółmierna do zarobków. Było wiadomo, że jest przepłacony i można było zrozumieć, że nowe władze klubu chcą rozsądniej wydawać pieniądze. Jeśli chodzi o kwestie finansowe, trudno było podważać sens takiej wymiany. Jednak pojawiało się wiele głosów, że pod względem koszykarskim Grizzlies dużo stracą. Zarzucano właścicielowi, że kierując się finansami osłabi swoją drużynę, ponieważ oddaje jednego z kluczowych zawodników i w zamian nie dostanie porównywalnego talentu. Mimo to, władze klubu upierały się, że ten transfer to nie tylko kasa, ale też koszykówka i jest to ruch korzystny dla zespołu. Mieli rację.
Znając grę nieefektywnego Gay’a można było to przewidzieć, ale mało kto chyba spodziewał się, że bez niego aż tak dobrze Grizzlies będą sobie radzili. Właśnie awansowali do Finału Zachodu, to ich największy sukces w historii klubu i już właściwie nikt nie pamięta, że kiedyś ważną rolę w tym zespole odgrywał niejaki Rudy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
umiejętnie przemilczany 2. pick draftu 2009 :)
Nie kumam Sylwek. Przecież mowa tu jest o pozyskanych graczach, którzy na pierwszy rzut nie wydawali “opłacalni”. Pomyłki, takie jak Thabeet, których przezornie się pozbyli, to inna historia.
wtedy by sie klocilo z glowna teza
Chyba jeszcze za wcześnie by mówić o wzmocnieniu drużyny Prince’m. Początkowo nie wiedziałem czy to dobry move, teraz muszę przyznać, ciężko to było zrobić lepiej. Co nie znaczy, że to upgrade.
Narazie Memphis gra swoje. Drużyna cały czas się rozwija, pewnie. Póki co ich przeciwnicy okazali się słabsi niż można było przypuszczać. Seria ze Spurs pokażę prawdziwą wartość zespołu.
Pamiętny komentarz A. Smitha odnośnie trade’u Gasola. Ciekawe co by powiedział teraz nt. tej transakcji… :)
http://www.youtube.com/watch?v=6PP4RT-vv-o
To samo. Nikt na świcie wówczas nie sądził niczego innego i taka jest prawda o ówczesnym tradzie. marc był daaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaleka mnelodią. Nikt wówczas nie marzył, ze stanie się tym kim jest. A Lakers zawdzięczają Pau dwa pierścienie. Postrzegania tego tradu nic a nic się nie zmieniło. Marc jest wartością dodana w czasie, nie przewidzianą przez nikogo w czasie tradu.
Pieprzenie z tym Gasolem. Prawda jest taka że to był trade bulwersujący. To że tak się wszystko wyjaśniło po X latach to kwestia przypadku. Jakby wszyscy wcześniej wiedzieli, że młody Gasol będzie takim rzeźnikiem, to by go nie puszczali w drafcie tak nisko, albo przynajmniej ktoś inny włączył by się w wyścig o niego
Rockets też specjalnie wzięli pick Clippersów z Parsonsem, bo wiedzieli że jest taki dobry? Inaczej nie braliby przed nim Morrisa. Ot przypadek. Fajnie że po latach wygląda na to, że to nie była jakaś śmierdząca wymiana, ale mam wrażenie że to nie było zaplanowane od początku
na tym polega istota transferów. pewnie bywają wymainy gdzie idzie center za playmakera tej samej klasy, ale w większości przypadków przynajmniej jedna drużyna musi zaryzykować. chodzi o dobieranie częściowo odkrytych kart.
większość osób byłaby zadowolona, gdyby w tamtej wymianie za pau poszedł odom i bynum – to jest rozwiązanie dla zespołu, który jest w stanie zdobyć mistrzostwo za dwa dni, a nie dla zespołu, który chce zbudować zespół na lata.
oczywiście, jeśli uważasz, że ktokolwiek powinnien PRZEWIDYWAĆ przyszłość, to nie bardzo wiem o czym rozmawiamy. dobry GM powinnien brać pod uwagę różne możliwości i myśleć przyszłościowo.
rafalo, chodziło bardziej o to, żeby zwrócić uwagę, że nie wszystkie ruchy grizzlies były tak idealne jak przedstawia artykuł i zdarzały się spektakularne wpadki – thabeet to tier kwame i odena.
oczywiście, że TEN trade to była kradzież, gwałt analny na grizzlies, bo marc gasol był wtedy misiem, kopciuszkiem, gorszym bratem i tak naprawdę nikt nie mógł przypuszczać, że wyrośnie na DPOY. tak samo jak mało kto przypuszczał, że kevin love będzie all starem, a ohh jesus mayo borderline bustem :]
trade był bulwersujacy, odebrał Memphis najlepszego gracza, dał LAL kilka finałów
moim zdaniem nadal P. Gasol jest lepszy niż M. Gasol (co było widać na chociażby ostatnich IO, tylko że miał ostatnio trochę problemów ze zdrowiem, do tego LAL mieli zmiany w składzie, gra z Hawardem nie jest łatwa, zwłaszcza, że DH do tej pory funkcjonował w innym systemie, a Kobe nie gra tak altruistycznie jak Conley),
a przez kilka pierwszych lat Marc nie wyróżniał się, grał przeciętnie