Playoffy Wschodu: Bulls wygrali zapasy, Miami mecz koszykówki

42
fot. Allen Eyestone / Newspix.pl

 

Jak długo Norris Cole (18 pkt) będzie matchupował osiągnięcia Nate’a Robinsona (17 pkt), seria należy do Miami. Dwa ostatnie mecze Cole’a w roli rezerwowego playmakera i off-ball guarda, to jego najdłuższe pięć minut od czasu spektakularnego drugiego meczu kariery w sezonie 2011/12 przeciwko Boston Celtics (20-4-4-3).

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

42 KOMENTARZE

  1. Zgadzam sie z Toba. Fizyczna gra – ok, tough 90s bball – sure, ale taki “D” to już tylko krok od chamskich flagrantow w imie “jesli sa szybsi i koszykarsko lepsi to moze ich chociaz skopiemy?”. Tez nie chce ogladac miami bez lbj – twarda gra nie polega na tym, zeby wyeliminować przeciwnika kontuzją. Nieładnie.

    0
  2. Komin – pomyśl o tym jak duże jest prawdopodobieństwo, że zostaniesz w taki sposób sfaulowany wyprowadzając piłkę na linii środkowej. W pierwszym odruchu myślisz ‘What the fuck? Czemu ktoś mnie właśnie łapie w pół”. To nie był nawet kontratak – tam James się już do tego przyzwyczaił, że taklują go w pas. ‘Łokieć na klatkę’ w pierwszym kontakcie, okej, ale skąd wziął się ten pierwszy kontakt? ‘Rzucił go na ziemię’ jest śmieszne

    0
    • Jasne, z tym się zgadzam, ale sam fakt fauli w obie strony, różniacych się poziomem jest po prostu słuszny. Jesli LBJ nic by nie dostał, to zanczy, ze wychodzimy z założenia, że jak ktoś mnie złapie, to mogę go zmasakrowac, byleby puscił. Chociaż sam fakt, że sam faul odgwizdany był na Jamesie jest już trollowaniem ze strony sędziego

      0
    • Zresztą idąc dalej, czy faul Robinsona naprawdę był wart w ogóle przypomnienia? Z tego co kojarzę, to akurat w PO takie faule się zdarzają, przytrzymał go, brak łatwych pkt, zostawił zaraz po gwizdku i pobiegł sobie w swoją stronę, nawet nie patrzył Lebrona, zero agresji

      0
  3. Maciej Kwiatkowski – miałem identyczne spostrzeżenie oglądając ten mecz, szczególnie zdziwił mnie komentarz JVG, który patrząc jak Mohamed uderza z premedytacją James’a mówi że to normalny, twardy faul. Od strony koszykarskiej ciężko ogląda się tę serię (dobra obrona to nie zapasy). Walka walką ale patrząc na starcie Spurs-Warriors aż się micha cieszy. Gra Stefki i wczorajsza Parkera, pokazuje jak piękna potrafi być ta gra. Dziwi mnie zachowanie Thibodeau który sugeruje, że James flopowal ( rozumiem jakby miał pretensję o decyzje: faul Noaha przy zbiórce w ataku czy faul Wade’a przy trójce Belinelliego) zamiast patrzeć na swoją drużynę i wymagać od lepszej gry chociażby od Boozera, takiej jak w pierwszej połowie. Podobne zdanie ma zresztą Brian Windhorst z espn.com ;)

    0
  4. Tu na siłę jest podkreślane, że James został “odepchnięty w sytuacji, w której zupełnie się tego nie spodziewał”, potem jakieś przytaczanie klipów z “punked” i komentarz od Pana Kwiatkowskiego(komentarz!!!), który broni Jamesa jak młody ojciec dziecko przed złem tego świata.

    Dawno się tak nie ubawiłem. Po co na siłę ktoś chce pokazać, że James jest nieskazitelnie czysty i nie jest miękką fają? “Dostał z zaskoczenia i dlatego upadł. Gdyby się spodziewał to samą klatką piersiową odepchnąłby Nazra na drugi koniec parkietu. Gra bardzo czysto, a i tak dostaje dachy.”

    Miami flopuje, a Chicago wykonuje polecenia trenera. Sędziowie są od tego, by rozstrzygać takie sytuacje. Zwłaszcza, że Heat są przecież bardziej medialni, lepiej się sprzedają i to na ich szczęściu zależy władzom ligi. Finały GAME2 2012 i faul Jamesa na Durancie przy ostatniej akcji, pamiętamy!

    Zobaczcie blok Robinsona i zachowanie Wade’a. Kwintesencja basketu.

    0
  5. Twarda gra Bulls mi się akurat podoba. I w żadnym z fauli wyżej wspomnianych nie widze brudnej gry. Robinson zatrzymywał przecież kontratak Heat .
    Co do Mohammeda…
    James miał prawo wywalić Nazra na ziemię, korzystając z łokcia, ale Nazr już odpowiedzieć James’owi nie mógł ? Mohammed zrobił to co zrobiłby każdy facet w tej sytuacji, ejected niezasłużony – powinien być technik, nic więcej.
    Nie podoba mi się natomiast FLOPOWANIE gwiazdorów z Heat. Najpierw Bosh MEGA flop przy próbie walki o zbiórkę z Noah, czym spowodował piąty faul na Francuzie, przy +7 dla Heat, po chwili James, 120 kg mięsniak teatralnie wylatuje w lawkę rezerwowych, bo tuż obok niego biegł 30 kg lżejszy Belinelli. Żenujące.
    Popieram zdanie ” Nie chcę oglądać Miami w finałach bez Jamesa” , ale nie chcę także oglądać Miami dostających się do finału w ten sposób..

    http://www.youtube.com/watch?v=oCxiXYeqQMY Made my day :D

    0
    • Super logika. To po tej sytuacji wprowadzamy jakiegoś pachołka, żeby dał Jamesowi w mordę. Albo nie da sobie w kaszę dmuchać i sam wyleci z boiska, albo nic nie zrobi i zachowa się jak tchórz? Serio chcesz to oglądać? Ja podziękuję

      Żenująco się ogląda takie zachowania. Ja rozumiem twarda gra (twarda seria to była rok temu z Pacers, była krew, flagranty, techniki, wykluczenia, ale przynajmniej nikt nikogo nie prowokował tak otwarcie, to jest jakieś mupet show), ale szanujmy się też. Póki co mamy zawody “czy uda nam się wyprowadzić Jamesa z równowagi, żeby sam się wykluczył ze spotkania”

      Do tego James przyflopował (co nie oznacza że ejection nie było zasłużone), Noah nie faulował przy zbiórce, makaron był faulowany przy trójce, a sędziowie sędziują tragicznie. Drugi widmo faul Butlera, potem jego ofens i szósty dla Battiera, wszystko było z dupy

      Ech, miała być fajna seria, a tak mamy game 2, w którym absolutnie nic się nie działo, a było 9 techników i flagrant, game 3 i otwarte polowanie na spontaniczną reakcję Jamesa. Co jeszcze nas czeka, byle nie obejrzeć gry w koszykówkę?

      0
  6. Po pierwsze, Joey Crawford jest kretynem.
    Po drugie, Nazr Mohammed za swoją pierwszą akcję czyli uderzenie oburącz Jamesa a później objęcie go, powinien dostać flagrant foul.
    Po trzecie, ten dach dla Jamesa to przesada, bo chciał jedynie uwolnić się z objęcia Mohammeda. Zrobił i tak to sposób najmniej inwazyjny. Dodatkowo patrz pkt 1.
    Po czwarte, odepchnięcie Jamesa to słuszny out dla Mohammeda.
    Po piąte, tak tak James dodał troszkę od siebie, bo tak łatwo wykoleić L-train? ale…
    Po szóste, Thibodeau mówi o flopie? WTF! Przecież James nie udawał, że został odepchnięty, on został. Faul był.
    Po siódme, na psychoantyfanów Jamesa nie ma rady, dla nich On zawsze będzie flopował, słabo grał, nie był clutch, hał hał, itp itd…

    0
    • “Po pierwsze, Joey Crawford jest kretynem.”

      Ooooo sto procent racji. Rany jak ja nienawidzę jak on sędziuje mecze. Jest słaby, kocha robić z siebie główną gwiazdę wieczoru i przynajmniej raz, dwa razy na mecz ma takie gwizdki że mój boshu. Wczoraj choćby pierwsze dwa “faule” Butlera były bardzo wątpliwe (heh, co prawda nie tak wątpliwe jak wyrzucenie śmiejącego się Duncana). Co więcej, może to tylko moje wrażenie ale on ma wyjątkowo dobrą prasę. Przynajmniej Simmons go hejtuje. Uff, trochę mi się ulało.

      0
  7. Prędzej Mohammed flopował przy odepchnięciu Jamesa. LBJ to czołg ale bez przesady żeby miał się utrzymać po uderzeniu od też nie małego gościa gdy w ogóle się tego nie spodziewa…i nie..nie jestem fanem Lebrona ;) Dach w 100% słuszny i ja bym dał szlaban na G4

    0
  8. Narzekanie narzekaniem, chyba nikt nie chce oglądać finałów bez LBJ
    (ale Wade`a mogłaby dopaść w końcu karma za łokieć Ronda – http://www.youtube.com/watch?v=l_QDViW_2s8 ).
    Pytanie tylko, co Bulls mogą zrobić grając w 6, przeciwko zdrowym obrońcom tytułu, nie mając rezerwowego na 2. grając 3 opcją na 1. i 2. opcją na 2.
    To nie jest team który wywiesi białą flagę jak Bucks, pokazali to już w serii z BKN. Ta seria będzie tak wyglądała, bo to jedyny sposób na przedłużenie jej, bo D-Rose nie wróci, Deng prawdopodobnie też nie. Hinrich znowu ma jakieś badania…
    Flopjaszczur i flopwade są śmieszni, floplebron nie istnieje.

    0
    • Dokładnie tak samo uważam! Bulls walczą i robią co mogą. Jeżeli w 4 kwarcie półfinałów konferencji, na parkiecie obok siebie grają Nate Robinson i Marquis Teague, to wiedz że coś jest nie tak z rotacją w drużynie.

      To jest koszykówka, to jest twarda gra… a wam się do głowy wbiła idea czystej, miękkiej gry usilnie narzucana przez Sterna.
      Jakoś nikt nie pamięta, jak Wade kopał po kroczu Hendersona, rzucał Hamiltonem, czy łamał rękę Ronda.

      Oczywiście -według niektórych Bulls powinni oddać tą serię Miami 0-4, kłaniając im się w pas i miziając po stopach LeBrona, bo przecież Heat idą na mistrza i nikt nie ma prawa im zagrozić, czyż nie ?

      Let’s go Bulls !!!

      0
      • Stary… z tego co pamiętam zawsze bardzo rozsądnie pisałeś.
        Więc, serio, kto gdzieś napisał, że “Bulls powinni serię Miami 0-4, kłaniając im się w pas i miziając po stopach LeBrona, bo przecież Heat idą na mistrza i nikt nie ma prawa im zagrozić”?

        Koszykówka to nie szachy, niech walczą, ok. Ale koszykówka to też nie są zapasy. Lanie po głowie i łapanie w pół z tyłu LeBrona ma niewiele wspólnego z koszykówka.

        Co do Wade, wątpie, aby on złamał rękę Rondo. Bo po pierwsze, jak wiesz doskonale, Rondo wtedy zwichnął łokieć a nie złamał rękę.
        A po drugie to właśnie była walka -> upadek -> kontuzja.
        Zdarza się, nikt nikogo celowo nie faulował, co do intencji Bulls mam inne wrażenie.

        0
        • Zgadzam się z pierwszymi dwoma akapitami, ale 3…
          Spójrz na filmik który wrzuciłem, posłuchaj komentatora. Wade stracił piłkę, złapał ronda a kiedy ten próbował się wyswobodzić podstawił mu jeszcze nogę. W tamtym momencie cały respekt jaki miałem dla tego gracza prysł ;/
          To świetny zawodnik, PO 2006, miazga, ale takie zagrania, kopanie po kroczu, podhaczenia, wyrzucanie butów z boiska żeby zawodnik nie mógł szybko przejść do obrony/ataku… Żenada.

          0
          • Moim zdaniem to raczej Rondo trzymał od tyłu Wade. Dwayne jedynie go blokował, co jest dozwolone, ale to nie ma znaczenia bo to jest własnie gra PO. Gdzie dwóch zawodników walczy i żadne nie ustępuje.
            Z kolei w serii Mia-Chi mamy do czynienia z nagminnym chamskim faulowaniem LBJ, nawet wtedy kiedy jest 4 minuta II kwarty a on wyprowadza piłkę ze swojej połowy.
            Jestem ciekaw co by było gdyby Thibodeau nie miał takiej krótkiej ławki, pewnie takich Mohammedów byłoby więcej.
            BTW. Jestem wielkim fanem Rondo, lubię go bardziej od Wade. Rajon to gość z największym IQ na boisku, co nie zmienia faktu, że moim zdaniem faulu nie było, a tym bardziej zagrania umyślnego ze strony Wade.

            0
  9. Dawno nie czytałem tylu durnych komentarzy. W pełni zgadzam się z Maćkiem – nie taką koszykówkę chcemy oglądać. Twarda defensywa zawsze mile widziana. Dużo fizyczności – jak najbardziej. Ale niech to mieści się w szeroko pojętej konwencji gry w koszykówkę, a nie: łapanie w pół, wskakiwanie na plecy, przytrzymywanie za szyję itp. Ktokolwiek by tego nie robił, mówię temu stanowcze: nie. Można się poprzepychać, można wymienić parę zdań, nie mam też żadnych roszczeń względem Taja Gibsona, bo sędziowie nie wykonują, moim zdaniem, należycie swojej roboty i należy im się bura, ale brutalność w sporcie w takim wydaniu nie powinna mieć miejsce, zwłaszcza na tym etapie meczu (początek drugiej kwarty, gdzie nie można tego położyć na karb emocji związanych z zaciętą końcówką, tylko czystego, świadomego zamysłu). Bo takie ‘faule’ sprawdzają się dopóty, dopóki ktoś komuś nie zrobi krzywdy. A jak zrobi, to dopiero się zaczyna lamentowanie. Nie wiem, czy LeBron upadł celowo, czy nie, ale jak dla mnie wygląda to całkowicie naturalnie. Nazr to nie jest jakiś chłopek-roztropek, tylko wielki chłop z dużą siłą i ile by nie ważył LBJ i jak mocno nie trzymałby się na nogach, to w grę wchodzą tutaj podstawowe prawa fizyki i naprawdę nie trzeba być geniuszem, żeby wykoncypować, że w takim przypadku (zwłaszcza gdy James nie spodziewał się takiej reakcji) można się wyłożyć. Tom T. powinien dać sobie na wstrzymanie, bo Bulls grają brudną koszykówkę, a są ponadprzeciętnie roszczeniowi. Jeżeli sędziowie źle gwiżdżą, to kierujmy krytykę pod ich adresem, a nie implikujmy rywalom floppowanie. Tanie jest to jest jak cholera.

    0
      • Bo właśnie do tego prowadzi styl, jak Bulls narzucili już w regular season, czyli łapanie się wszelkich możliwych środków, żeby ograniczyć rywali. W następnym wpisie Maćka w jednym zdaniu są odnośniki do trzech fauli Gibsona, Hinricha i Robinsona, które nie mają wiele wspólnego z koszykówką, a generują agresję po stronie rywali. Nigdy nie byłem i zapewne nie będę zawodowym sportowcem, ale gdyby ktoś permanentnie skakał mi po głowie, narażając moje narzędzie pracy (bo tak trzeba definiować ciało sportowca) na kontuzję, to pewnie sam bym się zamachnął na jednego z drugim, a gdybym pracował wcześniej z psychologiem, to pewnie desygnowałbym ku temu Dextera Pittmana: http://www.youtube.com/watch?v=irAsQGpykZs Wklejam akurat link do faulu Pittmana, żeby nie było: gracze Heat też potrafią grać brudno, gdy się ich do tego sprowokuje – z naciskiem na ‘gdy’. Bynajmniej nie jest to ich zamiarem jako takim.

        0
  10. Swoją drogą, ciekawe czy w latach 90. tak się pisało kiedy Jordan przegrywał z Detroit. `To jeszcze koszykówka?` `Detroit wygrało zapasy i mecz’. Z jednej strony zmiany której dzieją się na naszych oczach są niezwykłe, smalball, zwracanie uwagi na statystyki, z drugiej strony chyba wszyscy oglądali mecze Birda, Jordana, Magica i jakoś nie widzimy w nich tych zagrań bo wszyscy to robią jakie to zaskakujące, że coś co 20 lat temu było normą nagle stało się wręcz naganne.

    0
    • Nie wiem co się pisało w latach 80 czy 90 bo nie miałem wtedy internetu. Ale każdy ma inny gust, nikt nie zabrania Bykom grać w ten sposób. Wybierasz taki sposób gry który pozwoli Ci wygrać, zobaczymy gdzie Tom T i reszta zajdą jako bad boys 2 ;) A nikt nie powie mi, że w innych seriach nie ma walki i brudnej gry (patrz Bogut – Duncan) tylko że wszystko ma granice normalności i w tym wypadku skuteczności.

      0
      • Żeby, kurwa, daleko nie szukać, Panie Krótkowzroczny (proszę o wybaczenie, ale głupota denerwuje mnie jak nic innego): kostki, kolana? Po tym, jak Hinrich zrobił wszystko, żeby sprowadzić LeBrona do parteru, James próbuje jeszcze utrzymać równowagę i utrzymać się na nogach, stawiając niekontrolowane kroki, które spokojnie mogły skończyć się kontuzją. Przy kontuzjach Rose’a, Shumperta czy Nicka Younga nawet ingerencja rywala nie była potrzebna, ażeby skończyło się wyłączeniem z gry na kilka/kilkanaście miesięcy.

        0
  11. Ejection jak najbardziej zasłużone, jeśli nie umie się trzymać nerwów na wodzy to byebye. Poza tym Chicago wierzy w to, że uda im się wytrącić Heat a w szczególności james`a, ale sorrrrrrrrrrrrrrry, James nie dał się wyprowadzić z równowagi rok temu, kiedy 24/7 prowokował go Danny Granger to i nie da sie wyprowadzić i w tym roku.

    0
  12. Popieram ‘męską’ grę, dlatego między innymi wolę grać na betonie, pośród polskich blokowisk, niż w hali przy doszukującym się wszędzie naruszania przepisów wzroku sędziów. Obejrzałem sobie popchnięcie Mohammeda ponad 10 razy i moim zdaniem James mógł to spokojnie ustać, upadł tylko po to, aby sędziowie nie mieli innego wyboru tylko odgwizdać faul i ukarać Mohammeda… Tak więc James moim zdaniem trochę przedobrzył i wielu będzie go teraz nazywać ‘miękkim’. Bulls grają cały czas na granicy faulu, prowokują jak mogą. Na ulicy byliby królami, ale na parkiecie, pod czujnym spojrzeniem sędziów i kibiców, będzie im bardzo ciężko wygrać tę serię. W każdym razie, GO PACERS!! :)

    0
  13. Do Kudlaty:

    Obejrzyj ten film w spokoju, a nie trolluj o dirty play i braku szacunku za takie zagranie. Gdzieś koło 15-17 sekundy jest dobry rzut kamery z tyłu w zwolnionym tempie. Pięknie i wyraźnie widać jak Wade stoi na prawej nodze z lewą w powietrzu, a Rondo ciągnie go wtedy z lewe biodro do tyłu. Gość stojąc na jednej nodze się przewraca i podcina go to drugą nogą zupełnie przypadkowo. Twarda gra, pechowy koniec, ale na dobrą sprawę Rondo zrobił to sobie sam przypadkiem. Wade święty nie jest, ale to akurat zły przykład. Ja szacunek straciłem akurat do Thibsa po tej serii, bo uważam że chce, żeby tak grali (o ile można to nazwać graniem), a każdym razie daje na to ciche przyzwolenie. Jak się nie ma kim i czym grać to trudno, przegrywa się z podniesioną głową, a nie prowokuje rywali, do tego czasem kosztem czyjegoś zdrowia.

    Może lepiej Thibs zamiast szczuć graczy na drużynę przeciwnika i opowiadać jak to flopują i są mięczakami pogada ze swoją gwiazdą, która nie gra mimo pełni zdrowia, bo nie ma wcześniejszej “pamięci mięśniowej”. Pomijam fakt, że od prawie pół roku jest już na rozruchu. Dla mnie akcja roku. Kto tu jest miękki? Może psycholog pomoże:)

    Pozdrowienia dla Miami haterów i wielbicieli Krówek z Chicago :)

    M. Kwiatkowski 100% zgody z tekstem

    0
    • W sumie to jest już takie nudne, to hejtowanie Miami, no bo co pozostaje oponentom, szukanie interpretacji, że ten flopuje, ten miękki, tamten cuduje, itd. itp. Sędziowie, którzy ciągle na utrzymaniu Pata. Co to za różnica, albo się gra albo nie gra.
      Myślę, że w następnym meczu może Thibs w czasie kontry Miami rzuci krzesłem w LBJ :)))
      Nie zdziwię się jak w kolejnym meczu będzie bójka, ten kogoś z łokcia pociągnie, ktoś nie, taki już jest klimat tej serii. Powiem tak Derrick Rose mógł być gwiazdą tych spotkań, mógł być. Bo Wade gra swoje najgorsze PO w karierze, no ale…

      0