4-na-3: Największe rozczarowania tego sezonu

17
fot. KAMIL KRZACZYNSKI / Newspix.pl

1. Który zespół najbardziej zawiódł Twoje oczekiwania w tym sezonie?

zNYKajacy (Nowojorskie Impresje): Los Angeles Lakers. I głos oddajemy do studia gdzie naszym specjalnym gościem jest dziś… Trener Mike D’Antoni… Zawód Jezioranami jest tak oczywisty, że rozpisywanie się o tym nie ma już chyba większego sensu. Drugie miejsce? Dla mnie obiektywnie chyba Minnesota. Eksperyment białego człowieka nie wytrzymał próby kontuzji. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze. Pozytyw jest taki, że może w drafcie uda się wyciągnąć Cody’ego Zellera. Byłby to kolejny lipicaner do stajni Hiszpańskiej Szkoły Jazdy.

Michał Kajzerek (Probasket): Philadelphia 76ers. Sęk w tym, że przed sezonem nie mogłem przypuszczać, że Andrew Bynum nie rozegra dla Szóstek żadnego meczu. Niemniej na papierze wszystko wyglądało w miarę przyzwoicie. Pułap najlepszej ósemki na wschodzie był jak najabardziej osiągalny. Do tego szybko się okazało, że Jrue Holiday już jest na poziomie All-Star i może przejąć pałeczkę po Andre Iguodali. Do tego równania dochodził jeszcze Bynum, który miał wracać pod koniec 2012, potem pod koniec stycznia, lutego, marca… Z młodym narybkiem w postaci Tadka Younga oraz Evana Turnera, a także doświadczonym weteranem Jasonem Richardsonem, Doug Collins miał dać Filadelfii play-offy raz jeszcze. Tak naprawdę wszystko było na miejscu, ale po raz kolejny prawdę mieli Ci, którzy mówili, że Doug nie może zbyt długo prowadzić jednego zespołu. Jego pomysły na grę Sixers idąc w parze z coraz to gorszą atmosferą wokół zespołu sprawiły, że ekipa utknęła w głębokim błocie. Szkoda, ogromny potencjał został zmarnowany. Lwią częśc winy za taki stan rzeczy przypisuje się jednak Bynumowi, który w idealnym świecie miał sprawić różnicę.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

17 KOMENTARZE

  1. hnnm to może jeszcze raz, i kolega Lenkieiwcz znajdzie kogoś poza Detroit Pistons, który nie spełnił oczekiwań? Albo poprośmy wszystkich polskich blogerów piszących o NBA, aby opisali “swoje” zespoły i co w nich im się nie podoba?

    0
  2. Pan Lenkiewicz trafił w punkt. Mi też ze wszystkich rzeczy, które działy się w tej lidze przez ostatnie 5 miesięcy najbardziej drażniła rotacja 26 drużyny ligi i dyspozycja 61 strzelca na parkietach NBA

    W dodatku wiadomo że byli kandydatami do finału konferencji, więc ich nieobecność w PO jest jednym z największych zaskoczeń na minus w tym sezonie

    Co za gniot

    0
  3. Szacowne grono komentatorów wykazało się jednak mało konstruktywnym spojrzeniem. Łatwo krytykować, gdy okoliczności wyglądają na tak łatwo dające się skojarzyć z brakiem obiektywizmu autorów (opisywanie “swoich” drużyn). A czy którykolwiek z Was przedstawił jakikolwiek kontrargument, który wskazywałby na trafniejszy typ niż wyżej wymienione?? Jakoś nie widzę.
    Po pierwsze, nasi blogerzy już na wejściu mieli niewdzięczne zadanie – wskazywać tylko JEDNĄ ekipę, JEDNEGO zawodnika lub JEDEN temat, który uznają wg własnego zdania za NEGATYWNY. Uważacie, że to takie proste?
    Po drugie, czy to ich wina, że kibicują akurat tym, którzy są dużo poniżej oczekiwań w tym sezonie (brakuje chyba tylko blogera od Lakers, ale zNYK pięknie go wyręczył).
    Ten co potrafi wskazać lepsze typy niech pierwszy rzuci kamieniem. A jeśli nie, to trawestując ostatnią wymianę słowną Riley_Aigne, niech każdy z Was … zajmie się swoją drużyną :)

    0
    • Dowolna kombinacja odpowiedzi będzie lepsza od Pistons/Knight/rotacja Pistons. Akurat od liczby minut Andre Drummonda bardziej rozczarowały mnie nowe koszulki Warriors z rękawkami… Wszystko jest bardziej poruszające w tej lidze od Detroit Pistons na litość boską

      A najbardziej rozczarowujący, poza tym wpisem, jest fakt, że dalej nie ma licznika komentarzy przy artykułach, pomimo iż regularnie raz na jakiś czas ktoś zwraca na to uwagę i zbiera dwucyfrową liczbę wirtualnych podpisów

      0
  4. Nie do końca zrozumiała ta krytyka pisania o Detroit. Na codzień większość ludzi narzeka, że publicystyka opiera się tylko na pisaniu o Heat i LAL, a tu jak ktoś przedstawił homer’owy punkt widzenia, to od razu podnosi się larum. Jak dla mnie ciekawym jest poczytanie opinii nt Detroit (których nieoficjalna nazwa powinna chyba brzmieć Detroit piszemy-tylko-o-drummondzie Pistons), którymi na codzień nie interesuję się zbytnio.

    0
  5. Tu nie chodzi tylko o trafność odpowiedzi, które przecież z definicji miały być subiektywne (“kto najbardziej zawiódł TWOJE oczekiwania”), ale nieszczęśliwy dobór pytań, dlatego będę bronił każdego, kto odważy się na nie odpowiedzieć. Niewielu z nas chce czytać o Pistons? To jest tylko dowód na trafność subiektywnej odpowiedzi Dawida na tak zadane pytanie. Koszulki Warriors też są dobrą odpowiedzią (ale nie w ustach kibica GSW?).

    PS. Byłoby nudniej, gdyby pytanie brzmiało “Który zespół/osoba najbardziej zawiódł Twoje oczekiwania w tym sezonie i dlaczego jest to Lakers/D’Antoni?” :)

    0
  6. A czemu ludzie nie mają pisać tylko o swoich zespołach? Do pytań zostali wybrani głównie autorzy tematyczni, związani z jednym zespołem, prawdopodobnie po to, żeby właśnie w ich kontekście pisali.
    To troszkę, w skali polskiej, bez bezpośredniego kontaktu z ligą, jak pytania zadawane beatwriterom poszczególnych drużyn. Wypowiadają się wtedy głównie o nich, bo tam mają coś ciekawego do powiedzenia, a nie listę oklepanych banałów na temat drużyn, o których wiedzą nie więcej niż przeciętny czytelnik Szóstego gracza.
    Odpowiedzi na te pytania w skali całej ligi mogłyby okazać się mocno monotematyczne. W skali pojedynczych zespołów, odpowiadający mogli przybliżyć szerszej publiczności problemy i wątki z nimi związane, tak naprawdę ciekawe i rozszerzające pojęcie o lidze.
    Naprawdę wszyscy by chcieli żeby odpowiedzi brzmiały:
    1. Lakers 2. Ktośtam 3. Trade deadline
    i zawierały podobne wytłumaczenia które można sprowadzić do słów “no brainer”? (poza 2)

    0
  7. 1. Przewrotnie powiem, że liczyłem na Suns. Mniejsza o to czy po odejściu S.Nasha zespół w tym składzie był w stanie właściwie o coś walczyć. Sęk w tym, że wg mnie poprostu poddali się bez walki. G.Dragić który nie okazał się dobrym wyborem, za to brak (przynajmniej na początku) minut dla Kendalla Marshalla. Ja jestem zdania, że panowie byliby w stanie dobrze funkcjonować obok siebie na pozycjach 1/2.

    2. Dwight Howard. I nie ma taryfy ulgowej na to, że to pierwszy sezon w nowym zespole. OK, były kontuzje i to musiało się w jakiś negatywny sposób odbić na jego grze. Ale pamiętajmy, że to 3-krotny DPOY, zawodnik który pretenduje do miana najbardziej dominującego centra ligi od czasów Shaqa.

    3. To jednak będzie Trade Deadline. Ale trzeba pamiętać, że chyba sami zbyt napompowaliśmy ten balon, a kluby wiedziały już przed sezonem, że nic wybitnie spektakularnego się w lutym nie wydarzy.

    0