Runda 1: Hack Asik nie pomogło, wracamy do Houston

11
fot. NBA League Pass

Oklahoma City Thunder wygrali trzy pierwsze mecze tych playoffs i nawet po kontuzji Russella Westbrooka wydawało się, że szybko zakończą serię z Houston Rockets. Okazuje się jednak, że nieobecność jednego z liderów jest dla nich dużo większym problem niż można było się spodziewać. Przede wszystkim ta sytuacja obnażyła słabości Scotta Brooksa, który nie potrafi poradzić sobie w nowych okolicznościach.

Oczywiście, odkąd Westbrook trafił do OKC, Thunder ani razu wcześniej nie grali bez niego, dlatego jego strata była sporym szokiem. Ale wczoraj rozgrywali już trzecie spotkanie od momentu kontuzji i nadal nie widać aby Books miał pomysł na swoją drużynę, poza oddaniem piłki Kevinowi Durantowi. Rockets to wykorzystali i seria wraca do Houston.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

11 KOMENTARZE

  1. FLOP zajebisty :D. A co powiecie na teorie, że Thunder beda chcieli grac 7 meczów w tej serii? Może planują przedłużać swoje granie i zaskoczyć w ew. 2,3 rundzie wystawiajac Russela ? Może graniczą na krawędzi, ale nie mają nic do stracenia, bez Weastbrooka i tak nie wejdą do finałow. Może ryzykują… kto wie, być może się przekoanmy.
    ps. nie jestem szalony

    0
    • Chyba jednak jesteś :))
      Rehabilitacja po operacji uszkodzonej łękotki trwa minimum kilka tygodni. /tym bardziej, że WestBrook miał przeprowadzaną kompleksową naprawę tego kolana – minimum 3 miechy z głowy.
      Nie ma żadnych szans, by Russell wrócił na te PO , bez marzeń Panowie :)
      OKC może miec spory problem z wejściem do finałów w tym sezonie.

      0
  2. Szkoda OKC choć mam wrażenie że to kara od losu za zupełnie nie potrzebne oddawanie Hardena. Jeśli masz dwóch liderów i jeden z nich łapie cięzką kontuzję to często kończy się to przegranym sezonem. Przekonał się o tym Boston który bez Rondo nie ma większych szans w play off, nawet po dwóch kolejnych wygranych. Lakers też pokazali że z kontuzjowanym Howardem, Gasol lub co najgorsze Bryantem również nie istnieją. Kevin Martin jednak jest duża słabszą wersją Harden 2.0 jak go na początku nazywano i nie udźwigną roli opcji w ataku numer 2. Nawet jeśli awansują to nie mają najmniejszych szans na wygranie więcej niż 2 meczów, chyba że po drugiej stronie będzie LA Cllipers, wtedy wszystko jest możliwe.

    0