W ostatnich latach NBA uaktualnia możliwości korzystania z powtórek, wydłużając w ten sposób realny czas trwania spotkań, ale zmnieszając ryzyko błędu. Oko ludzkie – nawet to najlepiej wytresowane oko ludzkie – kontynuuje jednak niezauważanie rzeczy, które w crunchtime już dwóch meczów tych playoffów mogły przesądzić o losach całych serii.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ciężko jest cokolwiek wymyślić, bo nikt nigdy nie będzie do końca zadowolony. Błędy sędziów, tak jak i w piłce nożnej, są częścią gry, a jak nie chce się ich widzieć to najlepiej zagrać w NBA2k13. Można by sprawdzać co drugą akcję i zespoły pewnie by tak robiły gdyby miały taką możliwość. Ciężki temat na pewno.
nie dotyczy to polskiej perspektywy oglądania meczów z masowaniem przycisku „10 sec forward”
ile ja bym dał żeby dało się obsługiwać LP np. strzałkami na klawiaturze… szlag mnie trafia jak chce dać do przodu/ do tyłu i wyjeżdża mi to wspaniałe coś na połowę ekranu.
Pełna zgoda. To by ułatwiło życie.
A najgorsze w league passie jest to że nawet “lie” nie jest na żywo. Strasznie mnie denerwuje ta minuta opoznienia. placi sie za to troche a taka jest lipa.
generalnie dużo rzeczy można wymieniać ja bym dodał np. brak możliwości wyboru komentarza co można robić w odpowiedniku LP w lidze nhl. jako fan powiedzmy pacers nie mam ochoty słuchać nudziarzy z bostonu, albo po prostu chcę oglądać mecz z komentatorami “mojej” druzyny. Wiem, że to już może być odebrane jako przesada, ale płacę to wymagam ;)
NHL nie lubię, ale NFL owszem. Z tego względu skorzystałem jakiś czas temu z jakis ochłapów za grosze i w porównaniu z League Pass jest miazga. W cenę pakietu wliczony jest abonament na NFL Network – czyli takie NBA TV, które ma totalnie lepszą ramówkę i przez kilkanaście godzin dziennie można mieć dostęp do nowych programów, a nie odgrzewanych kotletów. Mecze można oglądać w jakości 4500kbs, co stanowi wartość maksymalną. Ponadto uzyskujemy dostęp do rozgrywek do trzech sezonów wstecz. NBA ma sporo do nadrobienia, jest średnio.
“clou” nie “clue”, ziom
Sam jestem sędzią. Jak padło w tekście – Jack zasłonił wizurę sędziemu. Czy bidny ma zacząć widzieć przez ciała (i inne rzeczy materialne)?! Zareagował na tyle szybko na ile mógł, poszedł za akcją i próbował się doszukać czegoś pod koszem. Nic do zarzucenia. Owszem aut jak wół, ale pamiętajmy – sędziowie to TYLKO ludzie, nie roboty.
Moim zdaniem pomysł z 4 sędzią jest spalony. Zaraz by się okazało, że jest potrzebny 5 do czegoś jeszcze, itd. Pętla.
Korzystanie z powtórek przydaje się, szczególnie w crunch, napiętych końcówkach, ale bez przesady – to jest widowisko na żywo, ma być zachowana płynność gry. Kto chce oglądać ostatnie 2 minuty, które poprzez powtórki co i rusz wydłuża się do 30-40 minut czasu rzeczywistego (i dorzućmy jeszcze timeouty…).
Sędzia to animator “przedstawienia” – ma je nadzorować, animować, pilnować porządku. Prawda jest taka – gdyby jedna z drużyn spięła się (a GSW w 1Q i 2Q wyglądali tragicznie :/) to nie byłoby problemu z crunch. Choć z 2. str. jest to właśnie urok koszykówki – szybkie zmiany prowadzenia, runy, taktyka trenerska.
Na finał – nie zrzucajmy winy tylko na sędziów. I nie zgadzam się ze stwierdzeniem tytułu “NBA powinna być mądrzejsza”. To gracze, trenerzy, działacze powinni być bardziej wyrozumiali.